Wstęp (wprowadzenie):

Natu­ra ludz­ka to wszyst­ko to, co w czło­wie­ku instynk­tow­ne – jest to zbiór zacho­wań głę­bo­ko zako­rze­nio­nych w czło­wie­ku, któ­re są nie­za­leż­ne od cech naby­tych w trak­cie socja­li­za­cji. Jed­nym z naj­waż­niej­szych zagad­nień doty­czą­cych natu­ry ludz­kiej jest pyta­nie o to, do cze­go jest zdol­ny czło­wiek. Pisa­rze róż­nych epok od zawsze zasta­na­wia­li się, czy ist­nie­je gra­ni­ca, któ­rej ludzie nie potra­fią prze­kro­czyć. Sofo­kles w „Anty­go­nie” uka­zał boha­ter­kę, któ­ra była w sta­nie zła­mać nakaz kró­la i nara­zić się na utra­tę życia, aby pocho­wać swo­je­go bra­ta Poli­nej­ke­sa (czy­li docho­wać pra­wa boskie­go). Bóg w Sta­rym Testa­men­cie pod wpły­wem Sza­ta­na wysta­wił Hio­ba na pró­bę, pozba­wił go dzie­ci, mająt­ku i zdro­wia, aby spraw­dzić, czy ten wyrzek­nie się wia­ry w Stwór­cę. Istot­nym pyta­niem doty­czą­cym natu­ry ludz­kiej jest więc nie tyl­ko to, ile czło­wiek jest w sta­nie poświę­cić, lecz tak­że, w jakim celu to robi.

Rozwinięcie („Zbrodnia i kara”):

Na przy­kła­dzie Rodio­na Raskol­ni­ko­wa, głów­ne­go boha­te­ra „Zbrod­ni i kary” Fio­do­ra Dosto­jew­skie­go widać, że czło­wiek jest w sta­nie zła­mać wszel­kie zasa­dy, gdy dostrze­ga nie­spra­wie­dli­wość, jed­nak może to zro­bić tyl­ko wte­dy, gdy sam sta­nie się jej ofia­rą. Były stu­dent pra­wa od dziec­ka dostrze­gał okru­cień­stwo świa­ta – śnił mu się nawet widok kobył­ki kato­wa­nej na śmierć oraz bier­ność (lub nawet agre­sja) ludzi obser­wu­ją­cych wyda­rze­nie, w tej marze nie był w sta­nie pod­jąć żad­ne­go dzia­ła­nia – był bowiem tyl­ko dziec­kiem; cho­ciaż dłu­go pła­kał, nie mógł nic zro­bić i nie miał odpo­wied­niej moty­wa­cji, ponie­waż to nie jemu wyda­rzy­ła się krzyw­da. Sen Raskol­ni­ko­wa wska­zu­je jed­nak na fakt, że był on wyczu­lo­ny na wszel­ką nie­spra­wie­dli­wość. Być może to wyda­rze­nie mia­ło miej­sce w rze­czy­wi­sto­ści i pod jego wpły­wem opra­co­wał wła­sny kodeks moral­ny, któ­ry uza­sad­nił zabi­cie lichwiar­ki. Kie­dy sam doświad­czył nie­spra­wie­dli­wo­ści (stu­dio­wał, a przy­mie­rał gło­dem, za to sta­ru­cha boga­ci­ła się na naj­bied­niej­szych, źle trak­to­wa­ła sio­strę i niko­mu nie poma­ga­ła dzię­ki zdo­by­te­mu mająt­ko­wi), z zim­ną krwią zamor­do­wał Alo­nę Iwa­now­nę. Jak sam sobie tłu­ma­czył, kobie­ta paso­ży­to­wa­ła na nie­szczę­ściu innych; zara­bia­ła nie­spra­wie­dli­wie, pro­wa­dząc tym samym wie­lu ludzi do upad­ku. Przy­kład ten uka­zu­je, że natu­rą czło­wie­ka jest poczu­cie spra­wie­dli­wo­ści, a jeśli jej nie ma i ucho­dzi to innym pła­zem, czło­wiek jest goto­wy, by sam ją wymierzać.

Rozwinięcie (kontekst):

Opo­wia­da­nie Tade­usza Borow­skie­go „Pro­szę pań­stwa do gazu” uka­zu­je mrocz­ną stro­nę ludz­kiej natu­ry – moż­li­wość cał­ko­wi­te­go wyzby­cia się wszel­kich zasad moral­nych w imię prze­ży­cia. W opo­wia­da­niach z tomu „Poże­gna­nie z Marią” poja­wia­ją się obra­zy więź­niów hitle­row­skich obo­zów zagła­dy pra­cu­ją­cych przy kolej­nych trans­por­tach ludzi pro­wa­dzo­nych na śmierć. Więź­nio­wie odczu­wa­ją eks­cy­ta­cję na myśl o łupach, któ­re uda im się uzy­skać; cho­ciaż wie­dzą, że ich jedze­nie, ubra­nia i inne przed­mio­ty uzy­sku­ją kosz­tem tysię­cy ludzi pro­wa­dzo­nych na śmierć, trak­tu­ją swo­je dzia­ła­nie jako uza­sad­nio­ne moral­nie. Nar­ra­tor opo­wia­da­nia zada­je w pew­nej chwi­li pyta­nie o to, „czy my jeste­śmy ludzie dobrzy?”. Nie jest jesz­cze w sta­nie okre­ślić, czy moż­na moral­nie uza­sad­nić żero­wa­nie na cudzym nie­szczę­ściu. Szyb­ko jed­nak zosta­je wypro­wa­dzo­ny z błę­du przez Hen­rie­go, któ­ry tłu­ma­czy mu, że w takich warun­kach trze­ba dbać przede wszyst­kim o sie­bie. Tym samym tokiem rozu­mo­wa­nia moż­na uza­sad­nić rów­nież zacho­wa­nie mat­ki, któ­ra nie przy­zna­wa­ła się do swo­je­go dziec­ka (mogła w ten spo­sób zacho­wać szan­sę na prze­ży­cie), a tak­że fakt, że trans­port Sosno­wiec-Będzin w całym obo­zie był uzna­wa­ny za „dobry, boga­ty transport”.

Zakończenie (podsumowanie):

Lite­ra­tu­ra uka­zu­je róż­ne obli­cza natu­ry ludz­kiej i udo­wad­nia, że nie zawsze moż­na oce­nić ludz­kie zacho­wa­nie w spo­sób jed­no­znacz­ny. W „Zbrod­ni i karze” uka­za­ny jest natu­ral­ny opór czło­wie­ka wzglę­dem nie­spra­wie­dli­wo­ści, nato­miast opo­wia­da­nie Tade­usza Borow­skie­go poka­zu­je, że w sytu­acji zagro­że­nia czło­wiek robi wszyst­ko, aby prze­żyć. Cho­ciaż zacho­wa­nia boha­te­rów tych dwóch utwo­rów mogą ucho­dzić za nie­mo­ral­ne, lite­ra­tu­ra poka­zu­je tak­że, że nie moż­na oce­niać ludzi, któ­rzy zna­leź­li się w trud­nych sytu­acjach życiowych.

Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale: