W poszukiwaniu lepszego życia – literackie obrazy współczesnych migracji
Olimpiada Literatury i Języka Polskiego dla Szkół Podstawowych 2021 to nie tylko zawody szkolne z podaną listą lektur, na podstawie której trzeba napisać wypracowanie, lecz także wykaz tekstów dla młodych czytelników, które dotyczą zagadnienia migracji.
Jarosław Mikołajewski, Wędrówka Nabu, Kraków – Budapeszt 2016.
Dziewczynka Nabu ucieka od rodziny po drugim pożarze domów (najpierw spalił się jej dom rodzinny, a później drugie schronienie – dom wujka; odbudowywali dom rodzinny, który znowu poszedł z dymem; rodzina nie miała gdzie mieszkać). Głównym marzeniem Nabu jest znalezienie murowanego domu. Kocha rodzinę, ale nie chce już dalej żyć w biedzie i niebezpieczeństwie. Przebyła długą drogę, dotarła do tego miejsca, do którego chciała iść, ale nie jest dobrze przyjęta przez część ludzi; musiałaby przejść jeszcze raz tę drogę, bo ludziom nie chce się przyjąć małej, biednej dziewczynki.
Tak, ta zabawa w wyciąganie palców i rąk musiała na tym polegać. Że każdy wyciąga je, tak jak czuje i chce. A wygrają ci, którzy wyciągną silniej i których będzie więcej. (…) Połowa tłumu wskazywała domy, połowa morze. A raczej nie wskazywała, tylko wskazuje. Teraz. Bo to jest właśnie ta chwila.
Książka przedstawia problemy, z którymi zmagają się migranci. W historii Nabu zawarte są historie wszystkich, którzy próbowali przedostać się przez Morze Śródziemne do Europy. Imigranci chwytają się każdej deski ratunku.
Zana Fraillon, Wróbelek z kości, przeł. Paweł Łopatka, Warszawa 2017.
Przyjaźń chłopca (Subhiego) z obozu uchodźców i dzielnej dziewczynki (Jimmy) spoza niego. Warunki w obozie uchodźców są podobne do tych w obozach koncentracyjnych. Książka pokazuje fałsz i obłudę obozów: humanitarne warunki panowały tylko wtedy, gdy przyjeżdżała kontrola – wówczas uchodźcy byli dobrze traktowani i karmieni. Na co dzień jednak było zupełnie inaczej.
Subhi czeka na ojca, nie wie, że on nie żyje; mama ciągle leży na pryczy, ma depresję. Siostra Subhiego (Queen) jest jego waleczną opiekunką, dba o niego. Jimmy przychodzi ciągle do obozu, chce sprawdzić, jak tam się żyje.
Przyjazd tu, to jak obudzić się z koszmaru i stwierdzić, że jednak śpi się nadal.
Jesteśmy trupami szczurów (…). Zostawiają nas, żebyśmy gnili, bo chcą zniechęcić żywych. Nikt nie dba o nasze bezpieczeństwo.
W obozie jest dużo przemocy. Dorosły mężczyzna (kurtkowiec, czyli strażnik), chociaż jest przyjacielem migrantów, nie reaguje, gdy inny strażnik morduj chłopaka. Chociaż opowiada się po stronie migrantów, nie sprawdza nawet, czy katowany człowiek jeszcze żyje. Kiedy w obozie pojawiają się ludzie broniący praw człowieka, Subhi opowiada, co się działo na miejscu. Wtedy los kurtkowców wydaje się już przesądzony.
Sarah Crossan, Kasieńka, przeł. Katarzyna Domańska, Warszawa 2015 lub 2021.
