Wstęp (wprowadzenie):
Chociaż aktualny kształt świata zawdzięczamy wielu ludziom gotowym poświęcić swoje życie, tak naprawdę na kartach historii zapisują się jedynie poszczególne jednostki – zwykle są to przywódcy lub osoby, które poniosły bohaterską śmierć. Co więcej, pamięć, która tak mocno łączy się przecież z zapominaniem, jest pielęgnowana tylko w odniesieniu do tych, którzy zwyciężyli – głównie to właśnie im się stawia pomniki i o nich się naucza w szkołach.
Rozwinięcie („Gloria victis”):
Upływający czas, w trakcie którego bohaterowie powstania styczniowego byli całkowicie zapomniani przez naród, niósł w świat hasło „vae victis” („biada zwyciężonym”). Nowela Elizy Orzeszkowej, której tytuł parafrazuje to hasło („gloria victis” oznacza bowiem: „chwała zwyciężonym”), przywracała historyczną pamięć o postaciach zasłużonych dla Polski, której nośnikiem była przyroda.
Wprawdzie wielka zbiorowa mogiła z wetkniętym krzyżem nie była przez nikogo odwiedzana, przyroda jednak pamiętała o historii pochowanych w lesie bohaterów powstania styczniowego. Świerk, dąb, brzoza, róża i dzwoneczki lilii opowiedzieli wiatrowi historię powstańców pod wodzą Romualda Traugutta, którzy rozbili tam obóz. Wśród walczących znajdowali się Maryś Tarłowski, młody chłopiec, jego siostra Aniela oraz Jagmin. Chociaż najmłodszy powstaniec uratował nawet życie Trauguttowi, nie czuł, że jego powołaniem była walka – dostrzegał tragedię wojny, która zawsze zabija niewinnych. Niedługo później powstańcy zostali zaatakowani przez oddziały wroga, a Maryś zmarł wskutek odniesionych ran. Polegli zostali pochowani w zbiorowej mogile, w którą krzyż wetknęła Aniela. Kobieta długo płakała nad losem brata oraz Jagmina, ale później już nigdy nie odwiedziła grobu. Miejsce wiecznego spoczynku bohaterów powstania zostało opuszczone, nikt o nich nie pamiętał – z tego względu wiatr postanowił nieść w świat informację o chwale poległych. Huczał „gloria victis”, aby przypominać o waleczności i poświęceniu dla ojczyzny, tym samym rekompensując zapomnienie.
Rozwinięcie (kontekst):
Pamięć o konkretnych postaciach jest uwarunkowana politycznie i kulturowo. Aby móc oddać hołd bohaterom, ich zasługi muszą być powszechnie znane – najprostszą drogą do rozpowszechnienia bohaterskich czynów jest wspominanie o nich w tekstach literackich (choćby w tym celu Gall Anonim spisał „Kronikę polską”). Często jednak to działanie nie jest wystarczające. Pamięć może być bowiem przedmiotem sporów politycznych. Zarówno zaborcy, jak i nazistowscy okupanci, a później komunistyczne władze dążyły do wyplenienia ze świadomości zbiorowej faktu istnienia niewygodnych postaci – czyli tych, które miały odwagę walczyć z zaborcami. Osoby te bywały wręcz „ewaporowane” (na wzór działań opisanych w „Roku 1984” George’a Orwella): nie wspominano o nich w przestrzeni publicznej, unikano uczenia o nich w szkołach.
Zakończenie (podsumowanie):
Eliza Orzeszkowa w noweli „Gloria victis” zwróciła uwagę na losy bohaterów, których odwaga nigdy nie została należycie doceniona. Mogiła, w której spoczywali między innymi Maryś Tarłowski i Jagmin, została odwiedzona tylko przez Anielę – reszta społeczeństwa nie miała nawet wiedzy o losach powstańców. Zapomnienie wybranych postaci przez naród często było kwestią polityczną i wiązało się z represjami ze strony władzy – z tego względu hołd zwyciężonym mogła oddawać tylko przyroda: element świata całkowicie niezależny od reżimów.