Ogrom moty­wów i histo­rii łączą­cych Wawel i Wyspiań­skie­go był dla mnie nie­po­ję­ty. Uświa­do­mi­łam go sobie na wysta­wie „Wawel Wyspiań­skie­go” w Zamek Kró­lew­ski na Wawelu.


Czy wiesz, że nie­któ­re posta­ci z dra­ma­tu „Wese­le” są zwią­za­ne z Wawe­lem? Stań­czyk to bła­zen Zyg­mun­ta Sta­re­go, inspi­ra­cja do jego stwo­rze­nia pocho­dzi z obra­zu Jana Matej­ki „Stań­czyk w cza­sie balu na dwo­rze kró­lo­wej Bony w obli­czu stra­co­ne­go Smo­leń­ska” oraz „Zawie­sze­nie dzwo­nu Zyg­mun­ta na wie­ży kate­dry w Kra­ko­wie w r. 1521”. Dru­ga postać to Zawi­sza Czar­ny z Gra­bo­wa, jeden z naj­słyn­niej­szych ryce­rzy XV wie­ku, uczest­nik bitwy pod Grun­wal­dem, obec­ny w dra­ma­cie jako „Rycerz”. Wyspiań­ski chciał uwiecz­nić jego wize­ru­nek na jed­nym z witra­ży w kate­drze wawelskiej.


Waż­nym rekwi­zy­tem w „Wese­lu” jest zło­ty róg, wrę­czo­ny Gospo­da­rzo­wi przez Wer­ny­ho­rę. W 1925 roku, już wie­le lat po pre­mie­rze „Wese­la”, uka­zał go Jerzy Edward Winiarz, któ­ry zapro­jek­to­wał deko­ra­cję do sali Rycer­skiej na Wawe­lu i przed­sta­wił tam sce­nę „Pobud­ki na zło­tym rogu”.
W „Wyzwo­le­niu” nawet wyda­rze­nia toczą się m.in. w kate­drze wawel­skiej. Wspo­mi­na­ne są nagrob­ki Pio­tra Bora­tyń­skie­go, Pio­tra Kmi­ty Star­sze­go, Kaje­ta­na Soł­ty­ka, gro­by królewskie.


Wie­my, że wąt­ki wawel­skie wystę­po­wa­ły też w zna­nych we frag­men­tach utwo­rach “Jadwi­ga”, „Król Kazi­mierz Jagiel­loń­czyk”, „Zyg­munt August”. We wszyst­kich tych dzie­łach widać wyraź­ne inspi­ra­cje malar­skie z dzieł Jana Matej­ki i np. Józe­fa Sim­m­le­ra („Śmierć Bar­ba­ry Radziwiłłówny”).


Eks­po­na­ty widocz­ne na wideo:


W 1904 roku Wyspiań­ski napi­sał „Legen­dę”, z waż­ną wów­czas dla nie­go posta­cią Wan­dy, cór­ki Kra­ka. Na tyle waż­ną, że zapla­no­wał jej witraż w kate­drze na Wawe­lu. Pra­co­wał nad tym dra­ma­tem od 1892 roku i wydał go osta­tecz­nie na swój koszt. Rachu­nek z dru­kar­ni Uni­wer­sy­te­tu Jagiel­loń­skie­go pod­pi­sa­ny przez Józe­fa Fili­pow­skie­go wska­zu­je na nakład 4 tys. egzem­pla­rzy. Pod­czas wysta­wy moż­na zoba­czyć ręko­pi­sy dra­ma­tu. Wyspiań­ski korzy­stał nie tyl­ko z legen­dy, lecz tak­że z korze­ni mitu, doda­jąc wąt­ki zwią­za­ne z mita­mi sta­ro­żyt­nej Gre­cji. Widzi­my tu mit Edy­pa; mamy też posta­ci z mito­lo­gii sło­wiań­skiej: rusał­ki, wod­ni­ki, wil­ko­ła­ki, któ­rych pro­jek­ty masek i stro­jów rów­nież pro­jek­to­wał samo­dziel­nie. Szki­ce te opu­bli­ko­wa­no w zeszy­cie cza­so­pi­sma „Maski” w 1918 roku, dzię­ki cze­mu może­my zoba­czyć pro­jek­ty zagi­nio­nych kostiu­mów (dostęp­ne na wysta­wie). Mamy też Żywię, bogi­nię sło­wiań­ską, panią życia, płod­no­ści, zdro­wia, któ­rej ofia­ru­je się Wan­da. Akcja dra­ma­tu toczy się w sie­dzi­bie Kra­ka nad Wisłą. Na doda­tek odlew pła­sko­rzeź­by „Wisła i Wawel” Anto­nie­go Kurza­wy miał Wyspiań­ski w swo­jej pracowni.


