Wprowadzenie:
Nie bez powodu mówi się, że historię piszą zwycięzcy. Chociaż aktualny kształt świata zawdzięczamy wielu ludziom gotowym poświęcić swoje życie, tak naprawdę na kartach historii zapisują się jedynie poszczególne jednostki – zwykle są to przywódcy lub osoby, które poniosły bohaterską śmierć. Co więcej, pamięć, która tak mocno łączy się przecież z zapominaniem, jest pielęgnowana tylko w odniesieniu do tych, którzy zwyciężyli – głównie to właśnie im się stawia pomniki i o nich się naucza w szkołach.
Rozwinięcie (“Gloria victis”):
Eliza Orzeszkowa w swojej noweli postanawia zmienić ten stan rzeczy. Tytuł “Gloria victis” oznaczający “chwała zwyciężonym”, a nie zwycięzcom, jest wyzwaniem do kultywowania pamięci o tym, o których się milczy. Pisarka w swojej noweli opowiada historię młodych ludzi doświadczonych przez powstanie styczniowe 1863, wśród których była Aniela Tarłowska i jej brat Maryś (Marian) oraz przyjaciel, mianowany przez wodza Romualda Traugutta dowódcą — Jagmin. Narratorem noweli są drzewa, które opowiadają wiatrowi historię zapomnianego grobu w lesie. Okazuje się, że byli w nim pochowani Maryś i Jagmin. Dopóki Aniela żyła, opiekowała się mogiłą, natomiast po jej śmierci pamięć o ich waleczności i poświęceniu dla ojczyzny niesie już tylko przyroda.
Rozwinięcie (kontekst):
Nowela “Gloria victis” to pozytywna recepcja powstania styczniowego opisana przez pozytywistyczną autorkę Elizę Orzeszkową. W “Nad Niemnem” ta sama autorka również opisuje motyw mogiły umieszczonej w lesie, jednak tym razem jest ona miejscem pamięci i jedynym, co łączy dwa rody: Korczyńskich i Bohatyrowiczów. To właśnie na tej mogile otoczonej przyrodą Jan Bohatyrowicz spotyka się na randkach z Justyną Orzelską. Pamięć o powstaniu styczniowym spaja tę społeczność.
Motyw zapomnianych przez naród bohaterów można zauważyć także w “Epilogu” do “Pana Tadeusza”, w którym podmiot liryczny mówi, że na emigracji krócej trwa pamięć o bohaterach niż w jego rodzinnej Litwie, gdzie cała wioska płakała, gdy nawet pies umarł. Mickiewicz tym samym rozlicza się ze środowiskiem emigracyjnym i zauważa, jak łatwo wykorzenić ze swojej świadomości pamięć o bohaterach narodowych. Zamiast skupiać się na tym, co łączy polskie środowisko emigracyjne, wszyscy szukali różnic między sobą – i byli mocno skonfliktowani.
Zakończenie (podsumowanie):
Nie brakuje bohaterów, którzy zasłużyli się swoją postawą, lecz zostali zapomniani. Eliza Orzeszkowa w swojej noweli “Gloria victis” chce im złożyć hołd. Można pokusić się wręcz o stwierdzenie, że jest to nasz obowiązek. Pamięć o bohaterach jest zresztą tym, co spaja naród – widać to chociażby w “Nad Niemnem”, nie widać z kolei wśród polskiej emigracji, którą krytykuje Adam Mickiewicz w “Epilogu” do “Pana Tadeusza”.
Warto przeczytać: https://www.rp.pl/historia/art18854871-zapomniani-bohaterowie-narodowi