Jak wyglądała podróż Juliusza Słowackiego do Ziemi Świętej? Poeta z Krzemieńca zawsze fascynował się Wschodem. W jego domu rodzinnym na fortepianie stała ilustrowana edycja dzieł Homera, a zainteresowanie to pogłębiła jeszcze przyjaźń z Ludwikiem Spitznagelem, poetą, orientalistą i poliglotą.
W swoją wędrówkę Słowacki wyruszył w 1837 roku z Neapolu w towarzystwie Zenona Brzozowskiego, od którego pożyczył pieniądze na wyjazd. Najpierw trafili do Grecji, gdzie zwiedzili Korfu, Ateny, Patras, Nauplion i Argos, a także odwiedzili skarbiec Atreusza, wtedy mylnie uznawany za grobowiec Agamemnona. Następnie udali się do Egiptu. W Aleksandrii spotkali się z wicekrólem Muhammadem Alim, po czym spłynęli Nilem do Kairu i zwiedzili piramidy. Słowacki wspiął się na najwyższą z nich, piramidę Cheopsa. Słowacki, Brzozowski i słynny drogman Soliman wyruszyli w drogę przez Półwysep Synajski do Ziemi Świętej. Odwiedzili też klasztor św. Katarzyny, wzniesiony w miejscu, gdzie Mojżeszowi miał ukazać się Bóg w krzewie gorejącym, i zatrzymali się na pustyni na dwunastodniową kwarantannę. W Jerozolimie Słowacki spotkał Aleksandra Spitznagela, brata Ludwika. Następnie spędził noc w świątyni Grobu Pańskiego, po czym odwiedził Betlejem, Jerycho i Nazaret. Stamtąd udał się do Damaszku i Bejrutu. Nie dał się namówić Brzozowskiemu na wyprawę do Konstantynopola i zatrzymał się w ormiańskim klasztorze Betcheszban, leżącym w górskiej miejscowości Ghazir. Po sześciu tygodniach poeta wrócił przez Bejrut i Trypolis do Europy. Podczas tej podróży stworzył lub rozpoczął takie dzieła jak “Hymn”, “Ojciec zadżumionych”, “Pieśń na Nilu”, “Rozmowa z piramidami”, “Anhelli” czy “Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu”.
A już 14 września odbędzie się 4 Romantykon, czyli konwent miłośników romantyzmu, który tym razem poświęcamy Juliuszowi Słowackiemu.