Dzień świ­ra”

Szklan­ka her­ba­ty, podob­nie jak wie­czor­ne pale­nie i prze­rzu­ca­nie kana­łów, jest jedy­ną rze­czą, na któ­rą cze­ka u kre­su dnia każ­de­go Adaś Miau­czyń­ski. Her­ba­tę mie­sza łyżecz­ką sie­dem razy – czte­ry w pra­wo i trzy w lewo.

Her­ba­ta sym­bo­li­zu­je ruty­nę. Jest sta­łym punk­tem har­mo­no­gra­mu dnia, małą czyn­no­ścią, któ­ra daje ukojenie.

Adam Mic­kie­wicz – „Zima miejska”

Pod­miot lirycz­ny wymie­nia popi­ja­nie „z chiń­skich ziół cią­gnio­nych tre­ści” jako jed­no z zajęć wyko­ny­wa­nych zimą przez miej­ską mło­dzież. Zesta­wia salo­no­we rytu­ały z ruty­ną życia na wsi, two­rząc idyl­licz­ny (choć tak­że saty­rycz­ny) obraz miej­skich obyczajów.

Her­ba­ta sym­bo­li­zu­je luk­sus. Moż­li­wość delek­to­wa­nia się jej sma­kiem jest zare­zer­wo­wa­na dla osób, któ­re mogą sobie na to pozwo­lić (w odróż­nie­niu np. od lud­no­ści wiej­skiej pra­cu­ją­cej cały­mi dniami).

Przy her­ba­cie” (film krótkometrażowy)

Mło­dy skin­he­ad jest pełen pogar­dy dla muzuł­mań­skie­go imi­gran­ta pro­wa­dzą­ce­go nie­wiel­ki sklep spo­żyw­czy we fran­cu­skim mia­stecz­ku. Sprze­daw­ca reagu­je na jego agre­sję zapro­sze­niem na herbatę. 

Her­ba­ta sym­bo­li­zu­je zapro­sze­nie do dia­lo­gu. Pod­czas kosz­to­wa­nia napo­ju wszy­scy uczest­ni­cy są rów­ni wobec sie­bie, wycią­ga­ją dłoń na zgo­dę i są wol­ni od uprzedzeń. 

Łona i Web­ber – „Reż tę herbę”

Pod­miot lirycz­ny dostrze­ga wyż­szość her­ba­ty nad inny­mi używ­ka­mi i reko­men­du­je popi­ja­nie jej w celu uspo­ko­je­nia ner­wów. W świe­cie, w któ­rym zewsząd jeste­śmy ata­ko­wa­ni przez złe infor­ma­cje, może­my dać sobie odro­bi­nę ucie­chy – w koń­cu „her­ba­ta to do lep­sze­go świa­ta jest bilet”.

Her­ba­ta sym­bo­li­zu­je sku­pie­nie na samym sobie i wła­snych odczu­ciach. Spo­ży­wa­nie her­ba­ty daje moż­li­wość uciecz­ki od docze­sno­ści; kto pozwa­la sobie na małe przy­jem­no­ści, ten nie zaj­mu­je się wszyst­ki­mi pro­ble­ma­mi świata.

Mania­na – “Her­bat­ka”

Pod­miot lirycz­ny do skocz­ne­go i jed­no­staj­ne­go disco-polo udzie­la innym męż­czy­znom porad doty­czą­cych pierw­szej rand­ki: “zapa­mię­taj bra­cie, miej czy­sto w cha­cie”; pro­po­nu­je świecz­ki, luz, faj­ną muzy­kę i her­ba­tę. Mędrzec uwa­ża, że naj­lep­sza jest owo­co­wa, a przede wszyst­kim gorąca. 

Her­ba­ta sym­bo­li­zu­je dobre wycho­wa­nie i kul­tu­rę; jest też atry­bu­tem “dobrej par­tii” – roman­tycz­ne­go i schlud­ne­go aman­ta, któ­ry potra­fi zaopie­ko­wać się oso­bą zapro­szo­ną do domu.

Ślep­nąc od świa­teł” (serial na pod­sta­wie pro­zy Jaku­ba Żulczyka)

Dario, lokal­ny gang­ster, na począt­ku spo­tka­nia biz­ne­so­we­go mówi, że naj­pierw napił­by się: “her­bat­ki, her­bat­ki z cukrem, bez cytryn­ki”, musi to jed­nak powtó­rzyć, bo w barze nikt nie ocze­ki­wał tak wyszu­ka­ne­go trun­ku. Dener­wu­je się, przy­sta­wia pisto­let do gło­wy jed­ne­mu z ludzi (Poziom­ce), ale nagle się uspo­ka­ja, bo dosta­je “her­bat­kę”.

Her­bat­ka jest tu niczym lek na uspo­ko­je­nie, meli­sa razy tysiąc, czy­li xanax za dar­mo; war­to też zaczy­nać od niej spo­tka­nia biz­ne­so­we, by zacho­wać kul­tu­rę w rozmowie. 

Kaba­ret Star­szych Panów “Her­bat­ka”

Dwóch star­szych panów wyra­ża zachwyt nad her­ba­tą, mówią o tym trun­ku z czu­ło­ścią, sto­su­ją zdrob­nie­nia i powtó­rze­nia; jawi się im ona jako ostat­ni luk­sus, bo na sta­rość wszyst­ko im szko­dzi: “Dopó­ki Cie­bie, Cie­bie nam pić / Póty jak w nie­bie, jak w nie­bie nam żyć”. W ostat­niej stro­fie oka­zu­je się, że lekarz zabro­nił boha­te­rom lirycz­nym pić moc­nej herbaty.

Her­ba­ta jest tu sym­bo­lem sza­leń­stwa i wol­no­ści, ostat­nią przyjemnością.