Pełne omówienie cyklu „Sonetów krymskich” Adama Mickiewicza (język, motywy, konteksty, symbole, geneza, interpretacja sonetów) – tabela na 16 stron) znajdziesz w MOIM SKLEPIE.
Korzystasz z przygotowanego przeze mnie streszczenia i opracowania lektury, jeśli potrzebujesz więcej treści z romantyzmu, zajrzyj na: https://babaodpolskiego.pl/tag/romantyzm/ a po inne opracowania zapraszam stronę sklepu: https://babaodpolskiego.pl/sklep/
SONETY KRYMSKIE
autor: | Adam Mickiewicz |
tytuł: | „Sonety krymskie” |
rodzaj literacki: | liryka |
gatunek literacki: | sonet Forma sonetu nawiązuje do tradycji włoskiej. Sonet typu włoskiego składa się z czterech strof o stałym układzie rymów; dwie pierwsze zwrotki są czterowersowe i zawierają opisy, a dwie ostatnie zwrotki są trzywersowe i mają charakter refleksyjny. Cykl Mickiewicza odchodzi od tradycyjnej tematyki miłosnej i filozoficznej sonetów i koncentruje się na opisach krajobrazów i przeżyć wewnętrznych bohatera. |
data wydania: | 1826 r. |
epoka literacka: | romantyzm |
miejsce wydania: | Moskwa |
czas wydarzeń: | Adam Mickiewicz latem 1825 r. odbył podróż na Krym. „Sonety krymskie” są zapisem jego dwumiesięcznego pobytu na półwyspie. |
miejsca, w których przebywa podmiot liryczny: |
|
geneza: | Adam Mickiewicz za udział w Towarzystwie Filomatów został zesłany w głąb Rosji z możliwością wyboru miejsca – wyjechał więc do Petersburga, a następnie do Odessy, gdzie miał objąć posadę nauczyciela. Jego „zesłanie”, choć słowo to brzmi groźnie, okazało się mniej dramatyczne, niż mogłoby się wydawać. Jako 27-letni poeta, otrzymał stanowisko nauczyciela z pensją zapewnioną przez rząd carski. Mimo że nie podjął faktycznej pracy dydaktycznej, regularnie otrzymywał wynagrodzenie. W Odessie szybko stał się cenionym uczestnikiem towarzyskich spotkań. Mógł też poznawać okolicę, więc od 29 sierpnia do 27 września 1825 roku podróżował na Krym w towarzystwie będącej na usługach policji carskiej Karoliny Sobańskiej (z którą Mickiewicz miał romans) i jej męża Hieronima, generała Iwana (Jana) Witta (także kochanka Karoliny), brata Sobańskiej – przyszłego pisarza Henryka Rzewuskiego, szpiega carskiego Aleksandra Boszniaka i Kałusowskiego, zarządcy dóbr Sobańskich. W trakcie podróży notował historie, wrażenia, a po powrocie do Odessy wykorzystał inspiracje i stworzył cykl 18 sonetów. Wiersze opublikował w Moskwie w 1826 roku pod tytułem „Sonety” – razem z „Sonetami odeskimi” i przekładem „Widoku gór ze stepów Kozłowa” na język perski. Pierwsze tłumaczenie jednego z sonetów zainicjował sam autor. „Widok gór ze stepów Kozłowa” przetłumaczył na perski Mirza Dżafar Topczybasz z Uniwersytetu Petersburskiego. Mickiewicz chciał tym tłumaczeniem podkreślić orientalny charakter tomiku. Warto wspomnieć, że Krym w czasach autora należał do Rosji. Zamieszkiwany był przez Tatarów, a Mickiewicz, jak przystało na romantyka, był podróżnikiem zafascynowanym orientem, zatem zawarł w wierszach nawiązania do mitologii perskiej, Biblii i islamu. |
