Napisz opowiadanie z dialogiem, w którym Guślarz wzywa duszę Balladyny. W rozmowie kobieta wyjawia wszystkie swoje zbrodnie i prosi o przebaczenie. Wykaż się znajomością obu utworów. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 200 wyrazów.
Była ciemna noc. Właśnie odbywały się dziady. Osoby siedziały wokoło Guślarza w pełnym milczeniu. Było o jedną osobę mniej, gdyż wyprowadzili pasterkę, a za nią z kaplicy wyszło widmo. Guślarz na końcu swojej laski powiesił piołun, zanurzył go w ogniu palącego się kotła ze spirytusem, który pozwolił mu przywołać Widmo Złego Pana. Nagle w zamkniętym pomieszczeniu zaczęło wiać oraz błyskać jakby rozpętała się burza. Nagle piorun trzasnął i w rogu kaplicy pojawiła się czarna plama. Nie poruszała się.
- Czego od nas chcesz? Czego ci potrzeba, aby dostać się do bram nieba?- spytał Guślarz ochrypłym głosem.
- Mnie nic nie potrzeba, zgubiona jestem w lesie, otoczona malinami, gdzie nie pójdę — maliny.
- A więc po co nas nawiedzasz?
- Ja tylko proszę o koronę z cierni — wyszeptała duszyczka. Całe życie spędziłam nieuczciwie w zamku. Wygoda, bogactwo… Co one ze mną zrobiły…
Wtem jeden z siedzących mężczyzn wstał i podszedł do wiklinowego kosza z cierniami, wziął kilka i podał kobiecie obok. Ta zwinnie zaplotła je niczym wianek z łąkowych kwiatków i nałożyła na głowę postaci.
- Powiedz przecie, jakie imię twoje?- spytała zaciekawiona wdowa przebywająca wśród tłumu.
- Balladyna. Zabiłam siostrę, byłego chłopaka Grabca, Gralona, von Kostryna, zleciłam zabicie męża Kirkora i Pustelnika, przeze mnie zginęła też moja matka. Nie możecie mi pomóc, błagam jedynie moją siostrę o wybaczenie.
- Otrzymałaś, co chciałaś, a teraz zostaw nas w spokoju! Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie? A kysz! A kysz!
- Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie? A kysz, a kysz! – powtarzali obecni.
Balladyna poruszyła się, a obok niej pojawiła się kolejna postać. Miała śnieżną cerę, blond włosy i dzban z włożonym w niego zakrwawionym nożem. Wszyscy zamarli. Guślarz pośpiesznie powtórzył rytuał, lecz nic się nie zmieniło — oba duchy nadal przebywały w kaplicy. Dusza powoli kierowała się na środek pomieszczenia. Stanęła i zaczęła opowiadać:
- Jestem Alina, młodsza siostra Balladyny. Ona mnie zabiła i Bóg rozkazał mi pilnować, aby nie zerwała żadnej maliny.
Odwróciła się w stronę siostry, która stała przy koszu malin, sięgając po ich garść. Alina stuknęła nożem o dzban, który trzymała w ręce i nagle piorun trzasnął prosto w Balladynę. Rzuciło nią o ścianę, gdyż siła tego zjawiska była niesamowita. Nagle do uszu uczestników obrzędu, jak i do dusz, dotarł dźwięk piania koguta.
- Świt.- wyszeptał Guślarz.
W tym momencie obie postacie zniknęły. Jedyne, co po nich zostało, to ogromna dziura po piorunie rozciągająca się na całej długości pomieszczenia.
- Otwórzcie drzwi! Okna! Zapalcie świece!
Wszyscy zerwali się, aby wykonać polecenie, a następnie wybiegli z cmentarza.
Przez długi czas po tym zdarzeniu, nikt nie chciał samotnie chodzić zbierać maliny, gdyż podobno leśniczy widział tam błąkającą się postać.
Jest to historia, którą opowiadała mi babka, bo była ona jedną z kobiet biorących udział w obrzędzie. Zawsze mnie prosiła, bym nigdy nie chodziła sama po lesie i bym brała ze sobą telefon z włączoną lokalizacją oraz mapę. Historia dwóch sióstr, którą straszono wnuczki i wnuczków przez lata, stała się legendą w okolicy.
Pełne opracowanie i streszczenie „Balladyny” Juliusza Słowackiego (czas akcji, miejsce akcji, bohaterowie, język, motywy, konteksty – 21 stron) znajdziesz w moim sklepie.