Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale:

tytuł: „W pusty­ni i w puszczy” 

autor: Hen­ryk Sienkiewicz 

rodzaj lite­rac­ki: epi­ka (opi­sy wie­lu wyda­rzeń, nar­ra­tor, wie­le posta­ci, dialogi)

gatu­nek lite­rac­ki: powieść przy­go­do­wa

czas akcji: koniec XIX wie­ku w Afry­ce, akcję roz­po­czy­na powsta­nie mah­dy­stów 25 stycz­nia 1885 r. 


miej­sca akcji: Port Said w pań­stwie Egipt, Pusty­nia Libij­ska, dżun­gla, poło­żo­ny w egip­skiej pro­win­cji El-Fajum wzdłuż Nilu Medi­net (El-Medi­ne), Izma­ił i Kair, jezio­ro Tim­sah i rze­ka Wadi-Toumi­lat, Mom­bas­sa, Kro­ko­di­lo­po­lis, pira­mi­da Hana­ra i jezio­ro Karo­un, Wadi-Rajan (sku­pi­sko wzgórz), Khar­ge, Asu­an, Wadi-Hal­fa, Char­tum, Omdur­man, Faszo­dę; budo­wa Kana­łu Sueskiego. 

nar­ra­tor: Nar­ra­cja pro­wa­dzo­na jest w trze­ciej oso­bie. O wyda­rze­niach opo­wia­da nar­ra­tor wszech­wie­dzą­cy, któ­ry zna szcze­gó­ło­wo wszyst­kie wyda­rze­nia, ale, sam nie bie­rze w tych wydarzeniach.

boha­te­ro­wie:

Staś Tar­kow­ski – 14 lat, wyspor­to­wa­ny, inte­li­gent­ny, lubił strze­lać z bro­ni małe­go kali­bru (m.in. do kaczek i gęsi), znał dobrze język arab­ski, uro­dził się w Egip­cie, znał też język ki-swa­hi­li, któ­ry był głów­nym języ­kiem komu­ni­ka­cji w Afry­ce Środ­ko­wej; mówił też po angiel­sku, fran­cu­sku i pol­sku, bo jego tata był Pola­kiem i pie­lę­gno­wał tra­dy­cję pol­ską nawet wte­dy, gdy miesz­kał na innym kon­ty­nen­cie. Przez to, że wycho­wy­wał się od dziec­ka w Por­cie Said, inży­nie­ro­wie — zna­jo­mi jego ojca, nazy­wa­li go ”dziec­kiem pusty­ni”. Jego tata pra­co­wał przy budo­wie Kana­łu Sueskie­go, a mama była Fran­cu­ską, ale umar­ła przy naro­dzi­nach Sta­sia. Nel postrze­ga go jako doro­słe­go, nud­ne­go, a nawet strasz­ne­go, ale z cza­sem wszyst­ko się zmie­ni, zaprzy­jaź­nią się i Staś sta­nie się jej opie­ku­nem. Będzie musiał sta­nąć w obro­nie Nel i zabi­je pory­wa­cza, a to będzie dla nie­go wiel­ki wstrząs, po któ­rym zmie­ni się nie do pozna­nia, sta­nie się wręcz doj­rza­łym czło­wie­kiem, cho­ciaż ma zale­d­wie 14 lat. Spy­ta­ny przez Nel o to, kim chce zostać, odpo­wia­dał, że mary­na­rzem albo inży­nie­rem, a jeśli w Pol­sce wybuch­nie woj­na, to na pew­no poje­dzie wal­czyć o niepodległość. 

