Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale:

Juliusz Słowacki - Balladyna - Produkt ze sklepu Baba od polskiego
Juliusz Sło­wac­ki – Bal­la­dy­na – Pro­dukt ze skle­pu Baba od polskiego

Peł­ne opra­co­wa­nie i stresz­cze­nie „Bal­la­dy­ny” Juliu­sza Sło­wac­kie­go (czas akcji, miej­sce akcji, boha­te­ro­wie, język, moty­wy, kon­tek­sty – 21 stron) znaj­dziesz w moim skle­pie.

Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale:

autor:

Juliusz Sło­wac­ki

tytuł:

Bal­la­dy­na

rodzaj lite­rac­ki:

dra­mat

gatu­nek literacki:

dra­mat romantyczny

data wyda­nia:

1839 r. (napi­sa­na w 1834 r.)

epo­ka literacka:

roman­tyzm

miej­sce wydania:

Paryż (napi­sa­na w Genewie)

czas akcji:

peł­na wer­sja w pli­ku pdf

miej­sce akcji:

peł­na wer­sja w pli­ku pdf

gene­za:

peł­na wer­sja w pli­ku pdf

struk­tu­ra:

Wstęp z listem do Zyg­mun­ta Kra­siń­skie­go, Akt I – 3 sce­ny, Akt II – 2 sce­ny, Akt III – 5 scen, Akt IV – 5 scen, Akt V – 4 sce­ny, Epilog. 

boha­te­ro­wie: 

Bal­la­dy­na — roz­piesz­czo­na, ego­ist­ka, bez­względ­na i okrut­na — męża, a póź­niej też koro­nę kró­lew­ską zdo­by­wa dzię­ki zbrod­ni; jest w cią­ży. Na koniec spro­wa­dza na sie­bie klę­skę (za każ­dą zbrod­nię   jest kara) – wyda­je sama na sie­bie wyrok śmierci. 

Ali­na — sio­stra Bal­la­dy­ny, młod­sza, uczci­wa, pra­co­wi­ta, skrom­na; sio­stra ją zabi­ja i odbie­ra jej dzban malin.

Matka/ Wdo­wa — ubo­ga wdo­wa, mat­ka sióstr, pro­sta kobie­ta, Bal­la­dy­na wypę­dzi ją z zam­ku, mat­ka będzie cier­pia­ła, nie będzie chcia­ła krzyw­dy cór­ki, nawet na tor­tu­rach nie wymie­ni jej imienia.

Pustel­nik — wład­ca Popiel III wygna­ny przez swo­je­go bra­ta Popie­la IV (bar­dzo złe­go i okrut­ne­go), mędrzec, zosta­je zabi­ty z roz­ka­zu Bal­la­dy­ny; zako­pał koro­nę; dora­dza Kir­ko­ro­wi, kogo powi­nien poślubić.

Kir­kor — mąż Bal­la­dy­ny, boga­ty pan zam­ku, szla­chet­ny, odważ­ny; wal­czy o przy­wró­ce­nie tro­nu pra­wo­wi­te­mu wład­cy, zgi­nie w wal­ce z woj­ska­mi Bal­la­dy­ny i Fon Kostryna.

Fon Kostryn — naczel­nik stra­ży w zam­ku Kir­ko­ra, Nie­miec, kocha­nek Bal­la­dy­ny, pomo­że zdo­być Bal­la­dy­nie koro­nę, zosta­je zabi­ty przez Bal­la­dy­nę — poda mu zatru­ty chleb.

Gra­lon — rycerz Kir­ko­ra, posła­niec, przy­wiózł Bal­la­dy­nie skrzyn­kę w pre­zen­cie od Kir­ko­ra, zamor­do­wa­ny przez nią i Fon Kostry­na, wbi­ją mu nóż w ple­cy; nie­po­trzeb­na śmierć, ale wymy­ślił ją Kostryn, by kochan­ko­wie byli wspól­ni­ka­mi w zbrodni.

Filon — pasterz, zako­chu­je się w mar­twej Ali­nie, marzy o wiel­kiej miłości; 

Gra­biec — syn kościel­ne­go, pijak, pro­stak, cham, zako­cha­ny w Bal­la­dy­nie; sta­nie się przez pomył­kę obiek­tem uczuć Gopla­ny, ona zamie­ni go w wierz­bę, on jako drze­wo będzie świad­kiem zamor­do­wa­nia Ali­ny. Bal­la­dy­na go zabi­je, gdy oka­że się, że jest on kró­lem kar­cia­nym i posia­da­czem koro­ny Lechitów.

Bar­ba­ra — przy­ja­ciół­ka Bal­la­dy­ny ze wsi. 

Wawel — dzie­jo­pis, wystę­pu­je w epi­lo­gu, prze­ma­wia do publiczności. 

  • posta­ci fan­ta­stycz­ne: 

Gopla­na — kró­lo­wa jezio­ra Gopło; nim­fa; zako­cha­na w Grab­cu — plą­cze ludz­kie losy; do cha­ty sióstr przy­jeż­dża boga­ty hra­bia Kir­kor, wie­dzio­ny tam przez słu­gę Gopla­ny, Skier­kę. Nim­fa ma nadzie­ję, że Kir­kor zako­cha się w Bal­la­dy­nie, a wte­dy Gra­biec zosta­nie tyl­ko dla niej. Jed­nak jej słu­ga, Skier­ka, spra­wia, że hra­bia zako­chu­je się w obu sio­strach. Na koniec odla­tu­je z klu­czem żura­wi, uświa­do­mi sobie, ile złe­go naro­bi­ła, cho­ciaż nie chcia­ła. Jej uko­cha­ny zgi­nie tyl­ko dla­te­go, że prze­ka­za­ła mu koro­nę; zmie­ni­ła go też w wierz­bę i kró­la karcianego.

Skier­ka — słu­ga Gopla­ny, pra­co­wi­ty, za pomo­cą jego cza­rów Kir­kor zako­cha się w Ali­nie i Balladynie.

Cho­chlik — słu­ga Gopla­ny, leniwy.

stresz­cze­nie: 

Przed­mo­wa:

Juliusz Sło­wac­ki roz­po­czy­na „Bal­la­dy­nę” przed­mo­wą skie­ro­wa­ną do Zyg­mun­ta Kra­siń­skie­go, auto­ra „Nie-Boskiej kome­dii” i „Iry­dio­na”. Wyja­śnia w niej, że „Bal­la­dy­na” ma być czę­ścią cyklu sze­ściu dra­ma­tów o począt­kach pań­stwa pol­skie­go. Osta­tecz­nie poeta nie dokoń­czył tego cyklu. Powsta­ły jedy­nie „Bal­la­dy­na”, „Lil­la Wene­da” i frag­ment „Kra­ka”.