„Kasieńka” opowiada historię 14-letniej dziewczyny, której ojciec niespodziewanie wyjechał do Anglii. Bohaterka wraz ze swoją mamą podejmują desperackie próby odnalezienia ojca – mama postanowiła wyjechać do Wielkiej Brytanii, aby odnaleźć swojego męża. Kobiety muszą mieszkać w małym mieszkanku z jednym łóżkiem. Kasia chodzi tam do szkoły, ale nie jest lubiana. Mama z córką w końcu znajdują tatę. Mężczyzna ma już nową żonę i dziecko i nie chce wrócić do Kasi i do mamy. Kasieńka poznaje w międzyczasie na basenie chłopaka, który uczy ją języka – pod koniec historii zdobywa nawet puchar w pływaniu.
Jaki obraz migracji przedstawia ta książka?
- nagła, niespodziewana zmiana miejsca zamieszkania – po tym, jak przyszedł czek, mama spakowała wszystko i powiedziała, że wyjeżdża;
- Kasia nie zdążyła się z nikim pożegnać, straciła dom i cały swój świat; na dodatek straciły walizki na lotnisku; były bardzo biedne;
- najprawdopodobniej po porzuceniu mama miała depresję, nie pracowała; dopiero w Anglii znalazła pracę jako sprzątaczka;
- wykluczenie językowe – mama Kasieńki bardzo słabo znała język, ale podejmowała próby nauczenia się (korzystała ze starego słownika – wyszukiwała te słowa, które były jej potrzebne); Kasia nie była lubiana w szkole ze względu na nieznajomość języka.
Olga Tokarczuk, Rubież [w:] NieObcy. 21 opowieści, żeby się nie bać. Polscy pisarze dla uchodźców, Warszawa 2015.
Małe miasteczko z klasztorem, w tekście nie pojawiają się żadne nazwy własne. Granica oddziela miasto od barbarzyńców; jeśli ktoś chce się przeprawić przez rzekę oddzielające te krainy — zostaje rozstrzelany. Barbarzyńcy boją się strzelania, a jednocześnie nie wiedzą, że armia broniąca murów jest słaba (liczy tylko 2-3 osoby).
Pewnego dnia przez rzekę przeprawia się kobieta z trójką dzieci. Nikt do niej nie strzela. Kobieta słabo mówi po angielsku, po jakimś czasie zaczyna wszystkim pomagać nieodpłatnie w pracy. Pewnego dnia kobieta znika – zostawia jednak trójkę dzieci. Mieszkańcy miasteczka wymyślają im imiona.
Kobieta zostawiła dzieci, aby im się lepiej żyło. Chciała, by dorastały w cywilizowanym świecie wolnym od niebezpieczeństw: dzikich zwierząt, polowań itd. Ona sama wraca do reszty rodziny.
Paweł Huelle, Ucieczka do Egiptu [w:] NieObcy. 21 opowieści, żeby się nie bać. Polscy pisarze dla uchodźców, Warszawa 2015.
Mężczyzna czyta w gazecie artykuł o uchodźcach, znajdowało się tam zdjęcie kobiety z dzieckiem na ręku. Kobieta fascynuje mężczyznę (przede wszystkim tym, że nie ma strachu w oczach); ten decyduje się ją namalować. Miesiąc później do szopy obok jego domu wprowadzają się uchodźcy. Sąsiedzi pomagają im w aklimatyzacji. Kiedy jeden z uchodźców dostrzega obraz przedstawiający jego żonę, czuje zazdrość.
Pewnej nocy ktoś wybija szyby w oknach domu uchodźców. Główny bohater pomaga w naprawieniu zniszczeń. Następnej nocy ktoś podpala dom. Przybysze wracają do swojego kraju; nie czują się tutaj bezpiecznie i nie chcą być zastraszani.
Jarosław Mikołajewski, Zdrada [w:] NieObcy. 21 opowieści, żeby się nie bać. Polscy pisarze dla uchodźców, Warszawa 2015.