Wyspiań­skie­go żywo inte­re­so­wał kon­flikt Bole­sła­wa Śmia­łe­go z bisku­pem Sta­ni­sła­wem, cze­mu dał wyraz nie tyl­ko w pro­jek­cie „Akro­po­lis”, lecz tak­że w rap­so­dzie „Bole­sław Śmia­ły”, któ­re­go akcja toczy się w 1079 roku na wzgó­rzu wawel­skim. To histo­ria w mono­lo­gu Bole­sła­wa Śmia­łe­go, pierw­sze­go kró­la Pol­ski, któ­ry zabi­ja św. Sta­ni­sła­wa, póź­niej­sze­go patro­na Pol­ski. Opo­wieść o kon­flik­cie pań­stwa i Kościo­ła, do któ­rej inspi­ra­cje do pro­jek­tów kostiu­mów sta­no­wi­ły stro­je ludo­we i wyro­by rze­mio­sła z oko­lic Krakowa.


Na wysta­wie „Wawel Wyspiań­skie­go” pre­zen­to­wa­ne są też wize­run­ki akto­rów w stro­jach sce­nicz­nych, któ­re Wyspiań­ski wyko­nał paste­la­mi. Co istot­ne ten trud­ny, bez wie­dzy histo­rycz­nej, dra­mat został wzbo­ga­co­ny o inny, zaty­tu­ło­wa­ny „Skał­ka”, któ­ry powstał w trzech aktach w 1907 roku i uka­zu­je tę samą histo­rię z per­spek­ty­wy św. Sta­ni­sła­wa. Utwór został zade­dy­ko­wa­ny św. Sta­ni­sła­wo­wi i Wyspiań­ski chciał, by wpleść go w akcję „Bole­sła­wa Śmia­łe­go”. Co cie­ka­we, na Skał­ce Wyspiań­ski został prze­cież pochowany.

Wyspiań­ski miał wiel­ki sen o wskrze­sze­niu świet­no­ści kra­ju, sen o potę­dze i wybu­do­wa­niu ser­ca Pol­ski wła­śnie tutaj, na wzgó­rzu Wawel­skim. W 1904 roku opu­bli­ko­wał dra­mat „Akro­po­lis”. Tego same­go roku, wraz z Wła­dy­sła­wem Ekiel­skim, opra­co­wał kon­cep­cję zabu­do­wy wzgó­rza wawel­skie­go, by stwo­rzyć na nim… Akro­po­lis. Oczy­wi­ście były to wizje wyni­ka­ją­ce z wia­ry w to, że nie­ba­wem uda się odzy­skać wzgó­rze z rąk wojsk zaborców.