problematyka: | „Sonety krymskie” mają motto Goethego (pochodzące z „West-östlicher Divan” („Dywan wschodnio-zachodni”): „Wer den Dichter will verstehen, Muss in Dichters Lande gehen” („Kto chce zrozumieć poetę, musi udać się do kraju poety”). Pojawia się też dedykacja dla towarzyszy podróży krymskiej. Wiersze ukazują rozdarcie Pielgrzyma między fascynacją Krymem a tęsknotą za ojczyzną. Ta tęsknota jest potęgowana przez świadomość poety, że prawdopodobnie nigdy już nie będzie mógł powrócić do Wilna. W sonetach bardzo ważny jest też motyw potęgi natury, podmiot liryczny zachwyca się pięknem krymskiego krajobrazu, majestatem gór, rozległością stepów i urokiem dolin. Mimo to jego refleksje nad naturą wykraczają poza sam zachwyt nad Krymem, nabierają uniwersalnego przesłania o przemijalności i kruchości ludzkich czynów. W obliczu majestatu gór człowiek uświadamia sobie swą małość i nietrwałość. Sonety są zatem próbą odkrycia istoty bytu, prezentują też różne spojrzenia na świat: Pielgrzyma i Mirzy-przewodnika. Cykl jest świadomą kompozycją i nie odwzorowuje realnej trasy podróży Mickiewicza. |
język: |
|
bohaterowie: | Pielgrzym i poeta – wygnaniec z Polski, ucieleśnienie tęsknoty za ojczyzną, która jest motywem przewodnim całego cyklu. Jego postać jest rozdarta między fascynacją Krymem a pragnieniem powrotu do Polski. Szuka ukojenia w modlitwie i wierzy, że Bóg pomoże mu odnaleźć drogę do domu. Ta wyprawa kształtuje go też jako poetę, który doznaje kontaktu z metafizyką i jedynie w poezji odnajduje sens. Można go utożsamiać jako alter ego autora. Mirza – przewodnik i muzułmański towarzysz podróży Pielgrzyma, który odkrywa przed nim tajemnice Krymu. Jego postać jest pośrednikiem między ludźmi a przyrodą oraz przeszłością a teraźniejszością. Mirza, poprzez swoją wiedzę i stosunek do otaczającego świata, wpływa na postrzeganie rzeczywistości przez Pielgrzyma. |
streszczenie: | „STEPY AKERMAŃSKIE” Utwór „Stepy akermańskie” otwiera cykl „Sonety krymskie”. Podmiot liryczny znajduje się na stepie niedaleko Akermanu, dziś nazywającego się Białogród nad Dniestrem. W pierwszej części sonetu podmiot liryczny skupia się na opisie stepu. Porównuje go do morza, co podkreśla jego bezkres i potęgę; a swój wóz nazywa łodzią. Używa licznych epitetów określających kolory i dźwięki, by stworzyć plastyczny obraz stepowego krajobrazu. W drugiej części sonetu nastrój staje się bardziej refleksyjny. Zapada noc. Bohater zatrzymuje powóz, by wsłuchać się w ciszę. Szuka na niebie gwiazd, które mogłyby mu pomóc odnaleźć drogę, jest niczym zagubiony żeglarz, nigdzie nie ma śladów ludzi, nawet kurhanów, czyli mogił w kształcie kopca. W ostatniej części sonetu podmiot liryczny opisuje nocne dźwięki stepu. Słychać szum wiatru, śpiew ptaków i cykanie świerszczy. Cisza nie przynosi jednak spokoju. Podmiot liryczny nadaremnie czeka na głos z Litwy. Zatem chociaż jest tak cicho, że wszystko słuchać, on jest za daleko. Podmiot liryczny jest rozdarty między podziwem dla stepowego krajobrazu a pragnieniem powrotu do domu. Mickiewicz ukazuje w ten sposób piękno natury, ale też podkreśla, że nie jest ono w stanie ukoić tęsknoty za ojczyzną. Emigrant nigdy nie będzie szczęśliwy. „CISZA MORSKA” Podmiot liryczny odnajduje w swoich myślach „hydrę pamiątek”, symbol tęsknoty za ojczyzną. Podróżuje on statkiem przez morze. Cisza wokół, niczym spokój na dnie oceanu, sprzyja refleksji. Podobnie jak meduza ożywająca tylko w ciszy, tak i „hydra” w tym momencie spokoju przywołuje wspomnienia utraconego kraju. Delikatne