Nel Raw­li­son – 8 lat, Angiel­ka, też nie mia­ła mamy, bo umar­ła na gruź­li­cę, gdy Nel była mała; wycho­wy­wał ją ojciec, któ­ry był inży­nie­rem i pra­co­wał przy budo­wie Kana­łu Sueskie­go. Jej ojciec pra­co­wał z tatą Sta­sia, więc Nel zna­ła Sta­sia od daw­na, był dla niej jak star­szy brat, ale tro­chę się go bała. Uczu­ła się od pry­wat­nych nauczy­cie­li, mia­ła wie­le opie­ku­nek. Była dobrze wycho­wa­na i waż­ne były dla niej dobre manie­ry. Nel była bar­dzo cho­ro­wi­ta, czę­sto omdle­wa­ła, mia­ła duże gorącz­ki — co pod­czas podró­ży ze Sta­siem nie­mal spo­wo­du­je jej śmierć. Nie akcep­to­wa­ła prze­mo­cy, więc bar­dzo obra­zi się na Sta­sia, któ­ry zabi­je pory­wa­czy. W trak­cie podró­ży tak­że szyb­ko doro­śnie, zacznie wypo­wia­dać swo­je zda­nie, np. ura­tu­je sło­nia. Z cza­sem nauczy się wpły­wać na Sta­sia, by ten speł­niał jej wszyst­kie zachcian­ki, np. spra­wi, że Staś zgo­dzi się na ura­to­wa­nie sło­nia Kin­ga i zabra­nie go ze sobą. 

Wła­dy­sław Tar­kow­ski — ojciec Sta­sia. 

Geo­r­ge Raw­li­son — ojciec Nel,

Fat­ma Sma­ino­wa — opie­kun­ka, któ­ra doga­da się z pory­wa­cza­mi i zor­ga­ni­zu­je porwa­nie Sta­sia i Nel. 

Idrys i Gebhr — współ­pra­co­wa­li z Fat­mą, to oni porwą Sta­sia i Nel i zawio­zą ich do Mah­die­go. Staś zabi­je Gebhra. 

Cha­mis — był zaufa­nym pra­cow­ni­kiem pana Raw­li­so­na, też będzie brał udział w porwa­niu dzie­ci i Staś go zabije. 

Dinah — opie­kun­ka Nel, dobra kobie­ta, nie­ste­ty też zosta­nie porwa­na z dzieć­mi i umrze pod­czas kara­wa­ny do Faszody. 

Kalio­pu­li — Grek z pocho­dze­nia, pra­co­wał dla Mah­die­go, wyrzekł się dla tego pro­ro­ka chrze­ści­jań­stwa, ale on jako jedy­ny pomógł Sta­sio­wi i Nel, a nawet nazwał swo­ją cór­kę Nel. 

Hatim — szejk, han­dlo­wał kością sło­nio­wą, słu­żył Mah­die­mu, ale poma­gał Sta­sio­wi i Nel pod­czas kara­wa­ny i tro­skli­wie się nimi opiekował.

Mea — nie­wol­ni­ca, zosta­ła przy­dzie­lo­na jako opie­kun­ka dla Nel, mło­da, ciem­no­skó­ra dziew­czy­na, któ­ra była zako­cha­na w Kalim. 

Kali — nie­wol­nik, prze­ka­zy­wa­no go sobie z rąk do rąk, a był synem kró­la Fum­by, wład­cy naro­du Wa-hima. Był naj­więk­szym przy­ja­cie­lem i obroń­cą Sta­sia i Nel, kochał zwie­rzę­ta, szu­kał Saby. Po śmier­ci ojca zosta­nie kró­lem, przy poże­gna­niu ze Sta­siem i Nel pła­kał jak małe dziec­ko. Póź­niej wła­dał pod pro­tek­to­ra­tem angiel­skim (czy­li był tak napraw­dę nadal nie­wol­ni­kiem, tyl­ko w XIX wie­ku pań­stwa euro­pej­skie pod pre­tek­stem nie­sie­nia cywi­li­za­cji kolo­ni­zo­wa­li rdzen­nych miesz­kań­ców i narzu­ca­li im wła­sną kul­tu­rę, wia­rę, wyzy­ski­wa­li ich, zabie­ra­li dobra i sprze­da­wa­li w Euro­pie, nisz­czy­li natu­ral­ne tere­ny, ale uwa­ża­no, że to bar­dzo pozy­tyw­ne dzia­ła­nia, bo nio­są kul­tu­rę). Spro­wa­dził misjo­na­rzy, któ­rzy za jego zgo­dą i popar­ciem sze­rzy­li chrze­ści­jań­stwo wśród naro­du Wa-hima.

