„Romantyczny bunt czy krzyk w dobie kryzysu cywilizacji? Jaki mamy plan na pokolenia?”
Zmiana klimatu i aktywizm młodzieży to współczesna kontynuacja romantycznej walki o wartości, które przez wieki stanowiły fundament naszej kultury i literatury narodowej.
Romantycy nawoływali do przemiany świata, budzili sumienia narodów, walcząc piórem o wartości ponadczasowe, takie jak wolność, solidarność czy prawda. Czy współczesny aktywizm klimatyczny jest nową wersją romantycznej walki o wartości? Czy literatura może pomóc nam zrozumieć globalny kryzys ekologiczny? Aby poznać odpowiedzi na te pytania, do podcastu „Matura po godzinach” realizowanego dla Polskiego Radia zaprosiłam Dominikę Lasotę, aktywistkę klimatyczną i współtwórczynię „Planu na pokolenia” inicjatywy WSCHÓD.
Pokolenie transformacji
Romantyzm był epoką, w której bunt indywidualny miał szczególne znaczenie. W literaturze polskiej XIX wieku bohater romantyczny często stawał się symbolem walki z niesprawiedliwością społeczną i polityczną, odwagi do głoszenia prawdy, nawet za cenę własnego cierpienia. Konrad z „Dziadów” Mickiewicza buntował się przeciwko obojętności i niesprawiedliwości świata, Kordian Słowackiego samotnie rzucał wyzwanie społecznemu porządkowi. Ich język pełen był patosu, retorycznych pytań i apeli do sumienia narodu. Dziś widzimy podobną energię i emocjonalność w języku młodzieży aktywistycznej, domagającej się zmian wobec kryzysu ekologicznego. Łatwo dostrzec również inne punkty wspólne: młode osoby aktywistyczne wykazują się postawą prometejską (poświęceniem jednostki dla dobra społecznego), a ich poglądy są bliskie mesjanizmowi (poczuciu misji i obowiązku).
„Plan Na Pokolenia” to dokument przedstawiający wizję koniecznych społecznie zmian, które mają prowadzić do zbudowania silnej i troskliwej wspólnoty, w której każdy może liczyć na wsparcie oraz bezpieczne i godne życie. „Nasz plan to szansa na przyszłość, która nie tylko nam się marzy – ona nam się należy” – czytamy na stronie Inicjatywy WSCHÓD. Akcent postawiony na wspólnotowości działań w „Planie na pokolenia” wpisuje się w ideę romantycznej solidarności społecznej.
Człowiek wobec kryzysu
Literatura XX wieku wielokrotnie opisywała człowieka w obliczu kryzysów cywilizacyjnych. Camus w „Dżumie” pokazywał reakcję ludzi na epidemię, będącą metaforą zła; Orwell w „Roku 1984” ostrzegał przed totalitaryzmem i obojętnością wobec prawdy; Hanna Krall w „Zdążyć przed Panem Bogiem” ukazywała moralne wybory w sytuacji ekstremalnej. Dziś ostrzegać przed zagrożeniami ekologicznymi może nas głównie działalność aktywistów i aktywistek, którzy pokazują nam skutki ludzkiej bezczynności i kryzys empatii. Nie oznacza to jednak, że literatura nie może być skutecznym narzędziem budzenia świadomości ekologicznej i społecznego współodczuwania. Na rynku wydawniczym z łatwością znajdziemy wiele pozycji uwrażliwiających na piękno i kruchość przyrody, na potrzebę empatycznego z nią współżycia oraz pozwalających docenić to, co w dobie kryzysu klimatycznego znika na naszych oczach. Można by wspomnieć chociażby o najnowszych książkach Davida Attenborougha (wydawnictwo PWN).
