Czym jest patriotyzm? Każdy, kto skończył szkołę podstawową, powie jednym tchem, że patriotyzm to umiłowanie ojczyzny. Tylko w jaki sposób miłować ją na co dzień? I czy nauczanie o przywiązaniu do narodu (kategorii utworzonej jeszcze w XIX wieku) ma sens w XXI wieku, gdy świat wygląda zupełnie inaczej? Jak sensownie zaprojektować politykę oświatową, skoro od lat skupiamy się wyłącznie na wydarzeniach z XX wieku i budujemy swoją etykę na podstawie zachowania nieprzystające do obecnych czasów?


Na początek chciałabym przypomnieć bardzo ważną dla mnie historię o Dobrym Maharadży, który w trakcie II wojny światowej przyjął do siebie osierocone dzieci z terenów ZSRR. Sfinansował budowę i utrzymanie sierocińca w Balachadi, a do swoich wychowanków skierował następujące słowa:

Nie uważajcie się za sieroty. Jesteście teraz Nawanagaryjczykami, ja jestem Bapu, ojciec wszystkich mieszkańców Nawanagaru, w tym również i wasz.

Maharadża Nawanagaru już w latach 40. XX wieku realizował ten model patriotyzmu, który jest mi szczególnie bliski: patriotyzm skupiający się niekoniecznie na aspektach terytorialnych czy narodowościowych, a udzielający pomocy każdemu, kto tylko jej potrzebuje.


Czy nauczyciel opowiadający o patriotyzmie jako o gotowości do walki w obronie ojczyzny może być wiarygodny? Martyrologia, połączona z wojennymi opowieściami, nie służy rozwojowi młodych ludzi. To fakt: mamy ten przywilej, że nie doświadczyliśmy nigdy wojny. Nie oznacza to jednak, że wojny nie ma, więc nie trzeba się wykazywać odwagą, a temat patriotyzmu jest zamknięty i można zająć się czymś innym. Stoją przed nami wielkie wyzwania – i jeżeli chcemy wykazać się swoim patriotyzmem, powinniśmy czym prędzej się nimi zająć.


Mówienie, że patriotyzm w czasach pokoju to dbałość o dobro wspólne i płacenie podatków to frazes. Dla mnie jednak patriotyzm to przede wszystkim dbanie o ludzi, którzy są wokół mnie. Niekoniecznie patrzenie na narodowość (a tym bardziej nieprzekonanie o swojej wyższości nad przedstawicielami innych nacji). Uczę w szkole, w której są osoby różnych narodowości. Niektóre z nich uciekały ze swoich krajów przed wojną i czuję, że moim patriotycznym obowiązkiem jest sprawienie, aby czuły się jak najbardziej komfortowo tu, gdzie są. Nie dlatego, że jestem Polką i muszę dać świadectwo polskiej gościnności – lecz z tego względu, że te osoby weszły do mojego otoczenia. Szukają schronienia i normalności; chcą żyć tak jak my wszyscy, którzy nigdy nie doznaliśmy grozy wojny.