Akt pierw­szy

Sce­na pierwsza

Kir­kor, wład­ca zam­ku nad jezio­rem Gopło, przy­by­wa do cha­ty Pustel­ni­ka. Pyta go o radę w spra­wie wybo­ru żony. Pustel­nik to tak napraw­dę daw­ny król Popiel III. Za jego cza­sów kró­le­stwo cie­szy­ło się dobro­by­tem. Okrut­ny brat pozba­wił go tro­nu. Popiel III zdą­żył jed­nak zako­pać koro­nę w lesie.  To koro­na Lecha, rze­ko­mo poda­ro­wa­na przez Mędr­ców ze Wscho­du wra­ca­ją­cych z Betle­jem. W dra­ma­cie sta­no­wi ona sym­bol pra­wo­wi­tej wła­dzy kró­lew­skiej, nada­nej przez Boga. Brat Popie­la III nosi fał­szy­wą koro­nę, więc w kró­le­stwie źle się dzie­je. Jego wła­dza nie jest pra­wo­wi­ta. Usły­szaw­szy tę histo­rię, Kir­kor poprzy­się­ga wal­czyć o odzy­ska­nie tro­nu dla Popie­la III. Pustel­nik radzi mu, by pojął za żonę pro­stą dziew­czy­nę z ludu.

Poja­wia się tak­że Filon, pasterz, któ­ry marzy o miło­ści do bogi­ni albo kró­lew­ny. Pustel­nik każe mu szu­kać pan­ny na zie­mi, Zaraz oka­że się, że dopad­nie go iro­nia losu, a jego życze­nie speł­ni się zbyt dosłownie. 

Sce­na druga

Poja­wia­ją się posta­ci fan­ta­stycz­ne. Leśne dusz­ki, Skier­ka i Cho­chlik, słu­żą Gopla­nie, wod­nej nim­fie i wład­czy­ni jezio­ra Gopło. Pew­nej zimy Gopla­na oca­li­ła Grab­ca, pro­ste­go chło­pa, od uto­nię­cia. Zako­cha­ła się w nim bez pamię­ci, nie dostrze­ga­jąc jego licz­nych wad i tego, że nie jest on nią w ogó­le zain­te­re­so­wa­ny. Nim­fa patrzy ide­ali­stycz­nie na miłość, wie­rzy, że jeden poca­łu­nek połą­czy ich na wie­ki. Spro­wa­dzo­ny przez Skier­kę i Cho­chli­ka Gra­biec opo­wia­da jej histo­rię swo­je­go życia, jego ojciec był gola­rzem i orga­ni­stą, jed­nak wkrót­ce zmarł, ale z mał­żeń­stwa zro­dził się on, któ­ry nie lubi swo­jej mat­ki, za to lubi alko­hol. Gopla­na wyzna­je mu miłość, ale on prze­chwa­la się, że czę­sto to sły­szy,  kobie­ty za nim sza­le­ją, chce nawet poca­ło­wać Gopla­nę. Ona pro­si go, by przy­cho­dził do niej wie­czo­ra­mi i by spa­ce­ro­wał z nią przy świe­tle księ­ży­ca, ten jed­nak wyzna­je, że kocha cór­kę wdo­wy, Bal­la­dy­nę. Nim­fa mówi mu zatem, że przez to, że już się poca­ło­wa­li, jest wier­ny tyl­ko jej, kró­lo­wej fal, za to Bal­la­dy­na ma złe ser­ce. Jeśli posta­no­wi on wie­czo­rem pójść do cha­ty wdo­wy, to tego poża­łu­je. Gra­biec jest prze­ra­żo­ny tym, co usły­szał, i natych­miast ucieka. 

Gopla­na posta­na­wia więc namie­szać w życiu ludzi. W ten oto spo­sób czło­wiek sta­je się zabaw­ką w rękach sił nad­przy­ro­dzo­nych. Nim­fa roz­ka­zu­je Cho­chli­ko­wi zawró­cić Grab­ca z dro­gi wio­dą­cej na schadz­kę z Bal­la­dy­ną, a ranem zapro­wa­dzić go znów w oko­li­ce Gopła. Skier­ka z kolei ma uszko­dzić most, wyła­mać w nim bel­kę, by Kir­kor nie mógł przez nie­go prze­je­chać i by zatrzy­mał się przed cha­tą wdo­wy. Następ­nie Skier­ka ma dopro­wa­dzić do tego, by Kir­kor pojął miesz­ka­ją­cą tam pan­nę Bal­la­dy­nę za żonę. Gopla­na chce w ten spo­sób odsu­nąć Grab­ca od Balladyny.

Postać Gopla­ny jest oczy­wi­ście alu­zją do innej pani jezio­ra, któ­rą zna­my z bal­lad, a dokład­nie ze Świ­te­zian­ki — nim­fy z jezio­ra Świ­teź. Sło­wac­ki odwo­łu­je się zatem do „Bal­lad i roman­sów” (1822) Ada­ma Mic­kie­wi­cza, od któ­rych dzi­siaj umow­nie datu­je­my począ­tek epo­ki roman­ty­zmu w Pol­sce. W dra­ma­cie jest też wie­le nawią­zań do dzieł Szek­spi­ra: „Snu nocy let­niej”, „Kró­la Leara” i „Mak­be­ta”. W posta­ci Gopla­ny mamy nawią­za­nie do wróż­ki Tyta­nii ze „Snu nocy let­niej”, któ­rej towa­rzy­szy­ły elfy. 

Sce­na trzecia

Wdo­wa z cór­ka­mi wra­ca­ją z pola, mają w rękach sier­py. Mat­ka mówi, że następ­ne­go dnia woli już sama dokoń­czyć żni­wa z Ali­ną, niech Bal­la­dy­na zosta­nie w domu. Ali­na uwa­ża, że mat­ce nale­ży się odpo­czy­nek, ale ta nie słu­cha i wyra­ża życze­nie, by jej uko­cha­ne i wyro­zu­mia­łe cór­ki zna­la­zły dobrych mężów.  Nagle sły­szą odgło­sy kare­ty. Do ich domu zbli­ża się boga­ty męż­czy­zna, któ­ry twier­dzi, że koło jego powo­zu wpa­dło w wyłom w most­ku i przez to nie może dalej jechać, sły­szał też melo­dię pły­ną­cą z tego domu. To oczy­wi­ście Kir­kor. Gopla­na w swo­im pla­nie myśla­ła tyl­ko o Bal­la­dy­nie, a są tu dwie pan­ny, Skier­ka zatem spra­wia, że Kir­kor zako­chu­je się w obu. Nie umie wybrać mię­dzy nimi. Cho­ciaż słu­ga mówi mu, że koło w powo­zie zosta­ło napra­wio­ne, ten posta­na­wia tu zostać. Mat­ka zachwa­la swo­je cór­ki po rów­no, jed­nak Skier­ka pod­su­wa jej pomysł kon­kur­su. Wdo­wa mówi, że Kir­kor może pojąć za żonę tę z sióstr, któ­ra pierw­sza przy­nie­sie z lasu pełen dzban malin. Obie pan­ny marzą o wygranej. 

Ali­na mówi sio­strze, że na pew­no wygra, bo wie, gdzie rosną mali­ny i jest pra­co­wi­ta, a jej sio­stra musia­ła­by się jutro bar­dzo posta­rać. Wie­czo­rem, ku zgor­sze­niu Ali­ny, Bal­la­dy­na wycho­dzi na schadz­kę z Grab­cem, a Ali­nie śnią się maliny. 

Motyw dwóch sióstr poja­wia się wie­lo­krot­nie u Sło­wac­kie­go. Podob­nie jak w „Lil­li Wene­dzie”, tak i tutaj Ali­na i Bal­la­dy­na róż­nią się moc­no od sie­bie. Repre­zen­tu­ją dwie stro­ny kobie­co­ści – Ali­na to kobie­cość nie­win­na, szcze­ra, pro­sta i posłusz­na, a Bal­la­dy­na – mrocz­na, mani­pu­la­cyj­na, zbrod­ni­cza, peł­na namiętności.

Akt dru­gi

Sce­na pierwsza

Skier­ka i Cho­chlik znaj­du­ją pija­ne­go Grab­ca, pro­po­nu­ją mu dla otrzeź­wie­nia taba­kę, ten jed­nak przede wszyst­kim chce się wyspać. Pro­po­nu­ją mu nawet wizy­tę w karcz­mie, ale on opie­ra się o dąb i zasy­pia. Poja­wia się Gopla­na, daje Cho­chli­ko­wi dziu­ra­wy orzech wypeł­nio­ny taba­ką w nagro­dę za wyko­na­ne zada­nie, ale gdy dowia­du­je się, że jed­nak Gra­biec poprzed­niej nocy miał schadz­kę z Bal­la­dy­ną, zło­ści się na słu­gę i z zemsty zamie­nia Grab­ca w wierz­bę płaczącą. 

Następ­nie leśne duchy cho­wa­ją się, bo w lesie poja­wi­ły się Ali­na i Bal­la­dy­na, któ­re zbie­ra­ją mali­ny. Ali­nie koja­rzą się z usta­mi Kir­ko­ra, za to Bal­la­dy­nie z krwią. Ali­nie uda­ło się zebrać znacz­nie wię­cej malin, obie­cu­je więc sio­strze, że pomo­że jej zna­leźć męża wśród rycerzy.

Bal­la­dy­na jed­nak się­ga po nóż, mówi, że to broń na węże i naka­zu­je młod­szej sio­strze odda­nie malin. Ali­na się z nią dro­czy, więc ta każe jej poło­żyć się na zie­mi i ją zabi­ja. Od razu jest prze­ra­żo­na tym, co zro­bi­ła, roz­ma­zu­je na czo­le krew sio­stry. To nawią­za­nie do biblij­nej histo­rii Kaina i Abla. Kain po swo­jej zbrod­ni został nazna­czo­ny przez Boga pięt­nem. Mali­ny zaś sta­ją się sym­bo­lem gwał­tow­no­ści, krwi, mor­der­stwa. Zna­mię Bal­la­dy­ny przy­po­mi­na tak­że śla­dy krwi na rękach Lady Mak­bet. Sta­no­wi więc tak­że sym­bol wyrzu­tów sumienia.

Obser­wu­ją­ca to Gopla­na naka­zu­je Skier­ce spro­wa­dzić Pustel­ni­ka. Cia­ło znaj­du­je Filon i natych­miast zako­chu­je się w mar­twej dziew­czy­nie. Cału­je ją nawet w usta i odła­mu­je gałąz­kę wierz­by, pod któ­rą leży. Nie wie, że ta wierz­ba to Gra­biec, jeden ze świad­ków zbrod­ni. Począt­ko­wo Pustel­nik podej­rze­wa, że pochy­lo­ny nad zwło­ka­mi pasterz jest mor­der­cą, ale w koń­cu obaj  wyno­szą cia­ło Ali­ny. Bal­la­dy­na powra­ca na miej­sce zbrod­ni, szu­ka też narzę­dzia – noża. Nawie­dza ją wte­dy Gopla­na, któ­ra gło­sem Ali­ny mówi, że rycerz jest tyl­ko maja­kiem, że wszyst­ko jest snem. Bal­la­dy­na jed­nak nie żału­je zbrod­ni i mówi do niej tak, jak do sio­stry. Nim­fa obie­cu­je strzec tajem­ni­cy i mówi, że dro­gą zbrod­ni zaj­dzie ona dale­ko. Doda­je też, że pla­ma na jej czo­le jest szkar­łat­na i takie też będą wszyst­kie kwia­ty, na jakie spoj­rzy. Jest to oczy­wi­ście meta­fo­ra doty­czą­ca przy­szłych zbrodni. 

Sce­na druga 

Przed cha­tą sie­dzi Kir­kor i wdo­wa, ocze­ku­ją powro­tu dziew­czyn. Mat­ka uwa­ża, że nadej­ście Ali­ny obwie­ści im świer­got rado­snych jaskó­łek, któ­re na widok Bal­la­dy­ny zawsze się kry­ją. Mat­ka mówi o tym neu­tral­nie, nie war­to­ściu­je. Po chwi­li poja­wia się Bal­la­dy­na z dzban­kiem Ali­ny, a Kir­kor daje jej pier­ścio­nek zarę­czy­no­wy. Zwy­cięż­czy­ni kła­mie, że Ali­na ucie­kła z innym męż­czy­zną. Mat­ka roz­pa­cza i ma nadzie­ję, że jej cór­ka powró­ci. Bło­go­sła­wi teraz Bal­la­dy­nę i cału­je ją w czo­ło. Zauwa­ża, że pla­ma świe­ci tak jak rubin w pier­ścion­ku. Dziew­czy­na usi­łu­je zetrzeć pla­mę, ale prze­ry­wa jej śpiew. To sąsie­dzi przy­cho­dzą z kwia­ta­mi, Bal­la­dy­na pani­ku­je na widok ich kolo­ru – są bia­łe z czer­wo­ny­mi pla­ma­mi. Ucie­ka, a na hory­zon­cie poja­wia się zło­ta kare­ta Kirkora. 

Akt trze­ci 

Sce­na pierwsza

Chło­pi, nie­daw­ni sąsie­dzi Bal­la­dy­ny i jej mat­ki, patrzą na ich pło­ną­cą cha­tę. Zgro­ma­dze­ni wspo­mi­na­ją sąsiad­ki, mówią, że wdo­wa to poczci­wa kobie­ta, poma­ga­ją­ca ludziom.  Wypo­wia­da się sta­rzec, któ­ry uwa­ża, że boga­ci wsty­dzą się chłop­stwa, to suge­stia, że ponoć Bal­la­dy­na przed odjaz­dem chcia­ła spa­lić swój sta­ry dom, któ­ry był dowo­dem, że pocho­dzi ona  z pospól­stwa. Kobie­ty roz­ma­wia­ją o tym, że Bal­la­dy­na na ślu­bie mia­ła czar­ną prze­pa­skę zamiast wian­ka, a zamiast bia­łych róż zło­te. Wszyst­kich zasta­na­wia, dla­cze­go wśród gości nie było Grab­ca. Nagle wpa­da tu on odcza­ro­wa­ny i opi­su­je swo­ją przy­go­dę, nikt mu jed­nak nie wie­rzy, bo uzna­ją go za pija­ka. Kpią z nie­go, że jego dziew­czy­na zosta­ła żoną inne­go, a Sta­rzec zapra­sza go do karczmy. 

Sce­na druga

Naza­jutrz po ślu­bie Kir­kor musi wyje­chać na wypra­wę wojen­ną. Zosta­wia żonę samą, ale pozwa­la jej korzy­stać ze skarb­ca i kie­ro­wać służ­bą. Cału­je ją na poże­gna­nie w czo­ło i pro­si, by po jego powro­cie już zdję­ła czar­ną wstąż­kę z gło­wy. Skry­wa­ją­ca zna­mię Bal­la­dy­na kła­mie, że nosi ją, bo uczy­ni­ła ślub po sio­strze. Zga­dza się jed­nak zro­bić tak, jak on ją pro­si. Następ­nie pozna­je dowód­cę war­ty zam­ko­wej, Fona Kostry­na, ger­mań­skie­go ryce­rza pod­da­ne­go Kir­ko­ro­wi, któ­ry zachwy­ca się uro­dą dziew­czy­ny. Przy­cho­dzi też jej mat­ka, opo­wia­da o śnie, w któ­rym widzia­ła Ali­nę. Bal­la­dy­na czu­je nara­sta­ją­ce napię­cie, a gdy przy­by­wa do niej przy­ja­ciół­ka ze wsi, Bar­ba­ra, naka­zu­je zatrzy­mać wóz Bar­ba­ry i jej nie wpusz­czać. To zacho­wa­nie dzi­wi wdo­wę, ale Bal­la­dy­na sta­now­czo stwier­dza, że jeśli nie uzy­ska peł­nej akcep­ta­cji mat­ki, wypę­dzi ją z zam­ku. Na razie ma ona prze­nieść się do wieży. 

Przy­cho­dzi Kostryn i mówi o zapla­no­wa­nym przy­ję­ciu, ozda­bia­niu oko­lic jezio­ra Gopło. Bal­la­dy­na wyrze­ka się w tej roz­mo­wie mat­ki, nazy­wa ją mam­ką, czy­li jedy­nie kobie­tą wycho­wu­ją­cą i kar­mią­cą dzie­ci zamoż­nych ludzi. Kostryn mówi też, że jakiś pro­stak chciał się tu dostać, ale został ode­sła­ny. Oczy­wi­ście cho­dzi o Grab­ca. Bal­la­dy­na od razu widzi, że Kostryn jest czło­wie­kiem, z któ­rym łączą ją war­to­ści, chce mu wyja­wić swo­ją tajemnicę. 

Sce­na trzecia

Kir­kor przy­by­wa do Pustel­ni­ka, czy­li Popie­la III i oznaj­mia mu, że wyru­sza na woj­nę z Popie­lem IV. Pustel­nik poka­zu­je mu skry­wa­ną dotąd koro­nę Lecha, a przy oka­zji radzi, by Kir­kor spraw­dził szcze­rość i wier­ność żony. Kir­kor posta­na­wia, że wyśle jej zapie­czę­to­wa­ną skrzy­nię i roz­kaz, by jej nie otwie­ra­ła. Wysy­ła wier­ne­go słu­gę ze skrzy­nią i rodo­wą pie­czę­cią, czy­li dwo­ma zło­ty­mi żołę­dzia­mi w pasz­czy dzi­ka. Jeśli zosta­nie ona zła­ma­na, tak samo sta­nie się z ich pie­czę­cią małżeńską. 

Następ­nie do cha­ty przy­cho­dzi Filon i dopy­tu­je o Ali­nę. Pustel­nik przy­zna­je, że nie uda­ło mu się jej wskrze­sić i radzi Filo­no­wi, by zszedł na zie­mię. Filon nie umie się jed­nak z tym pogodzić.

Jako ostat­nia do Pustel­ni­ka przy­by­wa Bal­la­dy­na i pro­si o wyle­cze­nie rany, pro­po­nu­je zapła­tę. Gdy Pustel­nik widzi jej zna­mię, wie, że to pamiąt­ka po zbrod­ni, a tego nie da się ule­czyć zio­ła­mi. Domy­śla się, że zabi­ła sio­strę. Bal­la­dy­na ofe­ru­je mu zło­to. Gdy jed­nak Pustel­nik obie­cu­je wskrze­sić Ali­nę, by zma­za­ła zna­mię, Bal­la­dy­na ze wście­kło­ścią stwier­dza, że wola­ła­by mieć trzy twa­rze z więk­szy­mi rana­mi, niż znów widzieć sio­strę żywą. Pustel­nik zapo­wia­da jej, że następ­ne­go dnia rano spo­tka ją spra­wie­dli­wy sąd Boży. Prze­stra­szo­na Bal­la­dy­na ucie­ka, a w lesie roz­brzmie­wa echo dzwon­ków, mowa zato­pio­nych miast, śmiech, uja­da­nie psów. To oczy­wi­ście odwo­ła­nie do ludo­wych podań o zato­pio­nych kra­inach, któ­re w ten spo­sób uka­ra­no za grze­chy. Na ich miej­scach poja­wia­ły się jezio­ra. Praw­do­po­dob­nie inspi­ra­cją do tych opo­wie­ści była biblij­na histo­ria o zato­pie­niu Sodo­my i Gomo­ry. Dla czy­tel­ni­ków dra­ma­tu Juliu­sza Sło­wac­kie­go jest też odwo­ła­niem do jed­nej z bal­lad Mic­kie­wi­cza o zato­pio­nej  kra­inie na dnie Świ­te­zi („Świ­teź”). 

Sce­na czwarta

Skier­ka i Cho­chlik znaj­du­ją na kamie­niu koro­nę Lecha i chcą ją dać swo­jej pani. Przy­cho­dzą Gopla­na i Gra­biec, któ­ry mówi, że  został­by jej kochan­kiem, ale jest nie­ste­ty czło­wie­kiem, na doda­tek został bole­śnie pobi­ty na zam­ku Kir­ko­ra, gdzie prze­by­wa jego uko­cha­na. Wolał­by się tam dostać na służ­bę, bo dobrze pła­cą i alko­hol leje się strumieniami. 

Gopla­na jest roz­gnie­wa­na  jego wyzna­nia­mi, ale chce go prze­ko­nać do sie­bie dobro­cią. Pro­po­nu­je mu speł­nie­nie dowol­ne­go życze­nia, ale ma on za to zostać już tyl­ko z nią. Gra­biec oznaj­mia, że chce być dzwon­ko­wym kró­lem, czy­li takim z kart, kró­lem karo. Gopla­na wycza­ro­wu­je mu sza­tę, ber­ło i jabł­ko, poma­ga­ją jej w tym dia­bli­ki. By czar zadzia­łał, Gra­biec musi zasnąć. Na jego gło­wę nim­fa wkła­da też koro­nę Lecha. Gra­biec się budzi, w ręku ma wit­kę z brzo­zy — to jego ber­ło, i cho­ciaż narze­ka na dłu­gą bro­dę, jako król posta­na­wia czymś wła­dać, więc chce opo­dat­ko­wać przy­ro­dę. Jego pod­wład­ny­mi zosta­ją Skier­ka – będzie nadwor­nym bła­znem – i Cho­chlik – zosta­nie mini­strem. Chce też powo­zu, więc zosta­je mu poży­czo­ny od Mefi­sto­fe­le­sa. Tak przy­go­to­wa­ny Gra­biec posta­na­wia wyru­szyć na wese­le do Kir­ko­ra. Gopla­na odcho­dzi i wspo­mi­na, że będzie cze­ka­ła na nie­go nad brze­giem jeziora. 

Sce­na piąta

Oka­zu­je się, że Kostryn sły­szał roz­mo­wę Bal­la­dy­ny z Pustel­ni­kiem i zna jej tajem­ni­cę. Do zam­ku przy­by­wa Gra­lon, posła­niec z zapie­czę­to­wa­ną skrzy­nią dla Bal­la­dy­ny. Prze­ka­zu­je dziew­czy­nie proś­bę, by jej nie otwie­ra­ła. Bal­la­dy­na jest obu­rzo­na tym bra­kiem zaufa­nia. Wypy­tu­je ryce­rza, gdzie zatrzy­mał się jej mąż. Ten wyja­wia, że u Pustel­ni­ka, a nie­da­le­ko jego cha­ty zna­le­zio­no tru­pa. Po chwi­li doda­je, że to mar­twy tur. Cho­ciaż Bal­la­dy­na poczu­ła ulgę, to nagle Kostryn zarzu­ca Gra­lo­no­wi kłam­stwo i ata­ku­je go. Bal­la­dy­na bie­rze miecz ze ścia­ny i wbi­ja go Gra­lo­no­wi w ple­cy. Razem z  Kostry­nem posta­na­wia­ją odtąd dzia­łać razem.

Akt czwar­ty

Sce­na pierwsza

Sza­le­je burza, a na zam­ku Bal­la­dy­ny i Kir­ko­ra trwa uczta wesel­na, w któ­rej bie­rze udział Gra­biec jako dzwon­ko­wy król z koro­ną Lecha na gło­wie. Szlach­ta pije jego zdro­wie, a Kostryn naka­zu­je posta­wie­nie przed nim tacy ze zło­ty­mi mone­ta­mi. Gra­biec napeł­nia nimi kie­sze­nie, a część z nich roz­da­je Skier­ce i Cho­chli­ko­wi,  dzię­ku­jąc za ich pra­cę. Gdy roz­mo­wa scho­dzi na her­by, Bal­la­dy­na kła­mie, że jest księż­nicz­ką Tre­bi­zon­dy, wygna­ną przez okrut­ne­go wuja. Tę zmy­ślo­ną histo­rię pod­po­wia­da jej Kostryn. Tre­bi­zon­da (dziś  Trab­zon w Tur­cji) to nawią­za­nie do sta­ro­żyt­ne­go mia­sta hel­leń­skie­go, któ­re w cza­sach roman­ty­zmu było po pro­stu nazwą baśnio­wej kra­iny. Gdy boha­ter­ka opo­wia­da o swo­im pocho­dze­niu, na salę wdzie­ra się wdo­wa. Ma do Bal­la­dy­ny żal, że ta o niej zapo­mnia­ła i zosta­wi­ła ją w wie­ży, jest głod­na i spra­gnio­na. Bal­la­dy­na uda­je, że jej nie zna. Gra­biec, roz­ba­wio­ny tą sytu­acją, zapra­sza ją do sto­łu. Wte­dy kobie­ta zaczy­na prze­pra­szać za swój strój. Bal­la­dy­na znaj­du­je w tej sytu­acji  pre­tekst  i każe wyrzu­cić ją za drzwi, na burzę. Mat­ka prze­kli­na cór­kę i opusz­cza zamek. 

Do zam­ku przy­by­wa goniec. Przy­no­si wie­ści, że Kir­kor jest teraz u Pustel­ni­ka, chce prze­cze­kać burzę, ale zwy­cię­żył złe­go kró­la Popie­la IV, bra­ta Pustel­ni­ka. Zabił go pod­czas wal­ki w oko­li­cach Gnie­zna. Lud chciał ogło­sić Kir­ko­ra kró­lem, ten jed­nak oznaj­mił, że jest jedy­nie ryce­rzem, któ­ry oże­nił się z ubo­gą wiej­ską dziew­czy­ną, a nowym kró­lem powi­nien zostać ten, kto poja­wi się na zam­ku w koro­nie Lecha. Po tych sło­wach Bal­la­dy­na jest obu­rzo­na, uzna­je, że to kłam­stwo o jej rodo­wo­dzie, ale wte­dy wszy­scy patrzą na Grab­ca, któ­ry ma na gło­wie wspo­mnia­ną koro­nę. Bal­la­dy­na zaczy­na mieć zwi­dy – w odgło­sach desz­czu sły­szy płacz, a w muzy­ce gra­nej  na fle­cie przez Cho­chli­ka – oskar­ży­ciel­ską pieśń.  Prze­ra­żo­na omdle­wa, a Gra­biec pro­si, by do sto­łu poda­no mali­ny. Wresz­cie zbrod­niar­ka widzi ducha Ali­ny z dzba­nem malin na gło­wie. Naka­zu­je mu odejść i mdle­je, a Kostryn ze służ­bą wyno­szą ją z sali. 

Poja­wie­nie się ducha zamor­do­wa­nej oso­by to alu­zja do uczty z „Mak­be­ta”, w trak­cie któ­rej głów­ne­mu boha­te­ro­wi uka­zu­je się duch zamor­do­wa­ne­go Ban­ka, jego przyjaciela. 

Sce­na druga

Kir­kor odwie­dza ponow­nie Pustel­ni­ka i dowia­du­je się, że koro­na Lecha zosta­ła skra­dzio­na. Chce wyru­szyć ponow­nie do Gnie­zna i szu­kać zło­dzie­ja, ale Pustel­nik dora­dza mu, by powró­cił do domu. Kir­kor ogła­sza zatem, że każ­de­go, kto przyj­dzie w niej na zamek, ogło­si zło­dzie­jem i zdraj­cą, bo chciał­by już żyć spo­koj­nie z żoną w kra­ju poko­ju, w któ­rym rzą­dzi Popiel III. Pustel­nik oczy­wi­ście wie, jakiej zbrod­ni dopu­ści­ła się Bal­la­dy­na, więc w myślach życzy mu, by był wdow­cem, a nie ojcem dzie­ci tej morderczyni. 

W nocy przy cha­cie Pustel­ni­ka sły­chać płacz,  przy­cho­dzi do nie­go Wdo­wa, któ­ra pró­bo­wa­ła się powie­sić, ale zła­ma­ła się pod nią gałąź. Spa­dła w kału­żę, a następ­nie w wyni­ku ude­rze­nia pio­ru­na stra­ci­ła wzrok. Lamen­tu­je nad swo­im losem. Ma nadzie­ję, że jej cór­ka się jesz­cze opa­mię­ta. Klę­ka przed Pustel­ni­kiem i zwra­ca się do nie­go jak do kró­la z proś­bą, by naka­zał jej cór­ce, by kocha­ła mat­kę. Pustel­nik obie­cu­je zna­leźć wino­waj­czy­nię i oddać ją   pod sąd.

Sce­na trzecia

Ponow­nie poja­wia się bia­ła zja­wa, a Gra­biec zasy­pia w wieży. 

Sce­na czwarta

Bal­la­dy­na w noc­nej koszu­li i z nożem idzie do zam­ko­wej wie­ży, w któ­rej śpi Gra­biec. Jest ciem­no, jedy­ne świa­tło pocho­dzi ze świe­cy i bły­ska­wic, wiatr jed­nak gasi pło­mień. Bal­la­dy­na boi się bia­łej zjawy. 

Sce­na piąta

Bal­la­dy­na i Kostryn, nie­za­leż­nie od sie­bie, posta­na­wia­ją zabić Grab­ca i zabrać koro­nę Lecha. Obo­je zakra­da­ją się do wie­ży. Kostryn otwie­ra drzwi i widzi Bal­la­dy­nę, któ­ra dopie­ro co zamor­do­wa­ła byłe­go chło­pa­ka. Stwier­dza prze­ra­żo­ny, że sły­szał jęk kona­ją­ce­go, ona ma ręce we krwi i boi się, że jej zbrod­nia wyj­dzie na jaw. Obo­je w ciem­no­ściach nie mogą zna­leźć koro­ny, ale ukry­wa­ją ten fakt przed sobą. Bal­la­dy­nie się nie uda­je i to Kostryn ją znaj­du­ję. Natych­miast jed­nak żału­je, że nie uda­ło mu się tego fak­tu ukryć. Bal­la­dy­na ma podej­rze­nie, że chciał ją zabić. Obo­je się opa­no­wu­ją i wymy­śla­ją dal­szy plan. Posta­na­wia­ją razem wal­czyć z Kir­ko­rem, któ­ry w Gnieź­nie szu­ka zło­dzie­ja. Bal­la­dy­na chce prze­ku­pić lud i zostać kró­lo­wą, a Kostry­no­wi każe zamor­do­wać Pustel­ni­ka, któ­ry wie zbyt wie­le. Wte­dy Kostryn zauwa­ża, że Bal­la­dy­na jest w cią­ży i że powin­na się poło­żyć, bo już świta. 

Akt pią­ty

Sce­na pierwsza

Gopla­na wyła­nia się z tęczy i mgły, oznaj­mia Skier­ce i Cho­chli­ko­wi, że przez mie­sza­nie się do ludz­kich spraw musi na zawsze opu­ścić Gopło i odle­cieć na pół­noc wraz z klu­czem żura­wi. Zapo­wia­da, że Bóg pomści gro­mem ludz­kie winy.

Sce­na druga

Kir­kor prze­ma­wia do żoł­nie­rzy, że dopro­wa­dzi do wła­dzy pra­wo­wi­te­go kró­la Popie­la III. Mówi, że ktoś zło­tem prze­ku­pił ryce­rzy, by prze­jąć tron. Zapew­nia jed­nak, że zdra­da wyj­dzie na jaw, wszy­scy będą uka­ra­ni. Posłał już ryce­rzy po Popie­la. Wte­dy przy­by­wa goniec z infor­ma­cją, że zabi­to Pustelnika.

Sce­na trzecia

Bal­la­dy­na sie­dzi w obo­zie wojen­nym, Kostryn pro­si, by nie poka­zy­wa­ła się aż do zakoń­cze­nia walk. Ona zasta­na­wia się, co zro­bi, jeśli jej zdra­da wyj­dzie na jaw. Stwier­dza, że popeł­ni samo­bój­stwo, by Kir­kor nie dowie­dział się, kto prze­ku­pił jego woj­ska. Na wypa­dek śmier­ci przy­go­to­wu­je zatru­ty nóż. Poja­wia się zna­chor­ka z roż­kiem ludo­mo­ru, czy­li tru­ci­zną z jadu węża, któ­rą ma ona natrzeć ostrze. 

Żoł­nierz przy­no­si wie­ści, że jej prze­ku­pio­ne woj­ska zwy­cię­ża­ją. Za chwi­lę poja­wia się zakrwa­wio­ny Kostryn, któ­ry oznaj­mia, że zabił Kir­ko­ra. Bal­la­dy­na naka­zu­je, by ścię­to gło­wy wszyst­kich dowód­ców, a bun­tow­ni­ków powie­szo­no. Przy­cho­dzi posel­stwo witać ją chle­bem i solą jako nową wład­czy­nię, cie­szą się, że skoń­czy­ła się nie­wo­la. Bal­la­dy­na jesz­cze osten­ta­cyj­nie, w rycer­skiej zbroi, naka­zu­je powie­sić dwóch bun­tow­ni­ków,  któ­rzy nama­wia­li lud do wal­ki. Jeśli jed­nak mają prze­żyć, niech zosta­ną pozba­wie­ni zębów. Nale­ży im  też poła­mać szczę­ki, by nie mogli o niczym opo­wie­dzieć. Wte­dy też oznaj­mia, że jest kobie­tą. Lud jest zasko­czo­ny. Kró­lo­wa dzie­li chleb nożem, któ­re­go jed­ną stro­nę pokry­ła tru­ci­zną. Prze­ka­zu­je pół bochen­ka Kostry­no­wi i mówi publicz­nie, że nale­ży mu się on tak samo, jak pół kra­ju. Sama też je, ale oczy­wi­ście tę nie­za­tru­tą część. Następ­nie uda­ją się do stolicy. 

Sce­na czwarta 

Dwo­rza­nie Bal­la­dy­ny, w tym dzie­jo­pis Wawel, wspo­mi­na­ją, że widzie­li Gopla­nę odla­tu­ją­cą z klu­czem żura­wi. Następ­nie zbie­ra­ją się chmu­ry i ściem­nia się jak przed burzą. Bal­la­dy­na wcho­dzi jako nowy król. Jej wej­ście poprze­dza­ją plot­ki dwo­rzan, że wład­cą ma być kobie­ta.  Obo­wią­zu­ją­ce pra­wo naka­zu­je jej roz­wią­zać bie­żą­ce spra­wy kry­mi­nal­ne. Nagle sły­chać jęk, a Kostryn upa­da mar­twy, jego ostat­nie sło­wa są ostrze­że­niem przed okru­cień­stwem kró­lo­wej. Bal­la­dy­na wzy­wa leka­rza, mówi, że w mali­gnie Kostryn bre­dził. Medyk stwier­dza zgon. Kró­lo­wa w akcie dobro­ci naka­zu­je uwol­nić jeń­ców i nakar­mić bied­nych i to codzien­nie. Zapew­nia też obec­nych, że swo­ją prze­szłość wyja­wi tyl­ko na spo­wie­dzi. Ma nadzie­je, że uda się odna­leźć cia­ło jej byłe­go męża Kir­ko­ra i oddać mu cześć. Bal­la­dy­na ma zamiar wyda­wać spra­wie­dli­we wyroki. 

Naj­pierw sta­je przed nią lekarz, według któ­re­go Kostryn został otru­ty. Ofi­cjal­nie spraw­ca pozo­sta­je nie­zna­ny, a Bal­la­dy­na wyda­je na nie­go (czy­li na sie­bie samą) wyrok – karą jest  śmierć.  Następ­nie wcho­dzi Filon z nożem i dzba­nem malin w ręku i opo­wia­da o mor­der­stwie mło­dej kobie­ty, w któ­rej się zako­chał. Nie zna spraw­cy. Bal­la­dy­na ponow­nie ska­zu­ję spraw­cę (czy­li sie­bie) na śmierć. Mówi jed­nak, że „win­na jest śmier­ci”, co spra­wia, że Kanc­lerz zaczy­na ją wypy­ty­wać, dla­cze­go uwa­ża, że zbrod­ni dopu­ści­ła się kobie­ta. Jako ostat­nia przy­by­wa nie­wi­do­ma Wdo­wa, skar­żąc się na cór­kę, któ­ra się jej wyrze­kła. Mia­ła dwie cór­ki, jed­ną z nich graf wziął za żonę, zabra­li ją na zamek, ale cór­ka się jej wyrze­kła i ją wypę­dzi­ła. Bal­la­dy­na mil­czy, ale het­man mówi, że za to rów­nież gro­zi kara śmier­ci, Wdo­wa odma­wia zatem poda­nia imie­nia cór­ki. Kanc­lerz bie­rze ją na tor­tu­ry,  Bal­la­dy­na jej nie bro­ni. Pod­czas prze­słu­chań wdo­wa cią­gle mil­czy i w koń­cu pada mar­twa z wycień­cze­nia. I ponow­nie za naka­zem kanc­le­rza Bal­la­dy­na wyda­je wyrok – śmierć. Gdy tyl­ko wypo­wia­da te sło­wa, ude­rza w nią pio­run i zabi­ja ją na miej­scu. Spo­ty­ka ją zatem zapo­wia­da­na przez Gopla­nę kara boska.

EPILOG

W epi­lo­gu dzie­jo­pis naro­do­wy, czy­li kro­ni­karz Wawel, roz­ma­wia z publicz­no­ścią dra­ma­tu. Zgod­nie z życze­niem zgro­ma­dzo­nych opo­wia­da o pocho­dze­niu Bal­la­dy­ny. Wywo­dzi go ze sło­wiań­skie­go  kra­ju Obo­dry­tów lub od Ama­zo­nek, któ­re były wojow­nicz­ka­mi znad Morza Czar­ne­go. On się nie zga­dza z taką gene­zą, ale uwa­ża, że była dobrą wład­czy­nią, któ­ra rzą­dzi­ła spra­wie­dli­wie. Publicz­ność jest obu­rzo­na, uwa­ża, że to pochop­na oce­na. Jed­nak zda­niem kro­ni­ka­rza Bal­la­dy­na zgi­nę­ła nie z powo­du kary, ale dla­te­go, że pod­czas burzy bito w dzwo­ny. Przy­wo­łu­je on wła­ści­cie­la lau­ro­we­go wień­ca, czy­li same­go Juliu­sza Sło­wac­kie­go, bo laur jest sym­bo­lem poetyc­kim, i stwier­dza, że jego żad­na bły­ska­wi­ca nie tra­fi­ła. Publicz­ność nazy­wa go łysym i nad­mier­nym pochleb­cą. To wspa­nia­łe pusz­cze­nie oka przez auto­ra do czy­tel­ni­ków. Doko­nu­je on dez­i­lu­zji, wycho­dzi z dzie­ła, by poka­zać, że wszyst­ko jest fik­cją. Nie ma reali­zmu kro­nik, to tyl­ko wytwór wyobraź­ni kro­ni­ka­rza. To szo­ku­ją­ce zakoń­cze­nie, bo wszy­scy się spo­dzie­wa­ją potę­pie­nia Bal­la­dy­ny, a tutaj wycho­dzi kro­ni­karz i ją wychwa­la. Gro­te­ska ta wska­zu­je na to, że praw­da histo­rycz­na nie zawsze jest praw­dą; że kro­ni­ka­rze pisa­li zwy­kle o kró­lach za pie­nią­dze, któ­re dosta­wa­li od nich, więc musie­li upięk­szać ich bio­gra­fie. Nie wie­my, jacy byli nasi przod­ko­wie. Sło­wac­ki, zamiast mora­li­zo­wać, pozo­sta­je niejednoznaczny.

W „Bal­la­dy­nie”  nie ma też trium­fu dobra nad złem, jest za to drwi­na z cno­tli­we­go, roman­tycz­nie postrze­ga­ne­go ludu. Nikt tu nie jest szczę­śli­wy. Nawet cią­ża nie spra­wia, że Bal­la­dy­na sta­je się dobra. Gro­te­sko­wo poka­za­no też roman­tycz­ną (sen­ty­men­tal­ną) miłość Filo­na, któ­ry zamiast alar­mo­wać o zna­le­zie­niu zwłok, posta­na­wia je poca­ło­wać; tak samo śle­pa jest miłość Gopla­ny do Grab­ca. Ten dra­mat to paro­dia roman­tycz­nych klisz, jest więc anty­dra­ma­tem. Dodat­ko­wo moż­na go inter­pre­to­wać w kon­tek­ście sytu­acji poli­tycz­nej, Bal­la­dy­na może być jak car Miko­łaj I, Gra­biec wyda­ją­cy roz­ka­zy też jest jak on, a całość sta­je się reflek­sją o prze­szło­ści i teraź­niej­szo­ści, któ­ra uka­zu­je, że nasz naród nie jest stwo­rzo­ny przez jedy­nie czy­ste moral­nie posta­ci, nie jest tyl­ko ofia­rą i może trze­ba z tej histo­rii, poda­nej w zabaw­nej for­mie, wycią­gnąć jakieś wnio­ski na przy­szłość, by moż­na było powró­cić z Wiel­kiej Emigracji. 

style/kierunki: 

Gro­te­ska — kate­go­ria este­tycz­na, któ­ra pole­ga na uka­za­niu absur­du przez łącze­nie tra­gi­zmu z komi­zmem, mime­ty­zmu z fan­ta­zją, nie­sto­sow­no­ści, żar­tu (Gra­biec wpa­da w prze­rę­bel w jezio­rze, a Gopla­na się w nim zako­chu­je; Filon zako­chu­je się w mar­twej Ali­nie), to świat na opak, patos łączy się z ironią. 

sym­bo­li­ka:

peł­na wer­sja w pli­ku pdf

moty­wy literackie:

peł­na wer­sja w pli­ku pdf

kon­tek­sty:

peł­na wer­sja w pli­ku pdf

co jesz­cze się oma­wia przy tej lekturze? 