Mah­di — Muham­mad Ahmad ibn Abd Allah, jedy­na postać histo­rycz­na (w isla­mie imię to ozna­cza “zbaw­cę”), Sien­kie­wicz wyra­ża się o nim nega­tyw­nie, o powstań­cach,  nazy­wa ich:. „dzicz”, „bar­ba­rzyń­cy”, czy „hor­dy”, a był to ruch spo­łe­czeń­stwa sudań­skie­go, któ­ry bun­to­wał się prze­ciw­ko oku­pa­cji bry­tyj­skiej i wła­dzy egip­skiej nakła­da­ją­cej na lud­ność Suda­nu podat­ki; dodat­ko­wo bru­tal­nie gło­sił i narzu­cał islam. Usi­ło­wał zmu­sić Sta­sia i Nel do kon­wer­sji na islam, co mu się jed­nak nie udało.

GŁÓWNI BOHATEROWIE

  • Staś Tar­kow­ski

  • Nel Raw­li­son

BOHATEROWIE DRUGOPLANOWI:

  • Kali

  • Mea

  • Cha­mis

  • Idrys

  • Gebhr

POSTACI EPIZODYCZNE:

  • Hen­ryk Linde

  • Nasi­bu

  • Sma­in

  • Fat­ma

  • Dinah

  • Wła­dy­sław Tarkowski

  • Geo­r­ge Rawlison

  • Dok­tor Clary

  • Kapi­tan Glen

PLAN WYDARZEŃ:

  1. Wizy­ta Fat­my w domu Rawlisona

  2. Pierw­sze spo­tka­nie z kapi­ta­nem Gle­nem i dok­to­rek Clarkiem.

  3. Nie­zwy­kłe pre­zen­ty z oka­zji Boże­go Narodzenia.

  4. Porwa­nie dzieci.

  5. Burza pia­sko­wa.

  6. Uda­rem­nie­nie szan­sy na ratunek.

  7. Przed obli­czem Mahdiego.

  8. Spo­tka­nie z lwem i uwol­nie­nie się z rąk porywaczy.

  9. Atak lwów i potęż­na ulewa.

  10. Odkry­cie obo­zu Lindego.

  11.  Pusz­cze­nie latawców.

  12. Pozna­nie współ­ple­mień­ców Kalego.

  13. Zemsta cza­row­ni­ków.

  14. Nie­spo­dzie­wa­ny ratunek.


CHARAKTERYSTYKA STASIAO wyglą­dzie Sta­sia wie­my nie­wie­le: “...wzro­stem, tęży­zną i siłą prze­ra­stał swo­ich rówie­śni­ków” – wie­my, że ubie­rał się zgod­nie z ówcze­sną euro­pej­ską modą, np. w podró­ży do Medi­net nosił kape­lusz. Nar­ra­tor sku­pia się na głów­nie na opi­sie jego cech charakteru. 

Poję­cia:

egzo­ty­ka — ogół cech typo­wych dla kra­jów o odmien­nym kli­ma­cie, kra­jo­bra­zie i kul­tu­rze, np. 

  • bra­ter­stwo krwi: “[...] zabił koź­lę i pokro­ił jego wątro­bę, póź­niej naciął ramię Kale­go, skro­pił jego krwią kawa­łem wątro­by, któ­rą zjadł M’rua. Następ­nie kawa­łek wątro­by z krwią kró­la wio­ski musiał zjeść Kali — w ten spo­sób zosta­li brać­mi krwi”. 

