Przy­kła­do­we argu­men­ty, któ­re war­to stwo­rzyć przed pisa­niem mowy prokuratora/adwokata w spra­wie Jac­ka Soplicy: 

pro­ku­ra­tor - oskar­ża; adwo­kat – broni

OBRONAOSKARŻENIE
grze­chy z mło­do­ści odpracował/odpokutował – np. jako emi­sa­riusz Napo­le­ona, wie­lo­krot­nie ryzy­ko­wał życie dla ojczyzny zbrod­nia jest zbrod­nią – fakt, że zastrze­lił Horesz­kę przez przy­pa­dek – jak twier­dził Jacek Sopli­ca – nie ma zna­cze­nia, bo ten pełen cnót magnat stra­cił życie 
nie porzu­cił rodzi­ny, nawet gdy był dale­ko i nie mógł opie­ko­wać się oso­bi­ście synem, to posy­łał pie­nią­dze na jego kształ­ce­nie – tak samo zacho­wy­wał się wobec cór­ki jego daw­nej miło­ści, Ewy – Zosiz takim tem­pe­ra­men­tem musiał skoń­czyć jako prze­stęp­ca – był hula­ką, spę­dzał życie bez­tro­sko i nie­ustan­nie wsz­czy­nał bijatyki 
zmie­nił swo­je nazwi­sko, ba! całe życie! ze zna­ne­go strzel­ca Sopli­cy zmie­nił się w ciche­go, pokor­ne­go, utrzy­mu­ją­ce­go tajem­ni­ce księ­dza Roba­ka – jego nowe imię świad­czy­ło o tym, że uwa­ża się za mar­ną isto­tę, chciał przez to poka­zać zmia­nę, jaka w nim zaszłamiał ten­den­cję do nad­uży­wa­nia alko­ho­lu, a to spro­wa­dza ludzi na samo dno; było to tyl­ko kwe­stią chwi­li, kie­dy kogoś zabi­je, zwłasz­cza że miał zawsze przy sobie broń
po zabi­ciu Stol­ni­ka mógł sym­pa­ty­zo­wać z Moska­la­mi i dostać wie­le przy­wi­le­jów, ale nie chciał  – na doda­tek, gdy powró­cił do Sopli­co­wa jako Ksiądz – miał zamiar wsz­cząć rebe­lię prze­ciw­ko Moskalomjego zacho­wa­nia spro­wa­dzi­ły na innych wie­le nie­szczęść: Ewa stra­ci­ła ojca, Ger­wa­zy uko­cha­ne­go pra­co­daw­cę i przy­ja­cie­la; Tade­usz – ojca i mat­kę (zmar­ła zaraz po poro­dzie z roz­pa­czy, bo mąż jej nie kochał), Sędzia dostał wiel­kie wyzwa­nie opie­ki nad cudzym dzieckiem
jego lata na wygna­niu to szu­ka­nie odku­pie­nia i poświę­ca­nie się dla szla­chet­nych celów: był prze­cież nawet więź­niem w pru­skiej for­te­cy, był pod Hohen­lin­den, w Hisz­pa­nii został dwa razy ran­ny, zakła­dał tak­że taj­ne orga­ni­za­cje; wstą­pił do Legio­nów Pol­skich gene­ra­ła Dąbrowskiegoprzez to, że strze­lił z bro­ni Moska­li (nawet jeże­li uwie­rzy­my, że wcze­śniej zabił wro­gów i ode­brał im broń), spro­wa­dził na swo­ją rodzi­nę patrio­tów pięt­no zdrajców 
Ura­to­wał dwa razy Hra­bie­go – potom­ka rodu Horeszków:za pierw­szym razem uchro­nił go przed śmier­cią przez to, że zabił w porę niedź­wie­dzia, dru­gi raz pod­czas zajaz­du, gdy uchro­nił go wła­sną pier­sią przed kuląnie był hono­ro­wy, żeby zapo­mnieć o Ewie, oże­nił się z inną kobie­tą – przez to ona nigdy nie czu­ła się kocha­na i cier­pia­ła; nie brał zatem odpo­wie­dzial­no­ści za swo­je czy­ny, myślał tyl­ko o swo­ich uczuciach
W 1812 roku odby­ła się msza reha­bi­li­ta­cyj­na, wszy­scy poszko­wa­ni – w tym Ger­wa­zy Rębaj­ło – wyba­czy­li mu jego hanieb­ny czyn

Jak napi­sać przemówienie: 

Przy­kła­do­wa mowa obroń­cy Jac­ka Soplicy:

Wyso­ki Sądzie, Pro­ku­ra­to­rze, Sza­now­na Ławo Przy­się­głych, wszy­scy tu zebra­ni, spo­tka­li­śmy się tutaj, żeby wydać osąd o Jac­ku Sopli­cy: czy zasłu­gu­je on na reha­bi­li­ta­cję, czy na potę­pie­nie? Histo­ria tego szlach­ci­ca, a następ­nie księ­dza, spę­dza nam sen z powiek od lat. Nad­szedł czas na wyda­nie spra­wie­dli­we­go wyro­ku i pozwo­le­nie oskar­żo­ne­mu na odby­cie kary lub oczysz­cze­nie z win. 