kołysanie statku przez fale potęguje tęsknotę za ojczyzną i bliskimi. W ciszy bolesne wspomnienia powracają ze zdwojoną siłą, wypełniając serce żalem i nostalgią. Ale gdy nadchodzi sztorm, a morze pokazuje swoje dzikie oblicze, myśli skupiają się na utrzymaniu statku na kursie. Walka z żywiołem przynosi ulgę od ciężaru przeszłości. Angażowanie się w rzeczywistość oferuje tymczasowe zapomnienie i odsuwa bolesne wspomnienia, dając ukojenie strapionemu sercu. „ŻEGLUGA” Wiatr szaleje, a fale wzbijają się coraz wyżej. Statek kołysze się na wzburzonym morzu, a podróżni z przerażeniem obserwują nadciągający sztorm. Dla jednego z nich jednak perspektywa walki z żywiołem jest ekscytująca. Cieszy się, że potężne siły natury pochłoną jego uwagę i na chwilę odsuną od niego bolesną tęsknotę za ojczyzną. W obliczu szalejącego sztormu bohater odnajduje ukojenie. Walka z naturą staje się dla niego sposobem na zapomnienie o swoich troskach i zmartwieniach. Opis ten ukazuje dwa oblicza natury: z jednej strony przerażającą i niszczycielską, z drugiej strony dającą ukojenie i siłę. „BURZA” W sonecie „Burza” miejscem zdarzeń jest statek, który znajduje się w samym sercu burzy. Załoga zdaje sobie sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa. Mickiewicz opisuje potęgę natury. Dźwięki i obrazy przenikają się, tworząc dynamiczną i przerażającą scenę. Szalejące morze i wiatr triumfują, a sama natura staje się „geniuszem śmierci” szturmującym statek. Na pokładzie panuje chaos i przerażenie. Ludzie modlą się, żegnają z bliskimi i szukają pocieszenia w objęciach towarzyszy. Wśród szalejącej burzy bohater czuje się jeszcze bardziej samotny i wyobcowany, bo zazdrości tym, którzy mogą się modlić, pożegnać z bliskimi lub po prostu stracić siły i zapomnieć o strachu. On sam pozostaje ze swoją goryczą i świadomością, że nikt na niego nie czeka. Nawet w obliczu śmierci nie może on zaznać ukojenia, które odnajdują inni. „WIDOK Z GÓR ZE STEPÓW KOZŁOWA” W sonecie „Widok gór ze stepów Kozłowa” podróżnik, zachwycony niezwykłością krajobrazu Krymu, staje w obliczu majestatu góry Czatyrdah (Czatyr-Dah). Dominuje ona nad horyzontem, wzbudza w nim mieszankę zachwytu i onieśmielenia. W tej scenerii pojawia się Mirza, przewodnik, który ze stoickim spokojem odkrywa przed nim piękno tego miejsca i niczym gawędziarz, snuje opowieść o Czatyrdahu, odsłaniając jego tajemnice i legendy. Podróżnik doświadcza nie tylko piękna natury, ale także głębokiej więzi z kulturą i historią Krymu, oddaje się całkowicie opowieści Mirzy, który staje się dla niego łącznikiem z tym magicznym miejscem. W tej ciszy i kontemplacji narasta głębokie zrozumienie i szacunek dla natury. Sonet ukazuje piękno Krymu, ale także siłę ludzkiej więzi oraz znaczenie dialogu w odkrywaniu nowych miejsc i kultur. „BAKCZYSARAJ” Wśród splątanych gałęzi i bujnej roślinności skrywają się ruiny pałacu władców Krymu. Ślady dawnej świetności, niczym cienie przeszłości, wyłaniają się z chaszczy, stanowiąc świadectwo przemijania ludzkiej cywilizacji. W opuszczonych komnatach, gdzie niegdyś rozbrzmiewał gwar i splendor, teraz słychać jedynie szum wiatru i brzęczenie owadów. One stały się nowymi mieszkańcami pałacu, władając tym, co pozostało po potędze chanów. Czas zatarł granice dawnego