Na kore­pe­ty­cjach mam uczniów, któ­rzy zgła­sza­ją się z proś­bą o pomoc zwią­za­ną z ich lękiem przed bia­łą kart­ką. Kom­plet­nie nie wie­dzą, jak pisać wstę­py. Para­li­żu­je ich to. Mam nadzie­ję, że ten prze­pis pomo­że opa­no­wać lęki. Naj­pierw trze­ba wpro­wa­dzić sche­mat, póź­niej będzie moż­na pozwo­lić sobie na swobodę. 


NOWY PRECYZYJNY PRZEPIS NA ROZPRAWKĘ:

TEMAT PRACY:

Bogac­two to stan umy­słu, a nie kon­ta (Robert Kiy­osa­ki). Napisz roz­praw­kę, w któ­rej roz­wa­żysz słusz­ność tego stwier­dze­nia. Odwo­łaj się do Opo­wie­ści wigi­lij­nej Char­le­sa Dic­ken­sa oraz inne­go tek­stu lite­rac­kie­go. Two­ja pra­ca powin­na liczyć co naj­mniej 200 słów. 

WSTĘP: Musi skła­dać się z dwóch ele­men­tów: wpro­wa­dze­nia do tema­tu i tezy, któ­ra będzie zda­niem oznajmującym. 

JAK NAPISAĆ WPROWADZENIA DO TEMATU? Możesz zawsze uży­wać tych samych zdań (tych, któ­re są pogru­bio­ne). To nie jest złe! Dopie­ro uczysz się pisać, dzię­ki temu sche­ma­to­wi unik­niesz powtó­rzeń i roz­waż­nie popro­wa­dzisz swo­ją nar­ra­cję. Te wstę­py mody­fi­kuj dowol­nie, by paso­wa­ły do tema­tu pracy. 

WERSJA A: Ostat­nio zasta­na­wia­łam się nad pro­ble­mem, czym jest bogac­two i dla­cze­go ludzie tak go pra­gną. Po dłu­gich roz­wa­ża­niach i obser­wa­cji oto­cze­nia doszłam do pew­nych wnio­sków, uzna­łam, że ludzie praw­dzie boga­ci wca­le nie muszą mieć wie­lu pieniędzy. 

WERSJA B: Ostat­nio słyszałam/czytałam, że ludzie bied­ni potra­fią być boga­ci. Brzmi to, jak paradoks/oksymoron/przeciwieństwo/absurd; posta­no­wi­łam przyj­rzeć się temu zagad­nie­niu i doszłam do wnio­sków, że fak­tycz­nie ludzie boga­ci nie zawsze są szczę­śli­wi, moż­na nie mieć nic/być bied­nym i odczu­wać szczęście. 

JAK NAPISAĆ TEZĘ? Naj­le­piej będzie, gdy zakoń­czysz aka­pit wstę­pu zda­niem oznaj­mu­ją­cym, w któ­rym jed­no­znacz­nie wyra­zisz swo­je zda­nie. Też pole­cam sko­rzy­stać ze sche­ma­tu (to, co jest pogru­bio­ne). Pamię­taj, że w całym aka­pi­cie sło­wa nie mogą się powta­rzać, dla­te­go sfor­mu­ło­wa­nie z tema­tu zosta­wi­ła­bym wła­śnie na tezę. Ba! Napisz ją naj­pierw (w brud­no­pi­sie) i póź­niej dopisz wstęp. 

WERSJA A: Nale­ży zatem stwier­dzić, że bogac­two to stan umy­słu, a nie konta.

WERSJA B: Moim zda­niem bogac­two to stan umy­słu, a nie konta. 

WERSJA C: Uwa­żam zatem, że bogac­two to stan umy­słu, a nie konta.

GOTOWY WSTĘP WYGLĄDA TAK: Ostat­nio zasta­na­wia­łam się nad pro­ble­mem, czym jest bogac­two i dla­cze­go ludzie tak go pra­gną. Po dłu­gich roz­wa­ża­niach i obser­wa­cji oto­cze­nia doszłam do pew­nych wnio­sków, uzna­łam, że ludzie praw­dzie boga­ci wca­le nie muszą mieć wie­lu pie­nię­dzy. Uwa­żam zatem, że bogac­two to stan umy­słu, a nie konta.

lub:

Ostat­nio zasta­na­wia­łem się nad tym, czy to jaki­mi ludź­mi się sta­je­my, wyni­ka z tego, gdzie miesz­ka­my, jak zosta­li­śmy wycho­wa­ni czy z tego, co nas spo­tka­ło w życiu. Po dłu­gich roz­wa­ża­niach i obser­wa­cjach oto­cze­nia dosze­dłem do pew­nych wnio­sków. Uwa­żam, że dom i nasze naj­młod­sze lata mają wpływ na dal­sze życie.