Od lat pracuję jako oligofrenopedagożka – zajmuję się uczeniem osób nieneurotypowych, specjalizuję się w spektrum autyzmu. Wraz z nauką i latami pracy dotarło do mnie, że wielu moich ukochanych ludzi też jest w spektrum. Piszę o tym, bo dzisiaj jest Autystyczny Dzień Dumy, więc postanowiłam – od dzisiaj – mówić więcej, jak wygląda nieneurotypowe nauczanie (pozwolę sobie na takie określenie, bo nie jest to specjalny sposób uczenia, nie jest też inny, po prostu staram się rozpoznać, w jaki sposób ktoś się uczy i tak przekazywać wiedzę, by była przyjemnością i została zapamiętana. Praca z neuroróżnorodnością jest tym, co daje mi wiele siły do działań. Owszem, nie jest to łatwe zadanie, nie ma w nim drogi na skróty. Jednak czuję, że dopiero wtedy edukacja spełnia swoje zadanie, gdy dowiemy się, jak funkcjonują nasze mózgi, a ja dobrze się czuję w roli przewodniczki po procesach przyswajania wiedzy.
Dziś chciałabym podjąć się walki z mitami i wskazać podstawowe pojęcia:
– to NIE CHOROBA – nie ma czego leczyć, to inny niż typowy sposób myślenia; urodzisz się i umrzesz w spektrum
– puzzle jako symbol autyzmu to ableizm, wymyślony przez ludzi neurotypowych, miały pokazywać, jak trudno jest żyć autystykom; na dodatek podkreślają one mit o aspołeczności osób z autyzmem
– autyzm u kobiet bardzo często jest odkrywany w wieku dorosłym
– odpowiednie określenia to spektrum i neuroróżnorodność, nieneurotypowość, neuroatypowość
– to nie jest patologia (wada), to różnice w funkcjonowaniu mózgu
– autyzm to stan, ale oczywiście wszystko zależy od tego, w którym miejscu spektrum się znajdujemy, wiele osób może postrzegać tę cechę jako chorobę, bo przeszkadza im w codziennym funkcjonowaniu
– osoby neuroatypowe są dyskryminowane, często traktowane jako gorsze, niewiele podmiotów edukacyjnych dostosowuje arkusze egzaminacyjne do spektrum, jeśli dostarczy się do placówki oświatowej #orzeczenie, wtedy osoba uczniowska może dostać specjalnie dostosowany egzemplarz #matury; jednak stopień dostosowań na uczelniach jest równy zeru
– wielu rodziców nie chce poddawać dzieci diagnozie, bo uważa, że jest ona piętnem – jako oligofrenopedagożka absolutnie się z tym nie zgadzam; wiele osób nieneurotypowych mówiło mi wprost, że diagnoza jest jak zbawienie, wreszcie człowiek zaczyna siebie rozumieć i kończy się myślenie: “co robię źle?!”
– to nie jest tak, że osoby nieneurotypowe nie odczuwają emocji, wręcz przeciwnie – mogą być bardzo wrażliwe, jedynie niestandardowo je komunikują (chociaż i tutaj nie ma reguły)
Po więcej informacji zapraszam do:
@ida_ma_autyzm @inicjatywa_blisko @fundacja_sedeka @neurodiversitymovementpl
Jeśli chcesz wspomóc mnie w działaniach, grosik sypnij babie, sakiewką potrząśnij: https://patronite.pl/babaodpolskiego/
#autism #autisticpride #autisticprideday #autismawareness #autyzm #autystycznydziendumy #więcejniż1neurotyp #neurodiversitymovement