imperium, a natura powoli odzyskuje swoje terytorium. Pnącza oplatają mury, a korzenie drzew rozsadzają fundamenty. Jest to triumf natury nad pychą człowieka, symbol kruchości cywilizacji w obliczu wiecznego cyklu życia i śmierci. Pozostałości pałacu stają się więc nie tylko świadectwem dawnej świetności, ale przede wszystkim – zgodnie z maksymą memento mori – przypomnieniem o przemijaniu wszystkiego, co zostało stworzone przez człowieka. W obliczu rozrastającej się roślinności i wszechobecnej ciszy ludzki pęd do władzy i bogactwa staje się przejawem marności. Ruiny pałacu na Krymie to nie tylko miejsce historyczne, lecz także przestrzeń do refleksji nad naturą ludzkiej egzystencji. Opowiadają o przemijaniu, potędze natury i kruchości cywilizacji, która z czasem staje się jedynie prochem i zapomnieniem. „BAKCZYSARAJ W NOCY” Bakczysaraj nocą ujawnia swoje drugie oblicze. W ciągu dnia miasto prezentuje się jako ruina, będąca zapomnianym świadectwem dawnej świetności. Jednak gdy słońce chowa się za horyzontem, Bakczysaraj przeistacza się w magiczny teatr cieni. Ciemność wzmacnia tajemniczość ruin, a księżyc odsłania wcześniej nieznane detale. Cienie tańczą na murach, tworząc iluzję życia i ruchu. To, co w ciągu dnia wydawało się martwe i statyczne, nocą staje się dynamiczne i pełne napięcia. W takiej scenerii łatwo uwierzyć w historie o duchach i legendy, które krążą o Bakczysaraju. Nocne miasto staje się bramą do przeszłości, umożliwiając na nowo odkrycie jego bogatej historii i kultury. Utwór „Bakczysaraj” wyróżnia się wśród innych sonetów krymskich Mickiewicza dzięki rozbudowanemu orientalnemu słownictwu. Poeta używa egzotycznych określeń i opisów, aby wytworzyć atmosferę tajemniczości i magii. Nocny Bakczysaraj to nie tylko miejsce, lecz także stan ducha. Jest to czas refleksji i kontemplacji, skłaniający do przemyśleń nad przemijaniem i kruchością ludzkiego życia. W mroku nocy ruiny miasta stają się symbolem pamięci i tęsknoty za utraconą przeszłością. „GRÓB POTOCKIEJ” Podczas wędrówki po Krymie podróżnik napotyka grób młodej Polki. To niespodziewane odnalezienie pamiątki z ojczyzny na obcej ziemi wywołuje w nim burzę emocji: smutek, nostalgię i lęk. Gdy podróżnik stoi nad grobem dziewczyny, jego myśli zwracają się ku domowi. Przed oczami stawia sobie własną śmierć i perspektywę pochówku daleko od ukochanej ojczyzny. Ta wizja napawa go niepokojem i żalem. Wyraża swoje pragnienie wiecznego spoczynku na polskiej ziemi. Dla podróżnika grób młodej Polki staje się symbolem utraconej ojczyzny i głębokiej tęsknoty za nią. Stanowi również memento mori – przypomnienie o przemijalności ludzkiego życia i nieuchronności śmierci. W obliczu śmierci zacierają się granice między narodami i ziemiami. Pozostaje jedynie pragnienie spoczynku w miejscu, które jest bliskie sercu, wśród swoich. Zadumany nad grobem młodej Polki podróżnik uświadamia sobie, że śmierć z dala od ojczyzny jest trudnym doświadczeniem, które dotyka wielu. Skłania go to do refleksji nad znaczeniem więzi z ziemią rodzinną i wartością pamięci o zmarłych. „MOGIŁY HAREMU” Mirza, muzułmański przewodnik, staje się podmiotem lirycznym sonetu, w którym oddaje hołd kobietom Orientu. Utwór staje się kwintesencją kultury Wschodu, ukazując piękno i kruchość