Przy­cho­dzę dziś do Pań­stwa z kil­ko­ma pro­po­zy­cja­mi dla mło­dych poże­ra­czy ksią­żek, dzię­ki któ­rym będzie moż­na pod­jąć roz­mo­wy na trud­ne tema­ty doty­czą­ce neu­ro­aty­po­wo­ści, samot­no­ści, ata­ków pani­ki, depre­sji, samo8*jstw – czy­li tego, na co brak nam słów i języ­ka, bo chce­my być mądrzy, a nie­ko­niecz­nie wie­my, co odpo­wie­dzieć dzie­ciom. Wszyst­kie powie­ści doty­czą trud­nych tema­tów i mówią o nich bez lukro­wa­nia i mora­li­zo­wa­nia, co bar­dzo waż­ne, bo dają wie­le prze­strze­ni na refleksje. 


Książ­ki zosta­ły wyda­ne w wydaw­nic­twie Wid­no­krąg (Wydaw­nic­two Wid­no­krąg), a o mojej miło­ści do tego wydaw­nic­twa wie­dzą wszy­scy, któ­rzy byli na moich pre­lek­cjach o lite­ra­tu­rze Young Adult, bo tam wie­lo­krot­nie już o nich mówiłam. 


A są to:

Wol­fgang (nie­zwy­czaj­ny)” – od 13 roku życia 

 “Przy­ja­cie­le na śmierć i życie” – od 11 roku życia 

 “Mike” – dla czy­tel­ni­ków od 12 roku życia (Young Adut) 

 “Kwie­cień ple­cień” – od 11 roku życia

 “Mariusz, magia i wil­ko­łacz­ka Lii­si” – od 11 roku życia 


 Przy tych książ­kach wiek jest jedy­nie tram­po­li­ną, od któ­rej war­to się odbić, bo są to też książ­ki dla dorosłych.


📚📚📚

Lek­tu­rą – według jej opi­sów – przy­bli­ża­ją­cą spo­sób postrze­ga­nia świa­ta przez oso­by neu­ro­aty­po­we jest “Wol­fgang (nie­zwy­czaj­ny)” Laia Agu­ilar (tłum. Karo­li­na Jaszec­ka), książ­ka wzbu­dza jed­nak róż­ne reak­cje – dla jed­nych trak­to­wa­nie Wol­fgan­ga, jede­na­sto­lat­ka, któ­ry jest prze­ko­na­ny o swo­jej wyjąt­ko­wo­ści jako auty­sty, wyda­je się prze­sa­dzo­ne i uwa­ża­ją, że to wręcz krzyw­dzą­cy obraz aty­po­wych, bo boha­ter jest jedy­nie nie­wy­cho­wa­ny – dla dru­gich, to bar­dzo waż­na książ­ka, któ­ra spra­wia, że mimo już bycia doro­sły­mi ludź­mi, współ­od­czu­wa­ją z bohaterem. 


Wol­fgang ma bar­dzo wyso­kie IG (152) i czę­sto to powta­rza, bo uwa­ża, że przez to nie ma moż­li­wo­ści, by poro­zu­mieć się z inny­mi ludź­mi, patrzy na nich z góry. Czę­sto brak mu umie­jęt­no­ści zro­zu­mie­nia cudzych emo­cji. Jego wyjąt­ko­wość jest widocz­na na każ­dym polu – ma nie­zwy­kłe zdol­no­ści muzycz­ne, wie­dzę, jakiej mogą mu pozaz­dro­ścić doro­śli – i to robią, na każ­dym kro­ku. Jed­nak – nie­na­wi­dzi on zmian, a przy­cho­dzi prze­wrót – dotąd był wycho­wy­wa­ny przez bab­kę, ciot­kę i mat­kę, ale mam umie­ra, a chło­pak musi zamiesz­kać z ojcem, któ­re­go nie zna. Car­les kom­plet­nie nie rozu­mie jego potrzeb. Wol­fgang nie chce żyć w takim świe­cie, wcze­niej – jak mawia­ła jego mama: rodzi­na był mała, ale zży­ta; a teraz – musi odna­leźć się w życiu z obcą sobie oso­bą, a wca­le nie ma na to ocho­ty. Zapla­nu­je zatem uciecz­kę z domu... do naj­lep­szej szko­ły muzycz­nej w Pary­żu, chce jej doko­nać w kostiu­mie astro­nau­ty i heł­mie na gło­wie. Cho­ciaż jego mama umar­ła, on zda­je się wkła­dać całą ener­gię nie w żało­bę, a w dogry­za­nie ojcu (sta­ra­ją­ce­mu się zbu­do­wać więź z synem), będzie odpy­cha­ją­cy, nie­czu­ły, zaj­mie się two­rze­niem licz­nych list i kata­lo­go­wa­niem życia i ludzi, jak­by chciał w te spo­sób zapro­wa­dzić porzą­dek. Ta meto­da dzia­ła, ale do cza­su, bo w koń­cu Wol­fgang sam dostrze­że, że nie jest ide­al­ny, bań­ka pęknie. 


