Wstęp (wprowadzenie):
Motywy winy i kary w tradycji literackiej przeplatały się ze sobą już od czasów biblijnych. W Starym Testamencie można było spotkać się z Bogiem, sprawiedliwym sędzią, który na Sądzie Ostatecznym miał nagradzać za dobro i karać za zło; podobny motyw był także istotnym elementem greckiej mitologii. Zarówno w Biblii (w „Apokalipsie świętego Jana”), jak i w wierzeniach Greków pojawiała się także wizja piekła – kary miały być odbywane w „jeziorze ognia” lub Tartarze. Zadana pokuta z reguły była współmierna do winy i charakteru zbrodni, nie można było jej uniknąć. Dzięki temu wiara w karę następującą po winie pozwalała wierzyć w istnienie sprawiedliwości.
Rozwinięcie („Boska komedia”):
Dante w trakcie podróży, w której towarzyszył mu Wergiliusz, odkrywał przyszłość czekającą na wszystkich grzeszników. Piekło było podzielone na dziewięć kręgów, niektóre dzieliły się na mniejsze części, a dodatkowo kraina ta była poprzedzona Przedpieklem. Miejsce odbywania kary nie było jednolite – dusze grzeszników przebywały w konkretnych kręgach, co było warunkowane popełnionymi zbrodniami. Każda wina spotykała się z karą współmierną do skali przewinienia, dlatego można uznać, że Piekło było miejscem sprawiedliwym.
Kary wyznaczone dla grzeszników były coraz surowsze z każdym następnym kręgiem. Najmniej dotkliwe konsekwencje ponosili grzesznicy przebywający w Przedpieklu – byli obojętni na dobro i zło, nie zasłużyli na miejsce w Niebie, natomiast Piekło nie chciało ich przyjąć, ponieważ byłoby to nobilitacją dla pozostałych mieszkańców wiecznej ciemności. Ambiwalentni goście Przedpiekla, skupieni przede wszystkim na sobie, za karę spieszyli za chorągwią, którą wiatr rozwiewał na wszystkie strony.
Na łagodność mogli liczyć także umieszczeni w pierwszym kręgu ci, którzy nie poznali Boga. Zarówno urodzeni przed Chrystusem, jak i nieochrzczeni byli za życia pozbawieni nadziei. Nie oczekiwali na przyjście Zbawiciela, postrzegali świat poza sferą metafizyczną. Karą za to przewinienie było wieczne życie pełne pożądania, lecz pozbawione nadziei. Arystoteles, Sokrates, Wergiliusz czy Juliusz Cezar mogli korzystać z ziemskich uciech, ale nie mieli szans na poznanie Boga.
W kolejnych kręgach można było spotkać się z coraz bardziej surowymi wyrokami. Żarłocy umieszczeni w trzecim kręgu brodzili, niczym wieprze, w błocie i zajmowali się wyłącznie poszukiwaniem pożywienia. Chciwcy i marnotrawcy z kręgu czwartego byli skazani na swoje towarzystwo i obrzucali się obelgami – tak jak w życiu, gdzie skąpi potrzebują rozrzutnych, aby na nich zarabiać, a rozrzutni skąpców – by pożyczać od nich pieniądze na marnotrawienie. Obie grupy spotykały się i odpychały wzajemnie, żywiły nienawiść.
Do istotnych kar w „Boskiej komedii” można również zaliczyć los czekający na ateuszy (niewierzących w Boga). Mieli oni odbywać karę w grobach z ruchomymi wiekami. Ateiści byli skazani na oczekiwanie na Apokalipsę, po której sarkofagi zostaną zamknięte na zawsze. Ci, którzy zwątpili w Zbawiciela, zamilkną na wieki (natomiast pobożni doznają życia wiecznego).
Nie bez znaczenia jest także rzeka krwi, w której gotują się gwałtownicy przebywający w kręgu siódmym. Wyrządzona krzywda była dla nich miejscem wiecznej męki; stanowiła także wypełnienie sprawiedliwości wedle Kodeksu Hammurabiego (krew za krew była niczym oko za oko, ząb za ząb).
Kontekst:
Motyw kary po śmierci adekwatnej do winy za życia pojawił się już w mitologii. Syzyf, władca Koryntu, próbował dokonać niemożliwego – chciał uniknąć śmierci. Najpierw schwytał Tanatosa, bożka śmierci, dzięki czemu nie mógł umrzeć, natomiast później podstępem doprowadził do sytuacji, w której nie mógł przepłynąć przez Styks (nie miał obola – miedzianego pieniążka umożliwiającego dalszą przeprawę). Rozpaczliwy jęk sprawił, że Pluton umożliwił Syzyfowi powrót do żywych, gdzie przebywał do czasu ponownych odwiedzin Tanatosa.
Kara wyznaczona Syzyfowi po śmierci była lustrzanym odbiciem jego życiowej postawy. Mężczyzna próbujący dokonać niemożliwego został skazany właśnie na taką karę – miał dokonać niemożliwego i wtoczyć kamień na wysoką, stromą górę. Kiedy był już blisko osiągnięcia celu, głaz zawsze spadał, zmuszając do rozpoczęcia pracy od nowa.
Zakończenie (podsumowanie):
Wina zawsze wiąże się z adekwatną karą. Realistyczne, momentami okrutne wizje Dantego miały stanowić przestrogę przed popełnianiem zbrodni – „Boska komedia” wpisywała się bowiem w tradycję wiary w istnienie sprawiedliwości. Za każdy grzech należała się kara związana z popełnioną winą. Co za tym idzie, człowiek swoimi wyborami decydował o tym, czy w życiu pośmiertnym spotka go kara (i jak bardzo będzie ona surowa).