życia. Mirza zwraca się do grobów zmarłych w kwiecie wieku kochanek władców. W jego słowach brzmi smutek i żal po utraconej przeszłości. Ubolewa nad faktem, że na mogiły haremów mogą patrzeć zagraniczni podróżni, co w jego kulturze jest traktowane jako profanacja. Jednocześnie wyraża nadzieję, że mądrość Allacha wybaczy niewiernym to przewinienie. Utwór staje się więc nie tylko hołdem dla pięknych kobiet, „róż edeńskich”, lecz także refleksją nad przemijaniem i kruchością ludzkiego życia. Mirza z jednej strony podkreśla wyjątkowość i świetność haremu, z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że czas płynie nieubłaganie i nawet najpiękniejsze kobiety nie są w stanie uciec przed śmiercią. Sonet to utwór pełen kontrastów. Piękno i młodość kontrastuje z przemijaniem i śmiercią. Sacrum miesza się z profanum. Wschodnia kultura styka się z zachodnią ciekawością. Mirza, pogrążony w zadumie nad mogiłami, staje się symbolem człowieka świadomego ulotności życia. Utwór skłania do refleksji nad naturą ludzkiej egzystencji i wartością pamięci o tych, którzy odeszli. „BAJDARY” Pędzący na rumaku podróżnik zdaje się uciekać przed samym sobą. Szaleńczy galop przez lasy i doliny staje się sposobem na zagłuszenie tęsknoty za krajem. Mijane drzewa, głazy i łąki wirują przed oczami, tworząc oszałamiającą scenerię, która pozwala „upić się tym wirem obrazów”. W tej szalonej jeździe bohater szuka ukojenia od bolesnych wspomnień. Pragnienie zapomnienia popycha go do coraz większego ryzyka. Podróżnik celowo wystawia się na niebezpieczeństwo, jakby tylko silne emocje mogły oderwać go od trapiącej go nostalgii. W końcu podróżnik dociera do brzegu morza. Staje na skraju i patrzy w rozciągającą się przed nim wodną otchłań. Zimne fale, niczym kojące dłonie, mają go otoczyć i zabrać ze sobą bolesne wspomnienia. W tym geście oczekiwania na oczyszczenie kryje się nadzieja na nowe życie, wolne od tęsknoty i żalu. Morze staje się symbolem nie tylko ukojenia, lecz także przemiany. Podróżnik, zanurzając się w jego zimnych falach, symbolicznie porzuca przeszłość i otwiera się na przyszłość. To akt odwagi i wiary, że nowe doświadczenia mogą ukoić ból i złagodzić tęsknotę za utraconą ojczyzną. Szaleńcza jazda i kąpiel w morzu to dwa oblicza walki z tęsknotą. Pierwsze – ucieczka i zagłuszenie emocji, drugie – konfrontacja i oczyszczenie. Podróżnik, doświadczając obu, staje o krok bliżej ukojenia i odnalezienia wewnętrznego spokoju. „AŁUSZTA W DZIEŃ” Ałuszta jawi się jako uosobienie raju na ziemi. Już od świtu miasto wypełnia szmer muzułmańskich modlitw, tworząc atmosferę spokoju i harmonii. W cieniu ogromnych orzechów włoskich, wciąż zielonych nawet w listopadzie, podróżny może schronić się przed palącym słońcem. W tym idyllicznym obrazie pojawia się jednak kontrast. U stóp skalistego wybrzeża Ałuszty szaleje spienione morze, zwiastując srogą burzę. Ten żywiołowy kontrast potęguje piękno Ałuszty, ukazując jej dwa oblicza: spokojną oazę i nieokiełznaną potęgę natury. Mickiewicz składa hołd kulturze Orientu oraz podkreśla jej piękno i tajemnicę. Ałuszta staje się symbolem tej fascynacji, łączącym w sobie orientalny klimat z majestatem natury. Szum modlitw miesza się z szumem fal, tworząc symfonię dźwięków, która oddaje wyjątkowość tego miejsca. Podmiot liryczny zdaje się upajać tą atmosferą i czerpać z niej inspirację i ukojenie. Ałuszta to więc nie tylko miejsce na mapie, lecz także symbol tęsknoty za utraconym rajem. Mickiewicz, opisując jej piękno, wyraża pragnienie harmonii i spokoju, tak charakterystyczne dla orientalnej kultury. Ukazanie kontrastu między spokojem miasta a szalejącą burzą na morzu potęguje wrażenie niesamowitości i tajemniczości. Ałuszta staje się miejscem magicznym, gdzie spotykają się dwa światy: ludzki i naturalny. Podróżnik, który odwiedza Ałusztę, doświadcza nie tylko piękna natury, lecz także bogactwa kulturowego Orientu. To podróż w czasie i przestrzeni, która pozwala odkryć nowe wartości i spojrzeć na świat z innej perspektywy. „AŁUSZTA W NOCY” Ałuszta nocą ujawnia swoje drugie oblicze. Ciemność spowija miasto, a na niebie rozgrywa się spektakl świateł. Gwiazdy mienią się niczym diamenty, a księżyc zalewa srebrzystą poświatą okolicę. W tej scenerii podróżny zasypia, ukołysany ciszą i pięknem nocnego nieba. Nad ranem nagle budzi go błysk meteoru. Przelatująca przez nocne niebo smuga światła rozświetla mrok i na moment przywraca podróżnego do rzeczywistości. Podmiot liryczny porównuje meteor do kochanki ze Wschodu, która swą iskrą budzi i zachęca do pieszczot. W tym porównaniu ujawnia się fascynacja Mickiewicza kulturą Orientu. Podmiot liryczny dostrzega piękno i tajemnicę w nocnym niebie Ałuszty, a meteor staje się symbolem namiętności i kobiecości. Noc w Ałuszcie staje się więc nie tylko czasem odpoczynku, lecz także inspiracją dla poety. Ciemność sprzyja refleksji i pobudza wyobraźnię. W tej scenerii podmiot liryczny odnajduje ukojenie i nowe natchnienie. Porównanie meteoru do kochanki ze Wschodu podkreśla orientalny klimat Ałuszty. Staje się ona nie tylko miejscem na mapie, lecz także symbolem tęsknoty za utraconym rajem. Mickiewicz, opisując jej piękno, wyraża pragnienie harmonii i spokoju, tak charakterystyczne dla orientalnej kultury. „CZATYRDAH” W sonecie „Czatyrdah” Mirza staje się pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem. Zwraca się on z modlitwą do góry uosabiającej potęgę natury i boski majestat. W jego słowach brzmi podziw dla majestatu Czatyrdahu, „masztu krymskiego statku”, który góruje nad całym krajobrazem. Mirza dostrzega w nim emanację boskiej woli, ujawniającą się zarówno w pięknie, jak i brutalności natury. Modlitwa Mirzy staje się wyrazem jego muzułmańskiej wiary. Góra to dla niego symbol niezmienności i wieczności Boga, w przeciwieństwie do ulotnego świata ludzi, gdzie toczą się wojny i zmieniają władcy. Czatyrdah jawi się jako świadek historii, który trwa niewzruszony od wieków. W jego obliczu ludzkie troski i zmartwienia stają się błahe i nic nieznaczące. Poeta ukazuje potęgę natury, która góruje nad człowiekiem. Majestat góry budzi w Mirzie respekt i pokorę. W modlitwie Mirzy do Czatyrdahu kryje się również tęsknota za utraconą harmonią. Podmiot liryczny szuka ukojenia w majestacie natury, pragnąc oderwać się od bolesnej rzeczywistości. Czatyrdah staje się więc nie tylko miejscem na mapie, lecz także symbolem wiary, nadziei i tęsknoty za boską doskonałością. „PIELGRZYM” W sonecie „Pielgrzym” bohater, wygnaniec z Polski, stoi na szczycie krymskiej góry. W dole rozciąga się wspaniała kraina, a nad głową ma on błękitne niebo. Zachwyca go egzotyczna przyroda, ale każdy jej przejaw przywodzi na myśl obrazy z Litwy. Wspomina zatem swoje szczęśliwe dzieciństwo i pierwszą miłość. Zastanawia się, czy pierwsza dziewczyna wciąż o nim pamięta. Jest rozdarty. Z jednej strony, pragnie powrócić do ojczyzny, z drugiej strony – zachwyca go piękno Krymu. Szuka ukojenia w modlitwie. Wierzy, że Bóg pomoże mu odnaleźć drogę do domu. Sonet jest uważany za jeden z najważniejszych w cyklu. Ukazuje on rozterki i tęsknotę wygnańca, który nie może zapomnieć o ojczyźnie, mimo że znajduje się w pięknym i egzotycznym miejscu. „Droga nad przepaścią w Czufut-Kale” W sonecie „Droga nad przepaścią w Czufut-Kale” Mirza i Pielgrzym stają przed wyzwaniem przeprawy nad przepaścią i to przez wąską kładkę. Mirza radzi Pielgrzymowi, aby zawierzył Bogu i koniowi, który bezpiecznie przewiezie go przez most. Ostrzega go również przed spoglądaniem w dół, bo otchłań może go porwać w przepaść. Pielgrzym nie słucha rady przewodnika i spogląda w dół. Doznaje olśnienia, bo widzi to, co powinno pozostać ukryte przed ludźmi. Ta zakazana wiedza wykracza poza granice języka i nie da się jej wyrazić słowami. Doświadczenie Pielgrzyma można interpretować jako metaforę procesu twórczego. Poeta, podobnie jak Pielgrzym, dociera do granic możliwości języka i zmaga się z jego niewystarczalnością, która opisałaby to olśnienie. Jest to również symboliczne przejście do nowego etapu życia, zdobycie wiedzy, która na zawsze zmienia jego postrzeganie świata. To wydarzenie otwiera go na metafizyczną perspektywę, od tej chwili może już widzieć siebie w roli wieszcza. Jego podróż jest zatem też podróżą w głąb siebie, to topos homo viator, który ukazuje, że z każdej podróży wraca się z wiedzą o sobie lub świecie. „GÓRA KIKINEIS” Pielgrzym stoi na szczycie góry, a przed nim roztacza się niesamowity widok. W dole widać morze chmur, z którego niczym wyspy wystają wierzchołki łańcucha górskiego. Widok jest równie piękny, co przerażający. To panorama Krymu z boskiej perspektywy. Przed Pielgrzymem stoi teraz wyzwanie – skok z jednego szczytu na drugi, ponad bezdenną przepaścią. Mirza, jego przewodnik, radzi mu zawierzyć los koniowi i modlić się przed skokiem. Pielgrzym jest przerażony, ale wie, że musi zaufać Mirzie. Wpatruje się w przepaść i czuje zawrót głowy. Strach ściska mu gardło, ale powtarza w myślach słowa modlitwy. Wierzy, że Bóg go ochroni. W końcu staje na skraju przepaści i zamyka oczy. Bierze głęboki oddech i skacze. Początkowo czuje tylko strach, ale potem ogarnia go dziwny spokój. Czuje się jak ptak, który wzbija się w powietrze. Otwiera oczy i patrzy w dół. Przepaść jest teraz daleko pod nim. Czuje się wolny i szczęśliwy. Udało mu się pokonać strach i zaufać Bogu. Pielgrzym wie, że to doświadczenie na zawsze zmieni jego życie. Przeżył coś niezwykłego, coś, co wykracza poza granice ludzkiego pojmowania. „RUINY ZAMKU W BAŁAKŁAWIE” Na szczycie góry, niczym strażnik pilnujący wybrzeża, stoi stary zamek. Kiedyś potężna forteca, dziś jest jedynie zwaliskiem, symbolem przemijania. Zbudowany przez Greków, a później przejęty przez Włochów, zamek stał się świadkiem historii. Pęknięte mury, omszałe kamienie i wybite okna to ślady