  • świę­te miej­sca: “Gdy Kali popro­sił Sta­sia, by ten pomógł ludo­wi Wa-himów w woj­nie z Sam­bu­ru, chło­piec nie chciał tego zro­bić, ponie­waż czuł się odpo­wie­dzial­ny za Nel. Wte­dy Kali opo­wie­dział Sta­sio­wi o miej­sco­wo­ści Luela ucho­dzą­cej za świę­te miej­sce — tam pod­czas dłu­gich wojen kobie­tom nie mogła stać się żad­na krzyw­da. Staś posta­no­wił zapro­wa­dzić Nel do Lueli, pomóc Wa-himom, a potem pogo­dzić zwa­śnio­ne ludy”.

  • nie­wol­nic­two i losy nie­wol­ni­ków: “Gdy Kali zosta­je kró­lem Wa-himów, wzię­ci do nie­wo­li jeń­cy wojen­ni z ple­mie­nia Sam­bu­ru mają zostać stra­ce­ni. Taka była tra­dy­cja, gdy­by Kali tego nie uczy­nił, lud nie sza­no­wał­by go jako kró­la. Staś wpły­nął na zmia­nę decy­zji Kalego”.

  • fata­mor­ga­na — zja­wi­sko optycz­ne powsta­ją­ce na pusty­ni lub na morzu, to złu­dze­nie pole­ga na uka­zy­wa­niu się w powie­trzu wie­lo­krot­nych, zmie­nia­ją­cych się obrazów.

  • burza pia­sko­wa — zja­wi­sko wystę­pu­ją­ce na pusty­ni, sil­ny wiatr uno­si olbrzy­mie ilo­ści pia­sku lub pyłu „W odda­li poja­wi­ła się jak­by ciem­na chmu­ra, któ­ra czy­ni­ła się w oczach coraz wyż­szą i zbli­ża­ła się do kara­wa­ny. Poru­szy­ły się też naokół naj­bliż­sze fale powie­trza i nagle podmu­chy poczę­ły skrę­cać pia­sek. Tu i ówdzie two­rzy­ły się lej­ki, jak­by ktoś wier­cił kijem powierzch­nię pusty­ni. Miej­sca­mi wsta­wa­ły chyb­kie wiry, podob­ne do kolu­mie­nek cien­kich u spodu, a roz­wia­nych jak pió­ro­pu­sze w górze. Ale wszyst­ko to trwa­ło przez jed­no mgnie­nie oka. Chmu­ra, któ­rą pierw­szy ujrzał prze­wod­nik wiel­błą­dów, nad­le­cia­ła z nie­po­ję­tą szyb­ko­ścią. W ludzi i zwie­rzę­ta ude­rzy­ło jak­by skrzy­dło olbrzy­mie­go pta­ka. W jed­nej chwi­li oczy i usta jeźdź­ców napeł­ni­ły się kurza­wą. Tuma­ny pyłu zakry­ły nie­bo, zakry­ły słoń­ce i na świe­cie uczy­nił się mrok. Ludzie poczę­li tra­cić się z oczu, a naj­bliż­sze nawet wiel­błą­dy maja­czy­ły jak we mgle. Nie szum — bo na pusty­ni nie ma drzew — ale huk wichru głu­szył nawo­ły­wa­nia prze­wod­ni­ka i ryk zwie­rząt. W powie­trzu czuć było taką woń, jaką wyda­je czad węgli. Wiel­błą­dy sta­nę­ły i odwró­ciw­szy się od wia­tru, powy­cią­ga­ły dłu­gie szy­je w dół, tak że noz­drza ich doty­ka­ły pra­wie pia­sku. [...] Nasta­ła chwi­lo­wa cisza, lecz rudy mrok roz­pra­szał się bar­dzo powo­li, albo­wiem słoń­ce nie mogło prze­bić się przez tuma­ny zawie­szo­ne w powie­trzu. Grub­sze i cięż­sze dro­bin­ki pia­sku poczę­ły jed­nak opa­dać. Napeł­ni­ły one wszyst­kie szpa­ry i zała­ma­nia w sio­dłach i zatrzy­my­wa­ły się w fał­dach odzie­ży. Ludzie i zwie­rzę­ta za każ­dym odde­chem wcią­ga­li pył, któ­ry draż­nił ich płu­ca i skrzy­piał w zębach”. 