Książ­ka uka­zu­je pro­ces żało­by, postrze­ga­nie świa­ta przez oso­bę, któ­ra widzi go w nie­oczy­wi­sty spo­sób, mamy tu też uka­za­ną pró­bę budo­wa­nia wię­zi mię­dzy nie­zna­ny dotąd rodzi­cem – dla dziec­ka zwy­kla­kiem, nor­mal­sem, któ­ry porzu­cił mamę, gdy była w cią­ży – i dora­sta­ją­cym synem, któ­ry nie chce zaak­cep­to­wać ani nowe­go czło­wie­ka w swo­im życiu, ani tego, że stra­cił naj­waż­niej­szą osobę. 


📚📚📚

Prze­moc rówie­śni­cza, bul­ling, samot­ność w szko­le, a tak­że samo8*jstwo? Te tema­ty oswa­ja, bo daje o nich mówić, a przy tym wca­le nie lek­ce­wa­ży i nie infan­ty­li­zu­je, powieść dla nasto­lat­ków “Przy­ja­cie­le na śmierć i życie” Andrew Nor­ris­sa (tłum. Anna Klin­go­fer-Szo­sta­kow­ska). Fran­cis jest samot­ny, bo uzna­ją go w szko­le za dzi­wa­ka zbyt­nio dba­ją­ce­go o swój wygląd, ubie­ra­ją­ce­go się ina­czej niż inni. Znaj­dzie on jed­nak przy­ja­ciół­kę, Jes­si­cę, ale oka­że się, że dziew­czy­na jest duchem. Razem z inny­mi – Andi i Rolan­dem stwo­rzą nie­ty­po­wą pacz­kę, któ­ra będzie chcia­ła dociec, dla­cze­go dziew­czy­na umar­ła i co tu robi jako duch. Nie jest to łatwa książ­ka, bo cho­ciaż oswa­ja z tema­tem pro­ble­mów psy­chicz­nych i przy­czyn samo8*jstw wśród nasto­lat­ków, jest prze­ciw­ko oce­nia­niu ludzi po wyglą­dzie, odtrą­ca­niu ich za to, że nie chcą być tacy sami, jak inni – w opi­sach jest też wie­le oce­nia­ją­cych wygląd tre­ści, jak­by Andrew Nor­riss chciał poka­zać, że wycho­wa­ni w świe­cie, w któ­rym o war­to­ści czło­wie­ka decy­du­je jego waga, nawet gdy jeste­śmy dotknię­ci ste­reo­ty­pią – sami z niej korzystamy. 

To książ­ka nie­rów­na – począt­ko­we wyda­rze­nie nie zapo­wia­da­ją cię­ża­ru histo­rii, jakiej doświad­czy­my wraz z boha­te­ra­mi w dru­giej poło­wie powie­ści, a przy tym lek­ka for­mu­ła pozwa­la mówić o trud­nych tema­tach, opo­wia­da o uczu­ciach, wyda­rze­nia nastę­pu­ją po sobie w zawrot­nym tem­pie, więc reflek­sje nie mogą przyjść w trak­cie czy­ta­nie, czas na nie nad­cho­dzi po lekturze. 

Bar­dzo łatwo się czy­ta, a książ­ka od 2016 r. nie­ustan­nie zgar­nia nagrody.


