Wiecie, że Zeus był rozwiązły i niemoralny. Lubił pod postacią różnych zwierząt porywać kobiety, jako byk zrobił tak z piękną Europą. Dziewczyna zobaczyła zwierzę, usiadła na jego grzbiecie i tyle ją widziano. [Do tej historii nawiązywał w symbolicznym obrazie “Szał uniesień” Podkowiński, u niego Europa była rudowłosą kobietą na koniu – w jego interpretacji jest to historia o instynktach, niebezpiecznym szale erotycznym– chyba za dużo, usunę w wersji wideo, będzie krócej]. A co, gdyby Europa na byku opowiadała o smutku i totalitaryzmie?
Zbylut Grzywacz komentował PRL-owską rzeczywistość, spod znaku pustych półek i haków w sklepach mięsnych, przez malarstwo, ukazywał jej rozdwojenie między prawdą a propagandą. Udało się to zwłaszcza w pracach z cyklu „Wołowy”, np. w obrazie „Porwanie Europy”, na którym naga postać kobieca obejmuje wołową tuszę z odciętą głową. W tle widoczna jest niema, szara kolejka postaci. Barwy mają tylko „Europa” i byk, reszta stapia się z tłem, zgodnie z socjalistyczną zasadą, mówiącą, by się nie wyróżniać. To groteskowe ukazanie alegorii erotycznej (byka) w mięsną, krwawą tuszę wołu pokazuje, jak ideologia totalitarna odbiera piękno i siłą deformuje człowieka.