  • pora deszczowa/dżdżysta — okres w roku pełen nie­ustan­nych i głę­bo­kich opa­dów desz­czu: „Pora dżdży­sta roz­po­czę­ła się na dobre, ale nie były to nasze dłu­gie, jesien­ne desz­cze, w cza­sie, któ­rych nie­bo zawle­ka się ciem­ny­mi chmu­ra­mi i nud­na, uciąż­li­wa sło­ta trwa przez całe tygo­dnie. Tu kil­ka­na­ście razy na dzień wiatr prze­pę­dzał po nie­bie wzdę­te obło­ki, któ­re zle­wa­ły zie­mię obfi­cie, po czym znów roz­bły­ski­wa­ło słoń­ce, jasne, jak­by świe­żo wyką­pa­ne i zale­wa­ło zło­tym świa­tłem ska­ły, rze­kę, drze­wa i całą dżun­glę. Tra­wy rosły pra­wie w oczach. Drze­wa pokry­wa­ły się obfit­szym liściem i nim sta­ry owoc opadł, two­rzy­ły się zawiąz­ki na nowy. Powie­trze, z powo­du zawie­szo­nych w nim igie­łek wody, uczy­ni­ło się tak prze­źro­czy­ste, że nawet odle­głe przed­mio­ty sta­wa­ły się zupeł­nie wyraź­ne i wzrok się­gał w nie­zmier­nie dale­ką prze­strzeń. Na nie­bie roz­wie­sza­ły się cud­ne, sied­mio­barw­ne tęcze, a wodo­spad był pra­wie cią­gle w nie ubra­ny. Krót­ko trwa­ją­ce ran­ne i wie­czor­ne zorze gra­ły tysią­ca­mi tak świet­nych bla­sków, że nawet i w Pusty­ni Libij­skiej dzie­ci nie widzia­ły nic podob­ne­go. Naj­niż­sze, bli­skie zie­mi obło­ki bar­wi­ły się wiśnio­wo, gór­ne, lepiej oświe­co­ne, roz­le­wa­ły się na kształt jezior z pur­pu­ry i zło­ta, a drob­ne, weł­ni­ste chmur­ki mie­ni­ły się jak rubi­ny, ame­ty­sty i opa­le. Noca­mi, mię­dzy jed­ną falą dżdżu a dru­gą, księ­życ zmie­niał w bry­lan­ty kro­ple rosy wiszą­ce na liściach mimoz i aka­cyj, a świa­tło zodia­kal­ne świe­ci­ło w odświe­żo­nym powie­trzu jaśniej niż w innych porach roku”

  • cho­ro­by takie jak mala­ria (wywo­ły­wa­na przez wewnątrz­ko­mór­ko­we­go pier­wot­nia­ka z gatun­ku zarodź­ców, prze­no­szo­ne­go przez koma­ra widlisz­ka) zwa­na też febrą, śpiącz­ka (cho­ro­ba wywo­ły­wa­na przez paso­ży­ty prze­no­szo­ne przez muchy tse-tse: „Staś zro­zu­miał tak­że, albo­wiem jesz­cze w Port-Saidzie sły­szał wie­lo­krot­nie o musze afry­kań­skiej, zwa­nej tse-tse, któ­ra jest tak strasz­li­wą pla­gą nie­któ­rych oko­lic, że tam, gdzie ona miesz­ka sta­le, Murzy­ni nie posia­da­ją wca­le bydła, a tam, gdzie wsku­tek pomyśl­nych chwi­lo­wych warun­ków roz­mno­ży się nie­spo­dzia­nie, bydło ginie. Koń, wół lub osioł, ukłu­ty przez tse-tse, mar­nie­je i zdy­cha w cią­gu dni kil­ku­na­stu, cza­sem w cią­gu dni kil­ku. Zwie­rzę­ta miej­sco­we rozu­mie­ją też nie­bez­pie­czeń­stwo, jakie im od niej zagra­ża, zda­rza się bowiem, że całe sta­da wołów, gdy przy wodo­po­ju usły­szą jej brzę­cze­nie, wpa­da­ją w sza­lo­ną trwo­gę i roz­bie­ga­ją się na wszyst­kie stro­ny”), cho­le­ra – ostra i zaraź­li­wa cho­ro­ba zakaź­na prze­wo­du pokar­mo­we­go, któ­rej przy­czy­ną jest spo­ży­cie ska­żo­ne­go pokar­mu lub wody.