📚📚📚

O speł­nia­niu cudzych ocze­ki­wań (rodzi­ców) i poszy­ko­wa­niu sie­bie opo­wia­da “Mike” Andrew Nor­ris­sa (tłum. Anna Klin­go­fer-Szto­sta­kow­ska). Floyd jest gwiaz­dą teni­sa, gra od dziec­ka (jego rodzi­ce też to robią zawo­do­wo) i wszyst­ko się ukła­da dopó­ki nie pozna Mike’a i nie zro­zu­mie, że wca­le nie chce grać. I nie jest tu tak, jak się wszyst­kim może wyda­wać, że rodzi­ce nie słu­cha­ją słów dziec­ka – jest odwrot­nie, rodzi­ce Floy­da są uważ­ni i chcą dla syna, jak naj­le­piej, ale to on ma wiel­kie wyrzu­ty sumie­nia, że zmar­no­wał ich sta­ra­nia – nie chce grać, ale chce, by jego wie­lo­let­nia pra­ca nie poszła na marne. 

I jest tu jesz­cze Mike, któ­ry poja­wia się za każ­dym razem, gdy Floyd ma dosyć, Mike, któ­ry mówi mu, by sobie odpu­ścił, bo jest tego wart. Poja­wia się na wszyst­kich meczach, ale oka­zu­je się, że poza Floy­dem nikt go nie widzi. 

To opo­wieść o pre­sji i stre­sie, o życiu w nie­ustan­nej rywa­li­za­cji. Boha­ter tra­fia na tera­pię, gdzie uwol­ni daw­no skry­wa­ne myśli. Nie ma tu wiel­kich wyda­rzeń, nie ma fajer­wer­ków, jest pró­ba zro­zu­mie­nia wła­snej psy­chi­ki. To histo­ria nie tyl­ko o pre­sji, ale rów­nież o poszu­ki­wa­niu odpo­wie­dzi na pyta­nie: cze­go tak napraw­dę chcę w życiu, co mi przy­no­si radość.


📚📚📚

O sta­nach lęko­wych i radze­niu sobie z nimi opo­wia­da “Kwie­cień ple­cień” Met­te Ver­sø (tłum. Edy­ta Stęp­kow­ska), powieść uka­zu­je życie szes­na­sto­let­niej Pi, któ­ra nagle pod­czas lek­cji upa­da – oka­zu­je się, że powo­dem są ata­ka­mi pani­ki i zabu­rze­nia lęko­we. Rodzi­ce bar­dzo chcą jej pomóc, więc zapi­su­ją cór­kę na tera­pię, by szyb­ko pora­dzi­ła sobie z kry­zy­sem. Oczy­wi­ście to nie dzia­ła, bo zdro­wie psy­chicz­ne nie jest buł­ką z masłem i wyma­ga wiel­kiej pra­cy, by o nie zadbać, zro­zu­mieć przy­czy­nę kry­zy­su i móc powo­li się uzdra­wiać. Dziew­czy­na musi odpo­wie­dzieć sobie na pyta­nie, skąd przy­cho­dzą ata­ki pani­ki i dla­cze­go ma wra­że­nie, że nad nimi nie panu­je – jej rodzi­ce też zda­ją się tego nie rozu­mieć, co jest cał­ko­wi­cie natu­ral­ne, bo jeśli nie doświad­cza się lęku przed oce­ną, czy fobii szkol­nych – trud­no jest je poczuć na wła­snej skó­rze. Pi będzie sta­ra­ła się zapa­no­wać nad tym lękiem, ale nie będzie tu cudow­ne­go uzdro­wie­nia, za to przyj­dzie czas na mówie­nie o tym, co się czu­je, ucze­nia się swo­ich emo­cji i reakcji. 

Pi zamiast sku­piać się na swo­ich emo­cjach, zacznie pod­glą­dać życie innych, tak­że takich, któ­rzy pozor­nie mają trud­niej – będzie to star­sza pani Gil­lian Brown, Bian­ca i jej cór­ka z nie­peł­no­spraw­no­ścią umy­sło­wą – Vic­ky. To te kobie­ty – mądre codzien­no­ścią i doświad­cze­nia­mi pomo­gą – zupeł­nie prze­wrot­nie, zro­zu­mieć Pi, co ona czu­je. Pi nie będzie już musia­ła odpo­wia­dać: “wszyst­ko dobrze” i słu­chać, że zawsze była sil­na. Jest nadal, ale teraz pozwa­la sobie na to, by czuć. 

