Na tablicach informacyjnych w obiektach użyteczności publicznej, takich jak baseny, muzea czy parkingi, nierzadko pojawia się sformułowanie „ilość dostępnych miejsc”. Choć dla większości użytkowników języka polskiego brzmi ono zupełnie naturalnie, z perspektywy normatywnej poprawności językowej stanowi błąd. W niniejszym artykule analizuję przypadek widoczny na fotografii wykonanej w jednym z polskich aquaparków oraz omawiam szerszy kontekst funkcjonowania rzeczowników „ilość” i „liczba” we współczesnej polszczyźnie.
„Ilość” a „liczba” – rozróżnienie normatywne
Współczesna norma językowa zakłada rozróżnienie między rzeczownikami:
• liczba – używana z rzeczownikami policzalnymi:
– liczba uczestników,
– liczba uczniów,
– liczba błędów;
• ilość – używana z rzeczownikami niepoliczalnymi:
– ilość wody,
– ilość piasku,
– ilość informacji (w znaczeniu masowym).
To rozróżnienie opiera się na klasyfikacji gramatyczno-semantycznej: rzeczowniki policzalne (sztuki, jednostki) współwystępują z „liczbą”, zaś niepoliczalne (masy, zbiory ciągłe) – z „ilością”.

Na zdjęciu widnieje sformułowanie „Ilość dostępnych miejsc”, pod którym cyfrowy wyświetlacz pokazuje aktualną liczbę wolnych stanowisk. Słowo „miejsca” to rzeczownik policzalny – mówimy: jedno miejsce, dwa miejsca, sto miejsc. Oznacza to, że zgodnie z normą poprawną formą powinno być „liczba dostępnych miejsc”.
Błąd ten – choć powszechny – pozostaje błędem normatywnym. Jak zauważa Barbara Pędzich, „ilość” oznacza miarę tego, co można ważyć lub mierzyć, a nie liczyć w jednostkach. Zatem mówimy o ilości mąki, ale o liczbie opakowań mąki.
Wyjątki i granice uzusu
Pojawiają się jednak wyjątki, kiedy słowo może być traktowane zarówno jako policzalne, jak i niepoliczalne, w zależności od kontekstu – np. informacja czy cukier. Wówczas rozróżnienie nie jest jednoznaczne. W analizowanym przypadku jednak – „miejsca” – nie ulega wątpliwości, że chodzi o byt policzalny (jednostkowy).
Język potoczny kontra norma wzorcowa
Nie można jednak pominąć faktu, że w języku potocznym „ilość” i „liczba” bywają stosowane wymiennie, co często skutkuje nieprecyzyjnością lub wręcz zatarciem znaczenia. To zjawisko ma swoje historyczne uzasadnienie: jak wskazuje „Słownik warszawski” z początku XX wieku, dawniej „ilość” oznaczała również „liczbę”.
Proces ten – określany przez językoznawców jako przesunięcie semantyczne – sprawił, że dziś często słyszymy o „ogromnej ilości ludzi”, choć formalnie należałoby powiedzieć „ogromna liczba ludzi”.
Kontekst stylistyczny i znaczeniowy
W pewnych kontekstach użycie „ilości” może jednak pełnić funkcję stylistyczną. Doc. dr Grażyna Majkowska zauważa, że takie użycie, np. ogromna ilość wspomnień, niesie ze sobą emocjonalny ładunek, który może nie występować przy neutralnej liczbie wspomnień.
Jednak w komunikacji oficjalnej, urzędowej czy informacyjnej – a do takiej zalicza się komunikat w obiekcie użyteczności publicznej – należy stosować precyzyjne, zgodne z normą wyrażenia. A więc: „liczba dostępnych miejsc”.
Edukacyjna rola instytucji publicznych
Na zakończenie warto podkreślić, że instytucje publiczne pełnią także funkcję edukacyjną. Komunikaty widoczne w przestrzeni wspólnej mają moc utrwalania nawyków językowych – również błędnych.