Po pierw­sze: napisz w swo­ich mediach spo­łecz­no­ścio­wych, któ­re zaim­ki cię okre­śla­ją, nawet wte­dy, gdy jesteś cis (nie trans), w ten spo­sób neu­tra­li­zu­jesz zja­wi­sko mówie­nia o zaim­kach — to pod­sta­wa uprzejmości.

Po dru­gie: kto pyta, nie błą­dzi; spy­taj jak się do kogoś zwra­cać — to napraw­dę jest ok, a są oso­by, któ­re uży­wa­ją wię­cej niż jed­nej formy. 

Po trze­cie: nie obra­żaj się, jeże­li ktoś cię popra­wi, prze­cież wszy­scy chce­my dobrze.

Język pol­ski zde­cy­do­wa­nie uprzy­wi­le­jo­wał rodzaj męski (sta­ra, dobra aneg­do­ta z zajęć dla osób, dla któ­rych język pol­ski nie był pierw­szym: spy­ta­no mnie, czy sko­ro mamy w języ­ku “syno­ni­my”, to czy są też “córo­ni­my”?). 

Istot­ny jest tu języ­ko­wy obraz świa­ta — to, jakie­go uży­wa­my języ­ka, ma wpływ na to, jak postrze­ga­my świat. Wszyst­ko, co złe, zaczy­na­ło się od słów. Dla­te­go użyt­kow­ni­cy wręcz POWINNI dbać o rów­ność języ­ko­wą. Nie­daw­no toczo­no wal­kę o uży­wa­nie femi­na­ty­wów (żeń­skich nazw np. zawo­dów), przy­wró­co­no do języ­ka for­my wypar­te przez cza­sy PRL‑u. Jed­nak to nie zamy­ka tema­tu. Płeć nie jest czar­na lub bia­ła, wymy­ka się podzia­łom i trze­ba to respek­to­wać. Gdzieś w uto­pij­nym świe­cie ist­nie­je język, któ­ry od zawsze był neu­tral­ny płcio­wo, my może­my posłu­gi­wać się jedynie:

  • NEUTRATYWAMI, któ­re są zgod­ne z rodza­jem neu­tral­nym; zaim­ki ono/jego (o tym niżej)

  • DUKATYWAMI, któ­re są zgod­ne z rodza­jem post­pł­cio­wym, wywo­dzą się od nazwi­ska pisa­rza Jac­ka Duka­ja, któ­ry stwo­rzył je w powie­ści; np. zaim­ki onu/jenu  (onu jest bar­dzo miłu)

  • OSOBATYWAMI, któ­re nie wska­zu­ją na płeć, np. oso­ba uczniow­ska; 

Ist­nie­ją też:

  • NEOZAIMKI – vono, vego/viego, vu, vo, vim, vim + nija­kie for­my cza­sow­ni­ków i przy­miot­ni­ków np. Marzę o vego uśmiechu/ chcia­ło­byś pójść do kina? Poszło­bym z vim. 

Sama wie­lo­krot­nie się mylę, wpa­dam w pułap­kę zamknię­tej bazy słów, ale sta­ram się pra­co­wać nad świa­do­mo­ścią języ­ko­wą i zawsze jest mi głu­pio, że nie pomy­śla­łam np. o dro­gich moje­mu ser­cu oso­bach, któ­re uczę. (Pole­cam arty­kuł o trans­pł­cio­wo­ści w szko­le).

Zaim­ki, na któ­re już teraz pozwa­la nam pol­sz­czy­zna, to:

  • for­ma z uko­śni­kiem: on/a/jego/jej np. myślę, że on/a jest bar­dzo skromny/a.
  • for­ma 3 os. l.poj  rodza­ju nija­kie­go jako for­ma zaim­ka 1 os. l.poj: ono/jego — myślę, że ono jest bar­dzo miłe — byłom w domu*
  • for­ma 3 os. l. mn.rodzaju nie­mę­sko­oso­bo­we­go jako for­ma zaim­ka 1 os. l.poj: one/ich — myślę, że one są bar­dzo smut­ne**; napi­szę do nich jutro. 

*for­my byłom/zrobiłoś — Rada Języ­ka Pol­skie­go uzna­ła za popraw­ne (sic!)

**(kal­ka z angiel­skie­go, a kul­tu­ra języ­ka zale­ca wystrze­ga­nie się kalk języ­ko­wych, ale nie mi o tym decydować).

Język pol­ski pozwa­la nam też na for­my: dro­gie oso­by np. uczą­ce się/uczniowskie, wszys_ chętn_; jesteś wspa­nia­łą oso­bą; jeste­ście wspanial_ albo jeste­ście wspa­nialx; moż­na nie wska­zy­wać na rodzaj, dzię­ki zasto­so­wa­niu stro­ny bier­nej np. klucz został zgu­bio­ny.  W kwe­stii zaim­ków moż­na sto­so­wać też for­my z uko­śni­kiem: on/a/jego/jej np. myślę, że on/a jest bar­dzo skromny/a. 

W spek­trum moż­li­wo­ści  neu­tral­ne­go języ­ka może­cie odna­leźć się na stro­nie zaim​ki​.pl (to tak­że por­tal dla wszyst­kich, któ­rzy w języ­ku szu­ka­ją prze­strze­ni dla sie­bie). Oso­by nie­bi­nar­ne nie mają z jego uży­ciem pro­ble­mów, to wpis dla osób cispł­cio­wych, któ­re — nie oszu­kuj­my się — nawet przy wiel­kiej empa­tii nie poczu­ją tego same­go dys­kom­for­tu, co oso­by niebinarne.