W opowiadaniu znajduje się obszerny opis świąt. Pewna rodzina nie przepada za Bożym Narodzeniem, ponieważ kiedyś ojciec dostał zawału i zmarł właśnie w tym czasie. Ojciec przed śmiercią poprosił kuzyna, aby ten przekazał rodzinie albumy ze zdjęciami. Pomimo własnej niechęci rodzina zaczęła obchodzić święta ze względu na zmarłego ojca.
Hanna Krall, Stanisław S., kombatant. O naszych Żydach [w:] NieObcy. 21 opowieści, żeby się nie bać. Polscy pisarze dla uchodźców, Warszawa 2015.
W czasie wojny jeden z oddziałów miał bazę na cmentarzu. Znajdował się tam pomnik, pod którym żołnierze chowali się w czasie deszczu. Jedyne pożywienie, jakie mieli, dostawali od dziewczyny z sąsiedztwa. Po wojnie jeden z żołnierzy umiera. Koledzy chowają go na tym cmentarzu zgodnie z życzeniem zmarłego — chciał bowiem, aby był z niego pożytek także po śmierci. Jego płyta nagrobkowa mogłaby być przydatna w razie wojny — podobnie jak pomnik, który uratował żołnierzy.
Ignacy Karpowicz, Tuvalu. Opowieść wigilijna [w:] NieObcy. 21 opowieści, żeby się nie bać. Polscy pisarze dla uchodźców, Warszawa 2015.
Główny bohater leci samolotem. Maszyna spadła, pasażerowie lądują na małej wyspie z hotelem. Ci, którzy mają pieniądze w kieszeniach, mogą przenocować w hotelu; reszta musi radzić sobie sama. Ci, którzy nie mogą opłacić noclegu, skupiają się jedynie na tym, czy przeżyją. Konieczność zadbania o własny los sprawia, że zapominają o trwającej właśnie Wigilii Bożego Narodzenia.
Obraz migracji:
- podział na majętnych i biednych jest przypadkowy — wszyscy pasażerowie byli raczej zamożni, ponieważ mogli pozwolić sobie na lot samolotem; o ich statusie decydował jedynie fakt, czy mieli przy sobie sporą ilość gotówki (nie miał znaczenia majątek ani status w miejscu zamieszkania);
- człowiek bez dachu nad głową żyje zupełnie innym życiem niż zazwyczaj; nie ma poczucia bezpieczeństwa i trudno mu pielęgnować tradycję; skupia się jedynie na przetrwaniu;
- obnażenie fasadowej religijności — w dniu, w którym szykujemy dodatkowe nakrycie przy stole, nikt nie okazuje litości tymczasowo ubogim;
- każdy może stać się migrantem.
Sławomir Mrożek, Emigranci, w: tegoż, Utwory sceniczne nowe, Kraków 1975 lub następne wydania.
Utwór dramatyczny to rozmowa intelektualisty i robotnika, każdy z nich ma odmienną postawę życiową, jednak każdy czuje się wykluczony. Jeden wyemigrował na Zachód ze względów ekonomicznych — myśli tylko o tym, by było co jeść i by odłożyć pieniądze. Nie może liczyć na lepsze życie, bo nie zna języka, jest wykorzystywany, bo wygląda jak obcy. Nazywa się XX. Drugi — AA zna języki obce, wyemigrował, bo w swoim kraju nie mógł zaznać wolności, czuł się osaczony przez władzę, inwigilowany, nie mógł tworzyć. Dziś doskwiera mu samotność. Obaj siedzą w zaniedbanym pokoju i doprowadzają się do szaleństwa.
Mrożek przedstawia losy różnych emigrantów, jednak wnioski płynące z dramatu dotyczą wszystkich: zawsze będziesz obcy. AA mówi:
Muchy symbolizują miałkość tych zagadnień, na które byliśmy skazani tam, w kraju. Tamte wszystkie lokalne problemy, problemiki raczej. (…) Mali ludzie i mały kraj. Tutaj nareszcie można rozprostować skrzydła.
Na co dopowiada mu XX:
Jak muszka… bzzz.