Jacek Sopli­ca, mimo zbrod­ni, któ­rą popeł­nił; sta­rał się być dobrym czło­wie­kiem i poświę­cał swo­je życie dla innych, by odpo­ku­to­wać błę­dy z mło­do­ści: pra­co­wał jako emi­sa­riusz Napo­le­ona i wie­lo­krot­nie gro­zi­ła mu za to śmierć; jego lata na wygna­niu to szu­ka­nie doku­pie­nia i poświę­ca­nie się dla szla­chet­nych celów: był prze­cież nawet więź­niem w pru­skiej for­te­cy, w Hisz­pa­nii został dwa razy ran­ny, zakła­dał tak­że taj­ne orga­ni­za­cje; wstą­pił do Legio­nów Pol­skich gene­ra­ła Dąbrow­skie­go. Zmie­nił swo­je nazwi­sko, ba! całe życie! Ze zna­ne­go strzel­ca Sopli­cy zmie­nił się w ciche­go, pokor­ne­go, utrzy­mu­ją­ce­go tajem­ni­ce księ­dza Roba­ka – jego nowe imię świad­czy­ło o tym, że uwa­ża się za mar­ną isto­tę, chciał przez to poka­zać zmia­nę, jaka w nim zaszła. Czy Pań­stwo nie wyba­cza­ją ludziom, gdy oni zro­zu­mie­ją swo­je winy? Zacho­wa­nie Sopli­cy wyraź­nie poka­zu­je, że żało­wał swo­je­go czy­nu. Szlach­cic ten mimo koniecz­no­ści uciecz­ki z kra­ju, nie porzu­cił rodzi­ny – nawet gdy był dale­ko i nie mógł opie­ko­wać się oso­bi­ście synem – posy­łał pie­nią­dze na jego kształ­ce­nie – tak samo zacho­wy­wał się wobec cór­ki jego daw­nej miło­ści, Ewy – Zosi. Nie musiał prze­cież inte­re­so­wać się potom­ki­nią Horesz­ków, na doda­tek cór­ką kasz­te­la­na, któ­ry został mężem Ewy. Ura­to­wał dwa razy Hra­bie­go: za pierw­szym razem uchro­nił go przed śmier­cią przez to, że zabił w porę niedź­wie­dzia, dru­gi raz pod­czas zajaz­du, gdy uchro­nił go wła­sną pier­sią przed kulą – ryzy­ko­wał zatem życie za magna­ta. To jasny dowód pró­by odku­pie­nia win. Wie­lu zarzu­ca mu spryt i inte­re­sow­ność, a prze­cież odmó­wił przy­wi­le­jów, jakie mógł zyskać, gdy­by – po zabi­ciu Stol­ni­ka – przy­łą­czył się do zabor­cy.  Na doda­tek, gdy powró­cił do Sopli­co­wa jako Ksiądz – miał zamiar wsz­cząć rebe­lię prze­ciw­ko Moska­lom. Czy tak zacho­wu­je się zdraj­ca? Czy Pań­stwo sądzą, że Sopli­ca wolał żyć w nędzy z dale­ka od domu? Nie miał on wybo­ru, jako patrio­ta, musiał ucie­kać z miej­sca, któ­re kochał. Nie chciał przy­łą­czyć się do Rosjan. Gar­dził nimi i tym, że Pol­ska i Litwa były pod ich wła­dzą. Marzył o wolności. 

Wyso­ki Sądzie, mam nadzie­ję, że prze­ko­na­łem, że Sopli­ca zasłu­żył w swo­im życiu na wyba­cze­nie; odpo­ku­to­wał winy; zro­zu­miał swój błąd; dzia­łał na rzecz pań­stwa i wol­no­ści. To lokal­ny boha­ter, któ­ry zasłu­gu­je na sza­cu­nek. Cho­ciaż nie był świę­tym, to jego zasłu­gi ewi­dent­nie prze­wa­ża­ją nad błę­da­mi młodości.

Jeżeli chcesz mnie wesprzeć w popularyzacji wiedzy o języku i literaturze polskiej — możesz zostać moim patronem/moją patronką: https://patronite.pl/babaodpolskiego/ - grosik daj babie, sakiewką potrząśnij. ;)