Miałam okazję być uwieczniona okiem Okoń w sieci i opowiedzieć o „Biurze dzieci znalezionych”, czyli książce Andrzeja Marka Grabowskiego (Profesor Ciekawski – Andrzej Marek Grabowski) jednej z nominowanych w konkursie Literacka Podróż Hestii.
Po pierwsze wielkie podziękowania dla ekipy LPH, która zajęła się na czas nagrywania moją córeczką; po drugie – brawa dla Okonia, który potrafił opowiedzieć obrazem historię tego upalnego dnia, po trzecie – ślę prosto do autora zachwyty nad książką.
„Biuro dzieci znalezionych” to opowieści napisane przez życie, uświadamiające, że dzieci przychodzą do szkół z plecakami pełnymi własnych problemów, wiele z nich zapewniają im dorośli. To historia o rodzicach, którzy starają się ułożyć swoje dzieci tak, by pasowały do wyimaginowanej formy, by spełniały marzenia – nie swoje, ale cudze, by były wykrojone na miarę. Rodzicach, którzy żyją w ciągłym biegu i gubią swoje dzieci. To także historie przemocy rówieśniczej, rasizmu, biedy i wojny, ale w każdej z nich jest nadzieja, bo opowiadający są prawdziwi ludzie, którzy zwierzyli się autorowi, i zostali zamknięci w 9 opowiadaniach skierowanych do tych, którzy myślą, że dzieciństwo to sielanka.
Nie uważam, by perypetie bohaterów były zabawne, bo jeśli jest nam do śmiechu to jedynie za sprawą ironii losu, jest za to w tych opowieściach wiele niepewności i smutku: mamy bohaterkę, której wszystko leci z rąk, która bardzo się stara, ale jej nie wychodzi; chłopca, który przyjaźni się ze starszą panią i nagle zostaje okradziony – przez jej wnuczka; Janka, którego wyzywają od małp, bo jego tata pochodzi z Senegalu; Tomka i Ha-Lien udzielających lekcji miłości, która przetrwała nie tylko szkolne lata; Michała, który od wojskowych bojówek woli spódnicę; Ewę, która starała się obiektem żartów i boi się wrócić do szkoły; to także rozrywająca serce historia Nabili, której wojna i dorośli odebrali dzieciństwo.
„Biuro dzieci znalezionych” to wydana (Wydawnictwo Literatura) w pięknej soczystej zieleni książka o problemach, ten kolor jest jednak jak zapewnienie, że nie jesteśmy sami na świecie i to, co łatwe, jest jałowe, a jest jałowe, bo jest łatwe i chociaż bardzo tej delikatności pragniemy, to występuje ona w życiu jedynie sporadycznie. Także w życiu naszych dzieci.