Odno­szę wra­że­nie, że kore­pe­ty­cje weszły do koszy­ka pod­sta­wo­wych potrzeb, są czymś tak oczy­wi­stym, jak opła­ce­nie prą­du czy wyku­pie­nie obia­du w szko­le. Co cie­ka­we, czę­sto nie cho­dzi nawet o prze­ro­bie­nie mate­ria­łu, lecz o poświę­ce­nie uwa­gi, ćwi­cze­nie uważ­no­ści, poda­wa­nie wie­dzy w innej for­mie niż w szko­le. W prze­peł­nio­nych kla­sach z prze­ła­do­wa­nym pro­gra­mem nauczy­cie­le pędzą z mate­ria­łem i mło­dzi ludzie są zosta­wie­ni sami sobie ze wszyst­ki­mi inny­mi spra­wa­mi, a rodzi­ce nie wie­dzą, jak z nimi roz­ma­wiać czy pomóc im zro­zu­mieć wie­le zagad­nień, więc decy­du­ją się na korepetycje”

O zapo­trze­bo­wa­niu na kore­pe­ty­cje w Pol­sce roz­ma­wia­łam z Busi­ness Insi­der.

https://​busi​nessin​si​der​.com​.pl/​w​i​a​d​o​m​o​s​c​i​/​k​o​n​i​e​c​-​r​o​k​u​-​s​z​k​o​l​n​e​g​o​-​t​y​l​e​-​r​o​d​z​i​c​e​-​w​y​d​a​w​a​l​i​-​n​a​-​k​o​r​e​p​e​t​y​c​j​e​/​1​x​q​7​jsy