Bar­dzo szyb­ko się czy­ta i to aż dziw, że w tak lek­kiej for­mie moż­na omó­wić tak wie­le trud­nych tema­tów doty­czą­cych zdro­wia psy­chicz­ne­go, któ­re – jak wska­zu­je pol­ski tytuł – nie są pro­ste do zdefiniowania. 


📚📚📚

O ilu­zo­rycz­nej odmien­no­ści uka­za­nej dzię­ki odwo­ła­niom do baśni i wie­rzeń estoń­skich prze­czy­ta­cie w powie­ści “Marius, magia i Wil­ko­łacz­ka Lii­si” Reeli Reinaus (z ilu­stra­cja­mi Mar­ji-Lii­sy Plats, w tłum. Anny Michalczuk-Podlecki). 

Po pierw­sze – to pierw­sza estoń­ska książ­ka, któ­rą prze­czy­ta­łam (a w wydaw­nic­twie Wid­no­krąg jest ich wie­le, więc nie­ba­wem się­gnę po kolej­ne), po dru­gie – uka­zu­je prze­pla­ta­nie się świa­tów – fan­ta­stycz­ne­go i real­ne­go (realizm magicz­ny), przez co sta­je się uni­wer­sal­ną opo­wie­ścią nie tyl­ko – jak suge­ru­ją ozna­cze­nia wie­ku – dla dzie­ci; po trze­cie – stro­na gra­ficz­na zachwy­ca – od cało­stro­ni­co­wych ilu­stra­cji, przez żół­ty kolor akcen­tów, do nie­bie­skie­go kolo­ru tekstu. 

W świe­cie real­nym mamy pacz­kę zna­jo­mych, współ­cze­snych nasto­lat­ków korzy­sta­ją­cych z tele­fo­nów, któ­rzy żywo inte­re­su­ją się plot­ka­mi o straż­nicz­ce lasu i jej oto­cze­niu – pogło­ski i strach przed pozna­niem Lii­si potę­gu­ję las, któ­ry jest murem nie do prze­bi­cia, a prze­cież im mniej wie­my – tym wię­cej sobie wyobrażamy. 

Mamy tu jesz­cze tytu­ło­we­go Mariu­sa, nowe­go w wio­sce, któ­ry po prze­pro­wadz­ce nie umie się odna­leźć wśród nowych zna­jo­mych i szu­ka swo­je­go miej­sca w lesie – gęstym i wiel­kim, w któ­rym znaj­du­je wie­le prze­dziw­nych szkie­le­tów zwie­rząt, któ­re kolek­cjo­nu­je od zawsze. Na spo­tka­nie wyj­dzie mu dziew­czyn­ka, któ­ra zacznie go ostrze­gać przed wcho­dze­niem do lasu, w któ­rym jest nie­bez­piecz­nie. Oka­że się ona straż­nicz­ką miej­sca uzna­wa­ne­go za świę­te, pil­nu­ją­cą, by nikt nie zakłó­cał w nim spo­ko­ju – jest tu sza­no­wa­na i ma nie­zwy­kły dar, cho­ciaż w świe­cie poza lasem jest uzna­wa­na za dzi­wacz­kę i odtrą­ca­na przez innych. Chło­pak oczy­wi­ście znisz­czy rów­no­wa­gę mię­dzy świa­ta­mi, ostrze­że­nia zadzia­ła­ją na nie­go zachę­ca­ją­co, bo wio­ska, w któ­rej zamiesz­kał, wyda­je się nija­ka i nud­na, więc następ­ne­go ran­ka ocho­czo powę­dru­je do lasu i zosta­nie przez nie­go wcią­gnię­ty. Lii­si będzie musia­ła przy­wró­cić tę har­mo­nię, a przy oka­zji oka­że się dobrą przy­ja­ciół­ką, któ­ra prze­sta­nie być obca. 



📚📚📚

👉Do serii ksią­żek do zadań spe­cjal­nych powsta­ły tak­że sce­na­riu­sze lek­cji, któ­re moż­na pobrać ze stro­ny wydawnictwa. 


#współ­pra­ca­re­cen­zenc­ka, ale wydaw­nic­two nie ma wpły­wu na moją oce­nę książek