Link do artykułu Marty Glanc: https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/matura-z-j-polskiego-dla-ukrainskich-uczniow-kontrowersje/7hn6qyj
— Jestem już zmęczona tym absurdem, w jakim funkcjonujemy. Osoby uciekające przed wojną, mierzące się z ogromnymi problemami, teraz mają martwić się maturą? Daliśmy im czas na zapisanie się do 31 marca, czyli do dzisiaj! A osobom chcącym przystąpić do egzaminu dla ósmoklasistów — do 11 kwietnia. Naprawdę, wspaniałomyślnie.
— Wspaniałomyślnie też postanowiliśmy, że polecenia na egzaminach będą w języku ukraińskim, ale już teksty będą po polsku i pisać też będą musieli po polsku. To żenujące. CKE mówi, że nauczyciel może podejść i pomóc, tylko co on ma zrobić? Podejść i przeczytać tekst na głos? Wytłumaczyć polecenie? Podpowiedzieć, jak skorzystać ze słownika? I co to jest za pomoc? Żadna — szczególnie na egzaminie z języka polskiego, gdzie nie chodzi jedynie o język, lecz także o znajomość kontekstów historycznoliterackich oraz umiejętność wychwytywania niuansów językowych.
Jeżeli polscy uczniowie nie zdają matury, to jak mają ją zdać osoby całkowicie bez przygotowania, w dodatku często niemal w ogóle niemówiące po polsku?
— Na stronie CKE czytałam, że ukraińscy uczniowie mogą liczyć na szczególne zasady oceniania rozwiązań zadań otwartych z języka polskiego. Ale co to znaczy szczególne? Kolejny nieprecyzyjny zapis. Ponadto będą oceniani jak uczniowie z dysleksją — coś tu chyba jest nie tak.
— To wygląda tak, jakby rząd dał możliwość zdawania egzaminów ukraińskim uczniom, ale to już nie ich problem, że jej nie zdadzą. Bo nie wiedzą jak wybrnąć z tej sytuacji. Dlaczego nie możemy zorganizować matury ukraińskiej w Polsce? Przecież arkusze mogłyby zostać do nas wysłane.
— Drugą sprawą jest to, czy dla tych uczniów matura jest teraz ważna? Oni uciekają przed wojną, doświadczają traumy. Nic by się nie stało, gdyby do matury przystąpili za rok. Tak samo mówię moim uczniom: to nie jest wielka tragedia. Uczniowie z Ukrainy potrzebują teraz szkoły, tylko po to, żeby się socjalizować i mieć namiastkę normalności, odskocznię od wojny. Nie wytwarzajmy im presji zdawania egzaminu — dla tych, którzy nie mówią po polsku, nasza matura i tak nie ma żadnego sensu. Pozwólmy im zaadaptować się do nowej rzeczywistości, a dopiero potem stwórzmy możliwość przystępowania do egzaminów.