PRACA JEST AUTORSTWA UCZENNICY ADELI – PUBLIKUJĘ ZA JEJ ZGODĄ

Co łączy śledzie, szerszenie, owce i wilki? Żyją w grupach. Przynależność do środowiska zapewnia im bezpieczeństwo, ułatwia zdobycie pożywienia i daje szansę na przetrwanie. Podążanie za stadem jest instynktem – decyzją, która pomagała istnieć od tysiącleci. Tak funkcjonują też ludzie. Oczywiście u niektórych dostrzega się świadomość jednostki i jej odrębności od reszty, lecz masa ma potrzebę koegzystowania z innym. Jest to naturalna potrzeba, która daje anonimowość, spokój. Należy zatem stwierdzić, że tożsamość to poczucie przynależności do danego środowiska.

Człowiek niebędący sam jest odważniejszy, bardziej zuchwały. Pojawia się w nim również mechanizm kuli śnieżnej. Widać to w „Mendlu Gdańskim” Marii Konopnickiej. Pewnego dnia nieżydowskie dzieci zaglądały do mieszkania tytułowego bohatera, przedrzeźniając przy tym mieszkańców. Konopnicka opisuje zachowanie grupy, która żartowała sobie z tradycji. Jak czytamy: „zebrali się przed otwartym oknem starego introligatora (…), robili sobie z tej modlitwy śmieszki i głupią uciechę”.  Jednak ta sytuacja była jedynie preludium do późniejszych wydarzeń. Któregoś popołudnia tłum wyszedł na ulicę i zaczął niszczyć semickie domy i sklepy, raniąc przy tym niektórych właścicieli. Z tekstu wynika, że bycie w grupie daje pewność siebie. Ludzie działający wespół z innymi są przekonani, że takie działania, mimo swej niesłuszności, okrucieństwa czy braku sensu, są dozwolone, a osoby je wykonujące – bezkarne.

By poprawnie funkcjonować, grupa potrzebuje spójności ideologicznej. Różnorodność w poglądach nie sprzyja budowaniu takich podstaw jak lojalność czy zaangażowanie. W dodatku dla wielu ludzi drogowskaz w postaci lidera jest wygodny. Łatwiej zbudować tożsamość na podstawie już istniejącej struktury. Taka tendencja została dobrze ukazana w filmie „”Jojo Rabbit” Taiki Waititi. Bohaterem historii jest młody chłopiec żyjący w nazistowskich Niemczech. Jego zmyślony przyjaciel to zinfantylizowana wersja Adolfa Hitlera. Wyobrażenie dyktuje dziecku czarno-białą perspektywę dobra i zła, co wynika to z wychowania w świecie zdominowanym przez faszystowską narrację. Funkcjonowanie w takim społeczeństwie wymaga porzucenia własnego „ja”. W „1984” George Orwell przedstawia świat, w którym indywidualność przestaje istnieć. Wolność zostaje zastąpiona skutecznie działającym systemem. Oba teksty kultury są zobrazowaniem ludzkiego konformizmu. Życie w silnie zintegrowanej społeczności nie wymaga wysiłku w kształtowaniu swojej moralności.

Pomimo toksyczności środowiska integracja z nim może okazać się jedyną formą przetrwania. Człowiek pozostaje istotą społeczną niezależnie od własnego poczucia odrębności. W „Wilku stepowym” Hermanna Hessego główny bohater jest rozczarowany kondycją swojego pokolenia. Zupełnie nie odnajduje się w świecie burżuazyjnego mieszczaństwa. Brzydzi go kultura panująca na salonach. To przykład bohatera dogmatycznie dążącego do oryginalności. Jednak wyizolowanie nie jest w stanie dać mu zaspokojenia. Zaczyna oceniać swoje życie jako dekadenckie. Dopiero w momencie stania się integralną częścią społeczeństwa dostrzega szansę na rozwój osobisty i radość. Powieść pokazuje, że podejmowanie interakcji z ludźmi dookoła umożliwia poszerzenie perspektyw. Bycie jednostką staje się niemożliwe bez istnienia grupy, w której możliwe jest satysfakcjonujące funkcjonowanie.

Środowisko determinuje tożsamość jednostki. Obrazuje to „Mendel gdański”, w którym napięcia społeczne ujawniają się poprzez anonimowość i bezkarność grupy. „Jojo Rabbit” oraz „1984” uwypuklają łatwość, z jaką buduje się własny charakter na podstawie obserwacji ludzi wokół. ,,Wilk stepowy” uświadamia, że osoba musi żyć wśród innych, bo tylko tak ma szansę na rozwój. Zatem tworzenie „ja” wymaga istnienia w społeczeństwie.