fau­na — ogół zwie­rząt na danym obsza­rze lub w danym okre­sie, np. wiel­błąd, lew, słoń, antylopa.

flo­ra — ogół roślin wystę­pu­ją­cych w okre­ślo­nym miej­scu, śro­do­wi­sku lub epo­ce geo­lo­gicz­nej; roślin­ność, np. baobab, aka­cja, drze­wo chlebowe. 

CIEKAWOSTKI LEKTUROWE:

Wszyst­kie pocho­dzą ze strony: 

http://czytam15.blogspot.com/2015/03/ciekawostki-o-ksiazce-w-pustyni-i‑w.html

  1. Pier­wo­wzo­rem Sta­sia był jedy­ny syn pol­skie­go inży­nie­ra – Mie­czy­sła­wa Gie­niu­sza – pra­cu­ją­ce­go przy budo­wie Kana­łu Sueskie­go. Chłop­ca porwa­li han­dla­rze nie­wol­ni­ków. Nigdy go nie odnaleziono.

  2. Z kolei pier­wo­wzo­rem Nel była 10-let­nia cór­ka przy­ja­cie­la Sien­kie­wi­cza – Wan­dzia Ula­now­ska.

  3. Gdy w sierp­niu 1908 Sien­kie­wicz wraz z żoną miesz­kał w zabyt­ko­wym domu w Ruda­wie, codzien­nie rano przy­no­sił mu świe­że mle­ko, lubia­ny przez nie­go miej­sco­wy chło­piec, Staś Tar­kow­ski. Jego imię i nazwi­sko otrzy­mał póź­niej głów­ny boha­ter powieści.

  4. Powieść była pier­wot­nie wyda­na w odcin­kach w latach 1910 – 1911 w „Kurie­rze War­szaw­skim” i z mini­mal­nym opóź­nie­niem w sto­sun­ku do „Kurie­ra”, tak­że w „Dzien­ni­ku Poznań­skim”, „Sło­wie Pol­skim” i „Dzien­ni­ku Chi­ca­gow­skim” w USA. Wyda­nie książ­ko­we mia­ło miej­sce w 1911 w War­sza­wie. Część ręko­pi­su powie­ści prze­cho­wy­wa­na jest w Osso­li­neum we Wrocławiu.

  5. Fik­cyj­na podróż Sta­sia i Nel trwa­ła oko­ło pół roku — akcja roz­po­czy­na się w listo­pa­dzie 1884 roku, porwa­nie dzie­ci to sty­czeń 1885 r., a odna­le­zie­nie boha­te­rów to czer­wiec 1885. Zatem podróż po Afry­ce trwa­ła oko­ło 6 miesięcy.

  6. Staś i Nel prze­by­li oko­ło 4 ooo km.

  7. Powieść „W pusty­ni i w pusz­czy” powsta­ła w 1911 roku, a jej inspi­ra­cją była podróż do Afry­ki, któ­rą odbył Hen­ryk Sien­kie­wicz  dwa­dzie­ścia lat wcze­śniej (w 1890 roku) i opi­sał w „Listach z podró­ży do Afryki”.

  8. Pier­wot­nie powieść mia­ła nosić tytuł „Przy­go­dy dwoj­ga dzie­ci w środ­ko­wej Afryce”.


Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale:

Chcesz zapisać się na korepetycje?