„Plan na pokolenia” również nas uwrażliwia: na przeciwdziałanie współczesnemu kryzysowi klimatycznemu. Przedstawia rozwiązania w dziedzinie energii, przemysłu czy rolnictwa. Poucza o potrzebie dekarbonizacji i zadbania o małe i średnie gospodarstwa, których istnienie i zyski są zagrożone przez dyskonty i wielkie sieci handlowe, preferujące dużych producentów i dostawców. Inicjatywa WSCHÓD apeluje o zainwestowanie w transport niwelujący wykluczenie komunikacyjne i natychmiastowe wzmożenie działań w zakresie ochrony przyrody w Polsce. To tylko kilka z dziesięciu wymienionych filarów, w obrębie których powinny nastąpić zmiany ratujące nasze życie.
Między pokoleniem a klimatem
W historii literatury pojęcie „pokolenia literackiego” określało grupę osób związanych wspólnym doświadczeniem historycznym, kulturowym czy społecznym, np. pokolenie Kolumbów, pokolenie „Współczesności”. Dziś mamy do czynienia z nową definicją – „pokolenie klimatyczne”. Wspólnota młodych ludzi, takich jak Dominika Lasota, których połączyło doświadczenie globalnego zagrożenia klimatycznego, może być rozumiana podobnie jak literackie pokolenia przeszłości. „Pokolenie klimatyczne” łączy wspólne doświadczenie – kryzys klimatyczny, który nie jest jednym z wielu problemów, lecz centralnym doświadczeniem pokoleniowym. Osoby, które dorastają w dobie katastrof klimatycznych, czują odpowiedzialność i niepokój o przyszłość planety. Organizują protesty klimatyczne i dokonują świadomych ekologicznie wyborów w życiu codziennym. Działania młodych ludzi z pokolenia klimatycznego cechuje generacyjna odpowiedzialność, która łączy się z romantycznym poczuciem obowiązku wobec przyszłych pokoleń: głosząc postulaty godnej młodości, życia bez przemocy, zadbania o system opieki zdrowotnej, stabilne zatrudnienie i wspólną przestrzeń do życia, mają na celu zadbać nie tylko o „swój interes”, ale o życie nadchodzących pokoleń, które bez wprowadzenia zmian czeka niezbyt optymistyczna przyszłość… Taka postawa ruchu Inicjatywa WSCHÓD przypomina wizję młodych ludzi w „Odzie do Młodości” Adama Mickiewicza, która przedstawia ich jako nową siłę zdolną do inicjowania przemian. Młodość w utworze wieszcza to moc, która może zmieniać świat i łamać stereotypy. Młodzi ludzie są porównani do mitycznego Heraklesa, który jako niemowlę udusił w kolebce dwa węże, a jako młodzieniec pokonał potwora hydrę. Ich siła jest antidotum na brak wrażliwości i uczuć, co podmiot liryczny zarzuca epoce poprzedniej. Młodość, dodając skrzydeł, umożliwia unoszenie się ponad codzienność i odkrywanie nowych perspektyw. Zadaniem młodych ludzi jest zatem współdziałanie, mają iść razem ramię w ramię.
Klimat języka – język klimatu
Manifest jest tekstem nawołującym do działania, pełnym ekspresji, zaangażowania emocjonalnego i perswazji językowej. Stosuje środki retoryczne, takie jak pytania retoryczne, wykrzyknienia, metafory, powtórzenia, by mobilizować odbiorców. W XIX wieku takim manifestem była właśnie „Oda do młodości”, dziś – „Plan na pokolenia”, który tak jak utwory Mickiewicza, powinien być lekturą obowiązkową, nie tylko dla młodzieży, ale dla każdego obywatela chcącego odpowiedzialnie korzystać z dóbr planety Ziemia.
MŁODOMOWA – ECO-ANXIETY
Czy lęk o przyszłość planety to tylko prywatne emocje, czy już wspólny język pokolenia? I czy dlatego współczesny uczeń wybiera strajk klimatyczny zamiast gry komputerowej — bo stawką jest realne „jutro”?
