Jest późny wieczór ostatniego dnia października. W małej kapliczce na terenie Litwy robi się zimno i ciemno. Panuje mrok. Wszystkie światła są zgaszone. Nie palą się świece, a mieszkańcy wsi w spokoju i zadumie zakrywają okna pomieszczenia całunami. Kaplica jest bardzo ciasna. Dookoła niej znajduje się opuszczony cmentarz, wokół którego rozpościera się iglasty, gęsty las.
Adam mieszkaniec wsi jest spóźniony na ceremonię. Wpada z impetem do środka sali. Staje przy kolumnie. Nie chce przeszkadzać w dziadach. Rozgląda się dookoła. W powietrzu czuje zapach kadzidła, palonych gałązek świerku i wilgoci. W pomieszczeniu znajduje się trumna, wokół której tłoczą się mieszkańcy miasteczka. Obok niej stoją pełne dzbany i tace z jedzeniem. Adam jest podekscytowany sytuacją panującą podczas obchodów święta. Zebrani ludzie, kobiety i mężczyźni odprawiają dziady, czyli obrzędy, które polegają na przywoływaniu duchów zmarłych i udzielaniu im porad w drodze do zbawienia. Dają im rady, czego nie powinni robić za życia i jak nie powinni postępować. Adam przez swoje spóźnienie nie mógł zobaczyć wywoływania i odprawiania wszystkich duchów.
Jako pierwsze pojawiają się duchy Józia i Rózi. To aniołki, duchy lekkie. Umarły jako dzieci. Za życia nie zaznały smutku. Miały wszystko, były zawsze szczęśliwe, lecz potrzebują pomocy mieszkańców wsi, by dali im odrobinę goryczy – tylko wtedy, gdy poznają ciężar życia, będą w stanie cieszyć się pobytem w niebie. Kolejnym duchem, którego mężczyzna nie zobaczył, było Widmo Złego Pana. Jest to duch ciężki. Za życia był najważniejszy we wsi. Przez to, że był okrutny dla swoich pracowników, cierpi teraz męki i odczuwa głód. Całemu obrzędowi przewodzi Guślarz. To on mówi co i kto ma po kolei wykonywać. Przywołuje i odwołuje dusze — postać ta wywołuje w Adam uczucie niepokoju. Po pojawieniu się ducha pośredniego, czyli takiego, który za życia nie zaznał troski i prawdziwego szczęścia oraz miłości czyli Zosi… następuje ten moment, w którym Adam wbiega do kaplicy. Stojąc przy kolumnie, robi mu się coraz zimniej i zimniej. Jest coraz bardziej przerażony, jego oczy stają się coraz większe, bo obok jednej z kobiet stoi widmo, które sieje strach i przerażenie. Zjawa wygląda jak młody mężczyzna, a na jego piersi można zauważyć, że w miejscu serca jest krwawiąca rana. Postać cały czas wpatruje się w jedną z kobiet zgromadzonych w kaplicy. Ludzie są zaniepokojeni. Guślarz, przewodnik spotkania nie wie, co robić. Jeszcze takiej sytuacji nigdy nie widział. Milczy. Widmo jest ciche, w ogóle nie wydaje dźwięków — tylko patrzy przeszywających wzrokiem w pasterkę. Adam zaczyna odczuwać strach i zaniepokojenie. Szaman wykonuje różne modlitwy i zaklęcia, aby duch odszedł. Nic nie pomaga. Nie reaguje na żadne inkantacje. Adam chce już wracać do domu. Nogi ma jak z waty, ale wie, że nie można przerwać dziadów, zwłaszcza że już to zrobił. Widmo nie chce odejść. Przewodnik uważa, że dalsze zaklęcia nie mają sensu i każe wyprowadzić kobietę z pomieszczenia, Widmo idzie wraz z nią. Razem oddalają się od kapliczki. Idą w kierunku ciemnego lasu – ona wygląda na szczęśliwą.
Obrzęd dobiega końca. Mieszkańcy zdejmują z okien całuny. Zapalają świece. Wynoszą tace z jedzeniem. Adam nadal jest podekscytowany tym, co widział. Szybko wyjmuje notatki i zaczyna notować to, co widział. Czuje, że ludzkość powinna poznać prawdę o życiu pozagrobowym i miłości, która jest silniejsza niż śmierć. Żałuje, że nie mógł być od pierwszych chwil ceremonii, ale obiecuje sobie, że za rok znów będzie częścią tej historii.
Pełne opracowanie dramatu „Dziady cz. II” Adama Mickiewicza, a w nim: streszczenie, informacje o rodzaju i gatunku literackim, czasie i miejscu akcji, problematyce, bohaterach, motywach literackich, symbolach, cechach dramatu romantycznego znajdziesz w moim sklepie.