dawnej świetności. Czas i natura dokonały swego, przekształcając tę twierdzę w ruinę. W jej wnętrzu gnieżdżą się jaszczurki i węże, a w zakamarkach ukrywają się szczury. Sępy, krążąc nad zamkiem, zdają się wyczuwać zapach śmierci, który unosi się wokół tych opuszczonych murów. Zamek w Bałakławie przypomina cmentarz dawnych czasów. Stanowi przypomnienie o przemijającej potędze, rozwianym bogactwie i życiu, które się zakończyło. To miejsce melancholii i zadumy, które skłania do refleksji nad przemijalnością czasu i kruchością ludzkich dokonań. Refleksje na temat zamku w Bałakławie uwydatniają kontrast między przeszłością a teraźniejszością oraz podkreślają, jak zamek stał się symbolem przemijania i upadku dawnej potęgi. Obecność gadów i sępów dodatkowo wzmacnia atmosferę śmierci i rozkładu, skłaniając do głębokiego zastanowienia się nad naturą czasu i kruchością istnienia ludzkiego. „AJUDAH” Podmiot liryczny siedzi na szczycie góry Ajudah, z której roztacza się widok na krymski krajobraz. Wpatruje się w fale uderzające o brzeg i porównuje swoje serce do plaży, nieustannie oblewanej wodą. Doświadczenie wygnania i tęsknoty za ojczyzną jest dla niego bolesne, ale jednocześnie kształtuje jego charakter i wzmacnia go. Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę, że te trudne doświadczenia wpływają na jego poezję, czyniąc ją głębszą i prawdziwszą. Wierzy, że jego twórczość będzie wartościowa dla przyszłych pokoleń i zapewni mu nieśmiertelność. Podmiot liryczny nie buntuje się przeciwko prawom natury. Pokornie akceptuje swój los i oddaje hołd naturze, która jest dla niego źródłem inspiracji i siły. Sonet ukazuje los wygnańca, jednak podmiot liryczny dostrzega pozytywne strony swoich doświadczeń, które czynią go silniejszym i lepszym poetą. Poezja staje się dla niego sposobem na przetrwanie i osiągnięcie nieśmiertelności. Mamy tu zatem motyw non omnis moriar. |
style/kierunki: | orientalizm – fascynacja kulturą Wschodu, językiem, krajobrazami. Zachwyt nad kulturą Wschodu był charakterystyczny dla romantyków. W sonetach pojawiają się nawiązania do mitologii perskiej, Biblii i islamu. |
symbolika: |
ruiny — symbol katastrofy, a innym razem potęgi miłości (w zależności od aktualnych przeżyć wewnętrznych autora) burza i sztorm — symbole potęgi natury, przerażające, ale i oczyszczające siły. Burza może symbolizować wewnętrzne zmagania, konflikty, a także momenty przełomowe w życiu. Sztorm, szczególnie w kontekście morskiej podróży, podkreśla niepewność, ryzyko, ale i heroizm w obliczu przeciwności. woda — jest nieodłącznym elementem krajobrazu, symbolizuje podstawowe potrzeby życiowe, ale też niezbadaną potęgę przyrody przyroda — symbolizuje potęgę i majestat natury wobec ludzkiej małości, źródło inspiracji i ukojenia, ale też przestrzeń, w której poeta odczuwa tęsknotę za ojczyzną i rozmyśla nad ulotnością życia. przepaść — symbolizuje strach, z jakim w życiu muszą mierzyć się ludzie. Przezwyciężenie lęku, pozwala uwolnić się od tego, czego się boimy. |
motywy literackie: |
|
konteksty: |
|
co jeszcze się omawia przy tej lekturze? |
|
Pełne omówienie cyklu „Sonetów krymskich” Adama Mickiewicza (język, motywy, konteksty, symbole, geneza, interpretacja sonetów) – tabela na 16 stron) znajdziesz w MOIM SKLEPIE.