W ramach segmentu „Młodomowa” współtworzonego z Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, w podcaście „Matura po godzinach” tłumaczymy tym starszym, co wiedzą młodsi. Tym razem przyglądamy się określeniu „eco-anxiety”. Określenie eco-anxiety (z ang. eco – środowisko, ekologia; anxiety – lęk, niepokój) oznacza lęk ekologiczny – stan napięcia emocjonalnego, smutku lub poczucia winy związany z obserwowaniem skutków katastrofy klimatycznej i z poczuciem braku wpływu na globalne zmiany środowiskowe.
Termin funkcjonuje zarówno w języku nauki (psychologia, socjologia, ekolingwistyka), jak i w języku potocznym, zwłaszcza w dyskursie młodych pokoleń określanych mianem pokolenia klimatycznego.
Zjawisko eco-anxiety opisuje emocjonalną reakcję na kryzys klimatyczny – strach o przyszłość planety, utratę bezpieczeństwa i niepewność dotyczącą życia w świecie dotkniętym skutkami globalnego ocieplenia. W literaturze psychologicznej bywa definiowane jako przewlekły lęk egzystencjalny wywołany obserwacją degradacji środowiska i poczuciem bezradności wobec decyzji politycznych oraz ekonomicznych.
Pojęcie pojawiło się w debacie publicznej około 2018 roku, wraz z intensyfikacją ruchów klimatycznych takich jak Fridays for Future, zainicjowany przez Gretę Thunberg. W 2020 roku trafiło do raportów American Psychological Association, Lancet Planetary Health oraz do słowników Oxfordu jako jedno ze słów dekady. Pandemia COVID-19 dodatkowo nasiliła zjawisko, czyniąc z niego globalny tag opisujący niepokój pokolenia dorastającego w warunkach wielowymiarowych kryzysów planetarnych.
W języku młodych eco-anxiety stało się jednym z kluczowych pojęć autoidentyfikacji pokolenia Z – emocjonalnym skrótem opisującym życie w epoce końca świata, która wciąż trwa. W kulturze internetowej termin współwystępuje z hasztagami: #climateanxiety, #climategrief, #ecofatigue, #ecohopelessness. W tym kontekście oznacza zarówno poczucie winy konsumpcyjnej, jak i potrzebę działania naprawczego: rezygnację z fast fashion, ograniczenie plastiku, minimalizm, aktywizm i solidarność klimatyczną. Młodzi użytkownicy sieci wykorzystują termin nie tylko do wyrażania lęku, lecz także do manifestowania wartości i postaw proekologicznych. To manifest pokolenia, które traktuje emocje jako narzędzie polityczne. Dla młodych nie jest to termin kliniczny, lecz język emocjonalnego zaangażowania – sposób mówienia o miłości do planety i utracie wiary w dorosłych decydentów.
Zjawisko eco-anxiety łączy się z postawami aktywistycznymi: młodzi ludzie nie tylko boją się zmian klimatu, ale też reagują na nie działaniem. W dydaktyce może stanowić punkt wyjścia do rozmów o języku empatii, relacji człowieka z naturą, trosce i edukacji klimatycznej.
Być może jest to kontynuacja romantycznej wrażliwości – emocjonalnego buntu wobec obojętności świata. Tak jak Mickiewicz pisał o „czuciu i wierze silniej mówiących niż mędrca szkiełko i oko”, tak współcześni aktywiści mówią dziś o czuciu planety i potrzebie działania w imię życia.
Mówię o tym dlatego, że w Polskim Radiu ukazał się nowy odcinek „Matury po godzinach – podcastu Baby od polskiego”. Rozmawiam z Dominiką Lasotą, aktywistką klimatyczną i współtwórczynią „Planu na pokolenia” Inicjatywy WSCHÓD, o tym, czy współczesny aktywizm klimatyczny jest romantycznym buntem naszych czasów. Zastanawiamy się, jak emocje – od gniewu po nadzieję – przekładają się na działanie, i gdzie w klasyce literatury, u Mickiewicza i Słowackiego, można odnaleźć tę samą energię sprzeciwu, czułości i odpowiedzialności, która dziś wyraża się słowem „eco-anxiety”.

Możesz zostać moim patronem/moją patronką:

