W sierpniu na Węgrzech wszedł w życie nakaz zakrywania okładek książek, których tematyka obejmuje rodziny jednopłciowe. Nowa ustawa uderzająca w prawa osób LGBTQ+ do reprezentacji w kulturze idzie wręcz o krok dalej – i zakazuje sprzedaży w promieniu 200 metrów od miejsc kultu i placówek edukacyjnych literatury dla młodzieży, które mogłaby dawać choćby przesłanki do interpretacji wskazującej na wątki nieheteronormatywne.

Jako polonistka jestem przerażona działaniami władz Węgier. Symboliczne wykluczanie części społeczności i zamiatanie jej pod dywan, połączone z piętnującym wydźwiękiem ustawy (zakaz sprzedaży na oczach dzieci – książki mają mieć specjalne okładki niczym filmy dla dorosłych), to przepis na dalsze utrwalanie nienawiści.
A przy okazji to sposób na pozbycie się z kanonu wielu istotnych lektur – począwszy od tekstów antycznych, przez Oscara Wilde’a i Tomasza Manna, aż do Gombrowicza (ten ostatni, to dopiero ma przechlapane – całe życie na cenzurowanym). Aby uświadomić, na czym polega działanie władz Węgier, postanowiłam przypomnieć listę lektur, które – idąc tym kluczem – powinny zostać wpisane do Indeksu ksiąg zakazanych:
„Epos o Gilgameszu”
Mitologia grecka (a dokładniej opowieści związane z takimi postaciami jak):
Zeus i Ganimedes
Posejdon i Pelops
Apollo i Hiacynt
Achilles i Patrokles
Herakles i Eurysteus, Hylas i Jolaos
Minos, jego bracia i Miletos
Hermafrodyta i Salmakis
Poezja Safony
„Portret Doriana Graya”
„Mendel Gdański”
„Herostrates”
„Panny z Wilka”
„Śmierć w Wenecji”
„Ferdydurke”
„Bramy raju”
i wiele, wiele innych.
Zgroza i kpina.