Artykuł spotkał się z wielkim zainteresowaniem, w komentarzach pojawiają się tylko złe słowa na mój temat, bo… egzaminatorzy i nauczyciele komentujący wpis na stronie fb „Wolna Szkoła” postanowili przeczytać (niedokładnie) tylko tytuł.
W dobie fake newsów — tylko tytuł.
To jedynie pokazuje, jak bardzo potrzebujemy nauki czytania ze zrozumieniem, bo wiele osób uznało, że moim zdaniem jedynie 10% egzaminów jest dobrze sprawdzona, a nie że 10%, ze 100, które do mnie trafiły.
Jeśli tak wygląda poziom edukacji w Polsce, to nie dziwię się, że wszyscy narzekają, że zadania z czytania ze zrozumieniem są trudne.
To bardzo ważne, by się odwoływać, dla wielu to pierwsza próba walki o siebie i zmierzenie się z instytucją, bo trzeba napisać wniosek, sprawdzić jak przebiega cała droga prawna, do tego nadal trzeba ćwiczyć argumentację, a to ona jest przecież najważniejszą umiejętnością sprawdzaną w obu egzaminach: ósmoklasisty i maturalnym.
Już sam wgląd do pracy jest ważny, po pozwala młodym ludziom zauważyć, jakie błędy popełnili, a przecież tylko taka nauka ma sens.