Dalej futuro, zachwyt młodych. Nadchodzi Czyżewski „cip cip cip cy a cy
[…] a kajtek na drumli /a – u Burek skumli /tiu-li u-li /nie bec przy matuli /i basista hu-hu”. Z klasy: „Jezuuu, co to jest? To jest poezja?! To jest sztuka?! Chcą szokować, to lepiej ze smakiem-gombrowiczem. A nie jakieś titiriti, tego się czytać nie da. Jezuuu, ja pi***ole!”.
Tak. Miło, gdy literatura wywołuje emocje.