Akcja dra­ma­tu toczy się w kate­drze na Wawe­lu „w Noc Wiel­ką Zmar­twych­wsta­nia”. W Akcie I twór­ca oży­wia posą­gi w kate­drze. Ich dia­lo­gi mówią o zmar­twych­wsta­niu, wyż­szo­ści życia nad śmier­cią i chwa­le miło­ści. Akt II i III inspi­ro­wa­ne są gobe­li­na­mi wawel­ski­mi. Akcja dzie­je się na murach Wawe­lu, któ­re poeta prze­kształ­ca w Tro­ję. Histo­ria Pary­sa, Hele­ny i Hek­to­ra sym­bo­li­zu­je potę­gę miło­ści i pożą­da­nia, prze­wyż­sza­ją­cą pra­wa moral­ne. Kie­dy Wyspiań­ski spi­sy­wał dra­mat, świą­ty­nia była pod­da­wa­na wie­lu zmia­nom. Korzy­stał zatem z wcze­śniej­szych foto­gra­fii wnętrz lub z wła­snej pamię­ci. Wyko­rzy­sty­wał też w dra­ma­cie wszyst­ko to, co zosta­ło z kate­dry usu­nię­te: Klio, Pan­nę, Tem­pu­sa, Nie­wia­stę, Amo­ra, Harfiarza.


A dziś może­cie w porząd­ku słów spi­sa­nych przez auto­ra zoba­czyć wido­ki wnę­trza kate­dry, pomni­ków, rzeźb i gobe­li­nów, a to wszyst­ko za spra­wa wysta­wy „Wawel Wyspiańskiego”.



To wiel­ko­for­ma­to­wa wysta­wa (kura­tor­ka – Agniesz­ka Jan­czyk), któ­ra zosta­ła podzie­lo­na na trzy blo­ki tema­tycz­ne (każ­da część wysta­wy jest pre­zen­to­wa­na w innym miej­scu wzgórza):

  • moty­wy wawel­skie w dzie­łach pla­stycz­nych Wyspiań­skie­go (Zako­le Wisły, Plan­ty w nocy, por­tre­ty kró­lów, akto­rów gra­ją­cych w „Bole­sła­wie Śmia­łym” – wie­le z nich to paste­le, rzad­ko wypo­ży­cza­ne na wysta­wy; są tu też szki­ce do pro­jek­tów witra­ży kate­dral­nych, do pro­jek­tu Akropolis);

  • Wawel w utwo­rach lite­rac­kich Wyspiań­skie­go – moja ulu­bio­na część wysta­wy, gdzie zoba­czy­my i prze­czy­ta­my o „Akro­po­lis”, „Legen­dzie”, „Bole­sła­wie Śmia­łym”, „Jadwi­dze Ande­ga­weń­skiej”, „Kazi­mie­rzu Jagiel­loń­czy­ku”, „Zyg­mun­cie Augu­ście”, „Wese­lu” i „Wyzwo­le­niu” (są też nagra­nia o insce­ni­za­cjach teatralnych);

  • oddzia­ły­wa­nie Wyspiań­skie­go na innych twór­ców. Do dzieł Wyspiań­skie­go w ramach kon­tek­stów doda­no pra­ce Leona Wyczół­kow­skie­go, Jana Matej­ki, Zofii Stry­jeń­skiej. Zoba­czy­cie też „Pochód na Wawel” kon­cep­cję opra­co­wa­ną przez Wacła­wa Szy­ma­now­skie­go i Zyg­mun­ta Hen­dla (odlew 1:10).

Uwa­ga: wysta­wa czyn­na tyl­ko do 21 lipca!


Byłam z dziec­kiem, wózek zosta­wia się w prze­cho­wal­ni baga­ży, pole­cam wziąć ze sobą nosi­dło, bo jest kil­ka scho­dów do przej­ścia. Wszy­scy są bar­dzo mili i niko­mu nie prze­szka­dza­ły komen­ta­rze (cza­sa­mi gło­śne) rocz­nej bywal­czy­ni wystawy.


Post powstał dzię­ki płat­nej współ­pra­cy z Zam­kiem Kró­lew­skim na Wawe­lu. Nie powie­dzia­łam jesz­cze o tej wysta­wie ostat­nie­go sło­wa, bo zaczy­nam nią cykl waka­cji z Wyspiańskim.