  • Nawią­za­nia do innych utworów: 

  • peł­na wer­sja w pli­ku pdf

Dra­mat roman­tycz­ny (nawią­zu­je do tra­dy­cji dra­ma­tu elżbietańskiego):

peł­na wer­sja w pli­ku pdf

Losy Balladyny:

  1. Bal­la­dy­na spo­ty­ka się z Grabcem. 

  2. W jej domu, za spra­wą Gopla­ny, poja­wia się ksią­żę Kir­kor. Bal­la­dy­na i jej sio­stra Ali­na rywa­li­zu­ją o jego wzglę­dy. Wdo­wa, ich mat­ka, orga­ni­zu­je kon­kurs: ta, któ­ra szyb­ciej napeł­ni dzban mali­na­mi, zosta­nie żoną Kir­ko­ra. Bal­la­dy­na, wie­dząc, że nie zwy­cię­ży, decy­du­je się na zbrod­nię — zabi­ja swo­ją siostrę.

  3. Wraz z mat­ką prze­pro­wa­dza się do zamku

  4. Zosta­je żoną Kirkora

  5. Ma na czo­le pla­mę z malin, chce, by Pustel­nik ją usu­nął, ale nie chce, by oży­wiał on jej siostrę. 

  6. Dosta­je pre­zent od Kir­ko­ra – zapie­czę­to­wa­ną skrzy­nię. To test uczciwości.

  7. Zabi­ja mie­czem posłań­ca — Gra­lo­na. Kostryn sta­je się jej wspólnikiem. 

  8. Urzą­dza ucztę, wyrze­ka się mat­ki i wyrzu­ca ją z zam­ku. Ma przy­wi­dze­nia i widzi ducha Aliny.

  9. Zabi­ja Grabca. 

  10. Zle­ca Kostry­no­wi zabi­cie Pustelnika. 

  11. Dowia­du­je się, że jest w ciąży. 

  12. Prze­ku­pu­je woj­ska Kir­ko­ra, zle­ca jego zabicie. 

  13. Zdo­by­wa tru­ci­znę – „rożek ludo­mo­ru”. Zle­ca zabi­cie dowód­ców i wszyst­kich buntowników. 

  14. Zosta­je wdo­wą i ma pra­wo do tronu.

  15. Tru­je Fon Kostryna. 

  16. Przed koro­na­cją wyda­je wyro­ki. Chce być spra­wie­dli­wą wład­czy­nią, zapew­nia, że swo­je tajem­ni­ce zabie­rze do gro­bu. Wyda­je wyrok na mor­der­cę Fon Kostry­na (czy­li na sie­bie), na mor­der­cę Ali­ny (czy­li na sie­bie) i na wyrod­ną cór­kę, któ­ra źle obcho­dzi­ła się z mat­ką (czy­li na sie­bie). Po wyda­niu ostat­nie­go, z nie­ba ude­rza pio­run i ją zabija.

ZABICI PRZEZ BALLADYNĘ

  • Ali­na (akt 2, sce­na 1), nożem.

Ślad zbrod­ni: Cia­ło sio­stry porzu­co­ne w lesie, krwa­wy ślad na czo­le Bal­la­dy­ny – pięt­no.
Motyw: Chęć wygra­nia tur­nie­ju, moż­li­wość wyj­ścia za mąż za boga­te­go Kirkora.

  • Gra­lon, mie­czem, wraz ze wspólnikiem.

Ślad zbrod­ni: zakrwa­wio­ny miecz.
Motyw: Oba­wa, że zna­leź­li w lesie zwło­ki Aliny.

  • Popiel III, zle­ci­ła jego powieszenie.

Ślad zbrod­ni: powie­sze­nie
Motyw: Pozby­cie się nie­wy­god­ne­go świad­ka mor­der­stwa na Alinie.

  • Kir­kor, mie­czem, zleciła.

Ślad zbrod­ni: Prze­kup­stwo ryce­rzy Kir­ko­ra.
Motyw: Chęć prze­ję­cia peł­ni wła­dzy królewskiej.

  • Fon Kostryn, otru­cie, pokro­iła chleb nożem pokry­tym trucizną.

Ślad zbrod­ni: Zatru­ty nóż, któ­rym pokro­iła chleb.
Motyw: Chęć pozby­cia się nie­wy­god­ne­go świad­ka dotych­cza­so­wych mor­derstw i wspól­ni­ka w zbrodni.

  • Gra­biec, nożem.

Ślad zbrod­ni: Prze­ję­cie korony

Motyw: Chęć zdo­by­cia legen­dar­ne­go atry­bu­tu wła­dzy królewskiej.

  • mat­ka, pośred­nio, nie powstrzy­ma­ła tor­tur, na któ­re ją wysłano,

Ślad zbrod­ni: Zezna­nia pokrzyw­dzo­nej mat­ki i jej skar­ga.
Motyw: Odcię­cie od prze­szło­ści, by nikt się nie dowie­dział, że Bal­la­dy­na pocho­dzi z biedoty.

  • ona sama — wyda­ła na sie­bie roz­kaz i zosta­ła tra­fio­na pio­ru­nem (spra­wie­dli­wość boska?)


Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale:

Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale:

Juliusz Słowacki - Balladyna - Produkt ze sklepu Baba od polskiego
Juliusz Sło­wac­ki – Bal­la­dy­na – Pro­dukt ze skle­pu Baba od polskiego

Peł­ne opra­co­wa­nie i stresz­cze­nie „Bal­la­dy­ny” Juliu­sza Sło­wac­kie­go (czas akcji, miej­sce akcji, boha­te­ro­wie, język, moty­wy, kon­tek­sty – 21 stron) znaj­dziesz w moim skle­pie.

Jeśli to czy­tasz — daj mi znać 🧡 na swo­im ulu­bio­nym kanale:

Chcesz zapisać się na korepetycje?

Plan wydarzeń (gra):

Sprawdzenie wiedzy z treści lektury (gra)

Kolejność morderstw i narzędzia zbrodni: